Zapominasz o jednej rzeczy. Debra ma talent do zdawania sie na wlasne przeczucie, ale nie jest najiteligentniejsza. To i jej prosty jezyk czyni ja tak lubiana przez widzow

No ale jakoś teorie o mścicielach i łączącej ich więzi wymyśliła praktycznie z niczego...

ale przecież później orientuje się że płyt było więcej niż włosów.

no ale właśnie o to chodzi, że detektywi sie o wszytskim dowiadują POTEM, żadko , albo naewet i nigdy nie wyprzedzili Dexa w czymś

Kto ja lubie ten lubi....

Racja 10 odcinek najdzwniejszy jaki może być każdy to przyzna.

Każdy serial ma jakieś wpadki w fabule, urwane wątki. Każdy z fanów zauważa jakieś mniejsze lub większe błędy scenarzystów.
Jeśli będziemy tak dogłębnie analizować je wszystkie to wyjdzie, że Dextera powinni aresztować już w pierwszym sezonie. Gdyby detektywi z Miami Metro tak dokładnie wszystkiemu się przyglądali to nie byłby to Dexter tylko CSI Miami.
A swoją drogą to każdy serial każdy sezon ma jakieś wyssane z palca wątki i ich zakończenia.

Oj było tego trochę.
1. Motyw z płytami. Głównie chodzi mi o sposób zamiany płyt oraz to że charakter pisma "13" którą napisał Dex z pewnością różnił się od tych na pozostałych płytach. I że nikt sie nie skapnął? komedia. i te 2 zrobione na odpie***l rysy. hm...
2. Stan Liddy tak po prostu wypożyczył z policji kamery, mikrofony itp na podstawie podrobionego podpisu Quinn'a. Nie wierze!
3.Dex próbuje sprawdzić kto wziął cały sprzęt szpiegowski w odc.11. i akurat jak przyszedł pani w okienku postanowiła isc na przerwe 5minutową a co gorsza zostawiła pomieszczenie otwarte i włączonego kompa. To jakiś zart?
4. Dex w tak łatwy sposób pozbywa się Stana. I ta krew kapająca wprost na but Quinna.

Pomimo tych licznych wpadek sezon mi się podoba. Choć dla mnie nawet do pięt nie dorasta 4 sezonowi.

1. Mogli się domyślić, ale nie musieli. Dexter zamienił płyty w prosty sposób, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Sam bym to zrobił. Zastanawiające jest tylko czy dexter miał pustą płyte i ja podmienił czy też były tam jakieś pliki, bo przecież te dwie rysy nie zawsze niszczą CD, można to jakoś odzyskać.
2. NIe widzę problemu. Mogło mu się udac, mogło mu się nie udać. Był policjantem na tym posterunku, nie wszyscy musieli wiedzeć, że zawieszonym. pomagał koledze i tyle.
3. dexter raczej czekał aż ona wyjdzie, lub wiedział ze para lanczu jest o tej i o tej godzinie. Jak będziesz kiedyś pracowac w biurze lub w czymś podobnym to obiecuje Ci ze po iluś miesiącach dasz sobie spokój z wyłączaniem kompa co chwile.
4. Liddy go zlekceważył, myślał też że już wygrał a tu niespodzianka, but na twarz. Co do krwi - to jest film ma trzymać w napięciu, tak samo niemożliwe jest ze Quinn przyjechał tam w 2 minuty.

ja bym się bardziej zastanowił nad latopem w wodzie, bo z niego można odzyskać pliki, woda chyba w tym nie pszeszkadza aż tak, pytanie tylko czy ktoś bedzie go tam szukał, ale jeśli nie było narzędzia zbrodni to chyba najprościej jest go szukać w wodzie i znaleść laptop. Nic nie wiadomo...

Nie znacie sie ten serial jest jednym z najlepszych jakich ogladalem mam nadzieje ze bedzie 212121 sezonow ;)

Taaa...A wyobrażasz sobie Dextera idącego o lasce za młodym, rosłym mordercą? Zanim Dex by do niego doszedł to tamten dwadzieścia razy by zwiał.

Oby 6 był juz ostatnim, nie mówie tego z przekory, bo go bardzo lubie, ale po co ma sie z niego robić drugi House.

Może nie jest to jakiś wielki idiotyzm, ale jednak poważne niedopatrzenie - brak matki Rity na jej pogrzebie. Jeżeli aktorka nie chciała grac to mogli znaleźć jakąś inną, podobną ale wypadałby pokazać tą postać w dwóch czy trzech scenach.

1.Wkurzająca Lumen! Wolałem jak Dexter robił wszystko sam,to samo było w 3 sezonie,mam nadzieje,że tak jak Prado,skończy na jego stole.
2.Liddy taki sprytny,tak blisko jego sekretu,a dostal buta w twarz i koniec postaci.
3.Ta sprawa z braćmi Fuentas, myślałem,ze chociaż troche to wyjaśnią,a tu Debra zastrzeliła jednego i koniec wątku,który kształtował się od początku serii.

Mnie bardziej rozwala np taka niedorzecznosc jak babka która sobie poszła na przerwe na 5 min wtedy kiedy Dexter tego potrzebował :D

Dla mnie właśnie nie jest to niedorzeczne. Wydaję mi się, że Dexter wiedział, kiedy ta babka pójdzie na papierosa, nawet jak dała plakietkę, "będę za 5 minut", to nasz główny bohater dodał od siebie "mam 10 minut, bo ona zazwyczaj lubi kubek kawy do papierosa", więc uważam, że obserwował ją przez jakiś czas, bądź wiedział, kiedy jest przerwa na lunch, tak samo, jak wiedział, że Quinn za godzinę kończy pracę, w końcu jest to "czysty i porządny morderca".

5 sezon wg mnie jest dosyć dobry, ale nie najlepszy. Brakuję mi tutaj trochę styczności z Ritą, a dokładnie wątpię, aby po pogrzebie, od razu przestać o niej myśleć, nie widziałem, aby był chociaż raz na cmentarzu, chociaż raz o niej wspomniał, podczas "wkręcania" się w akcję i Lumen. Myślałem, że Dexter nieco się zmieni na lepszą postać, bardziej "życiową", to, że potrafił z Lumen trochę pokręcić, jeszcze nie wszystko oznacza. Mimo wszystko zabił Liddiego jak gdyby nigdy nic, zapominając o kodeksie Harrego, mógł go nie zabijać, a po prostu wrobić w tamte morderstwa, ale to już inna sprawa. Uważam, że w 6 sezonie powoli będą dochodzić do wszystkich spraw związanych z Dexem, on będzie miał przez to nielada problemy, przy czym bardziej utożsamią go z człowiekiem, aby podczas sceny, w której umrze, byliśmy bardziej "czuli" na to, co robił za życia, a dokładnie był nie tylko "mordercą", ale także pomocnym ojcem, mężem i przyjacielem wielu osób (na swój sposób).

Zabił Stana od tak, ale nie było to do końca sprzeczne z kodexem Harrego. Dla niego najważniejsza była zasada numer jeden- nie daj się złapać. Z Doeksem miał podobny problem, zastanawiał się czy go zabić i w końcu uznał, że za nim będzie tęsknić więcej osób niż za Jimmym. Liddiego raczej nikt nie pożałuje. Harry też nie jest taki świętoszek, scena w toalecie- zamiast skarcić Dextera za zabicie przypadkowej osoby pochwalił go za ludzki odruch. Gdyby Harry miał coś powiedzieć w przypadku Stana to byłoby to raczej "wróć się i posprzataj", albo "zuch chłopak":P

ale Liddy to nie był jakiś kurna Kung Fu Panda, czy inny mortal srombat, byl zwolnieonym gliniarzem, w srednim wieku, wiec po kopie na ryj od Dexa, ktory bic sie umie i potem zabicem Liddiego wlasnym nożem to nie jest nic dziwnego.

Pomijając wątek kobiety która wychodzi na papierosa oraz zamianę płyt najbardziej mi sie niespodobała sytuacja w której
Liddy wchodzi bez większych problemów do policji w Miami i robi sobie na co ma ochotę..

Ale on był policjantem, może poprostu wszyscy znali jego niezbyt przyjemną morde pojawiającą się na posterunku codziennie od X lat i nie wiedzieli, że akurat dzień wcześniej został wywalony z policji.

Największym idotyzmem sezonu 5 jest kompletne olanie przez scenarzystów wątków z rodziną Mitchellów, FBI i Kyle'a Butlera.

"Największym idotyzmem sezonu 5 jest kompletne olanie przez scenarzystów wątków z rodziną Mitchellów, FBI i Kyle'a Butlera"

Zgadzam się. Tak samo jak Quinn, który wielce dla miłości przestaje interesować się poczynaniami Dextera i stara się sobie wmówić, że niby nic nie wie oraz totalnie olewa Liddy'ego, kiedy ten praktycznie ma już wszystko na tacy. Dla mnie to najbardziej naciągany motyw z tego sezonu. Cóż, nie ma gdybać, bo i tak jesteśmy skazani na pomysły scenarzystów serialu.

Pragnąłbym zauważyć, że to już nie był problem Miami tylko FBI więc nic dziwnego, że już ich nie ma. A Butler był wykorzystany na początku sezonu, by Quinn rozpoczął swoje śledztwo. Jeśli chodzi o idiotyzm to rządzi 5x06. Dex totalnie na farcie pozoruje miejsce zbrodni i już? To był jedyny moment kiedy pomyślałem "CO?!". No i jeszcze z 5x11 jak wrzucił laptopa do wody. Przecież mogą go znaleźć i tyle. Nie lepiej było go wziąć ze sobą i pozbyć w jakimś bardziej odległym miejscu?

czasem się zdarzy coś głupiego, ale mnie osobiście wkurza takie nadpobudliwe analizowanie. tzn sama analizuje, aczkolwiek w takim wymiarze tego co było w serialu. pytania typu: gdzie mieszka Deb skoro nie jest z Quinnem i nie mieszka u Dexa wydają mi się głupie, ponieważ Deb prawdopodobnie dalej mieszka z Quinnem, ale z nim np nie sypia. Z resztą jak coś nie jest pokazane, nie musi to być błędem. Niedługo uznamy za bład że Dex nie chodzi do toalety bo nam tego nie pokazują.

Oczywiście krytyka - prawo każdego. Ale CZASEM dziwi mnie że Dexteromaniacy potrafią być tak nadto krytyczni, a jednocześnie oglądają serial i czekają na każdy odcinek z zapartym tchem. A potem po nim jada i tak w kółko.

Jeśli coś w tym sezonie było naciągane, to scena z dentystą i facetem w folii- dlatego że kolejny fart Dexa i to jak łatwo przyjęto teorię Masuki ( bądź co bądź świetna teoria) spowodowało, że scena w ktorej Dex mógłby wpaść, wyszła na komediową. Tak wszystko o włos, a na koniec szybko i sprawnie naciągnięte.

Serial i sezon i tak są GENIALNE

Ten sezon jest wręcz przepełniony niespójnościami logicznymi i uproszczeniami ze strony scenarzystów.
Bardzo mnie to boli, bo wręcz uwielbiam ten serial, ale w poprzednich sezonach nie było to aż tak zauważalne.

Ta sprawa z plytą to i tak maly pikuś przy dwóch największych wpadkach:

Sprawa z zabójstwem Dana Dentysty, to w jaki sposób Dexter to na szybko upozorował i cała sprawa się rozwiązała, to jest po prostu ŻENADA. Kompletnie niewiarygodna i nierealna scena.
Drugie co mnie zdziwiło to, czemu nagle Dexter i Lumen w 10. odcinku zabili tego bankiera w sąsiednim domu ? Typowe działanie na rozemocjonowanie widza, nie mające żadnych realnych uzasadnień. Bo niby skąd Dexter wiedział, że sąsiedni dom jest pusty ? Jak przenieśli ofiarę z domu do domu, tak żeby nikt nie widział ? itd. itp.

no i to jest własnie to o czym napisałam wyżej- musisz mieć wszystko pokazane? Dex zawsze robi "risercz" a przynajmniej zazwyczaj, rozumiem że powinni pokazać jak lokalizuje pusty dom? a potem było by stękanie że za mało akcji:/

Przed tym domem była tabliczka na sprzedaż, widać to jak podjeżdżają pod niego Quinn i Debra.

racja, ten sezon jest na krawędzi komediowego thrillera

Mnie najbardziej interesuje, gdzie mieszka Debra.... chyba wszyscy o tym zapomnieli, że została bezdomną po zerwaniu z Quinem

omg przed chwila o tym pisałam
no u Quinna mieszka
a czemu by nie?
musisz mieć wszystko pokazane?
niedługo będzie pytanie czy Dex s..a - bo skoro tego nie pokazują to pewnie nie

Pewnie po prostu z nim nie sypia jako że na chwile zerwali
wielkie mi rzeczy

omg, oh eh ah może jeszcze....
jakiś zapalczywy i wierny obrońca serialu się znalazł. Każdy ma prawo do swojego zdania... poprostu dla mnie nic nie wskazuje że mieszka z Quinem - a czemu by nie?
ot i tyle w temacie nieścisłości piątego sezonu.

wielkie mi rzeczy ....
:>

nie chodzi o zapalczywą obrone, chodzi mi o to że jak cos nie jest podane na tacy to niektórzy uznają to za błąd w serialu czy coś w tym stylu i się cieszą że wyłapali takowy
są madrzejsi, bystrzejsi od twórców serialu i w ogóle powinni więc stworzyć własne wolne od blędów dzieło...

jak Angel i Maria się kłócili też mieszkali dalej razem haha
No tak ale oni po ślubie to było takie jasne, bez ślubu już nie
w końcu świety węzeł małżeński nie pozwolił tu szukać błędu a w przypadku Deb ..
a moze wynajęła pokój w hotelu? kurde....jak mogli nie pokazac tego
to w koncu tak strasznie istotne dla fabuły

w przypadku angela i marii byl dialog miedzy nimi "moze dzis przyjdziesz do lozka, a nie bedziesz spal na kanapie" - czy cos takiego
skończ trolować

ej jakie trolować? przecież się wypowiadam normalnie i w dodatku widziałam tu na forum wiele wulgaryzmów wieć w czym problem? nie przyszlam tu trolować i mnie to obraża

nic nie mówiłam, że to jest super istotne dla fabuły, poprostu całkowice pomineli ten wątek.. no ale whatever

wg. mnie ten sezon ma najwięcej tego typu pominięć, niedociągnięć i braku wytłumaczenia się z wielu rzeczy

np. Dextera prawie wogóle w pracy nie ma, wychodzi kiedy chce... lub wogle nie przychodzi i nikt nie zwraca na to uwagi, super niania spędza po 20h na dobę z Harrisonem (to też normalka), Lumen pomiezkuje z Dexterem i nikt (poza Liddym) nic nie zauważył - gdzie w pierwszej cześci sezonu codziennie wpadała do niego Debra, itd

Tak czy siak Dexter dalej daje rade... zobaczymy jak długo :)

jak dla mnie to srednio daje rade i jesli nastepny sezon bedzie tak samo dopracowany, to poczekam, az wyjdzie caly sezon i obejrze go na przewijaniu

Scenarzyści w poprzednich seriach przyzwyczaili widza do skrupulatności i zwracania uwagi na szczegóły, dlatego w tej serii trochę się to 'mści' i jest tylu rozczarowanych różnymi wątkami.
Dla mnie mocno naciągane jest:
1. Niania, która na początku zrobiła Dexterowi awanturę, że nie wywiązuję się z obowiązków ojca, a teraz bez szemrania spędza z Harrisonem całe dnie i noce i nawet jedzie z nim sama (!) na kilka dni do przyszywanych dziadków. Oj musi ona Dexa słono kosztować ;)
2. Mieszkanie Lumen z Dexterem, nikt nie zauważył, nie dziwi się, ani niania, ani Debra nie truje mu głowy skąd i po co wziął lokatorkę, jedynie Astor była w tym temacie dociekliwa.

2. Myślę, że na dobrą sprawę Debra nie ma nawet czasu pogadać z Dexterem, nie widać by siedziała bezczynnie wiele godzin, mijają się bardzo często. Nie ma do tego głowy, kolejna sprawa, Quinn, jego oszustwo w sprawie z Dex'em. Poza tym wydaje mi się, że dorosłe osoby przymykają na takie coś oko, bo uważają, że nie powinny męczyć kogoś po tak wielkiej tragedii jaką przeżył Dex, a właśnie dzieci nie zdają sobie z tego sprawy i drążą temat.

Chodzi o to, ze kiedys stawiali na glebie psychologiczna postaci i na klimat, a nie na malo prawdopodobne sceny akcji i jej glupawe zwroty. Skoro uwazasz serial za wybitny, to i tak nigdy obiektywnie na niego nie spojrzysz. Innym moze sie podobac, ale widza tez braki i ciagniecie serialu momentami na sile.

1.Zabójstwo Liddiego to jedna wielka żenada. Dexter zostawił tam tyle swoich śladów (włosy), i w ogóle go to nie obeszło. Jak się tak spieszył do Lumen to mógł chociaż tego vana podpalić, aby zatrzeć ślady po sobie.
2 Zabójstwo Liddiego jest całkowicie sprzeczne z kodeksem. I niech mi nikt nie pieprzy głupot, że Dexter się zmienia, Harry to, Harry tamto - scenarzystom pasowało akurat zabić Liddiego, to go zabiii, gdzieś mając logikę. i poprzednie paroletnie skrupulatne budowanie psychologii Dextera

Ja z koleji miałem nadzieję, że Dexter go zabije albo Lumen. Było już kilka pentli na szyji Dextera, które się same rozwiązywały-przypadkiem, albo za pomocą innych osób. No faktycznie nie posprzatał po sobie, też myślałem o podpaleniu. Nie czepiałbym się samego zabicia, bardziej tego sprzatania, ale ewentualne dowody do kogo trafią? Do Dextera.

Ostatni epizod - końcówka. Dex jest w podróży - dowody do niego nie trafią, bo zwyczajnie go nie ma. Szuka Lumen. Jego komórka, widział ktoś czy wziął ją ze sobą? Jeśli nie - została w aucie. Gdy policja do niego zadzwoni, Debra, ktokolwiek to telefon zadzwoni w tym vanie. Mam coraz więcej pewności, po tym co teraz myślę i po tym co widziałem na końcu epizodu 11 w zwiastunie finału, że Dex zostanie złapany. Nie powinniśmy mieć o to pretensji, tak myślę. Bo cóż innego mogło się wydarzyć?
Gdy pomyślę, że byłby 7, 8 sezon, a on wciąż by mordował to pojawiałyby się głosy ''jeszcze go nie złapano? to nierealne!" - przecież pojawiały się takie już po 2 sezonie.

aaaj ale mnie teraz skaleczyłeś, celowo nie oglądam tych zapowiedzi, no ale cuż, zobaczymy. Zawsze jakoś mu się udaje tym razem też się może udać mimo prawie pewnej wpadki.

wybacz, myślałem, że je oglądacie. to już końcówka więc pozwoliłem sobie obejrzeć zwiastun. w sumie polecam, jest cholernie trzymający w napięciu. ; )
znowu ma mu się udać? hmmm... co wtedy w kolejnym sezonie miałoby być?

Nie ma problemu. Jeśli mu się uda, to w kolejnym sezonie znowu się w coś wpakuje i będziemy mogli wrócić do tej rozmowy:P, co jeśli mu się teraz nie uda, będzie 12 nowych odcinków o jego egzekucji?

"Jego komórka, widział ktoś czy wziął ją ze sobą? Jeśli nie - została w aucie." - wziął i dzwonił do Lumen z hasłem "już jadę" :) także ten trop odpada.

Sprawa zabojstwa szefa ochrony Jordana Chase`a, niejakiego Cole`a. Cole rozwala jedne drzwi, Dex drugie. Potem Cole znika zabity przez dexa. Nikt nie wpada na pomysl by przejrzec kamery , na ktorych widac i dexa i Lemen, krecacych sie wokol pokoju Colea. Nikomu tez rozwalone drzwi nie wydaja sie podejrzane...

Ciężki arsenał teraz wyciągnąłeś.

Co do drzwi, to jak najbardziej się zgadzam, ale skąd w ogóle wiadomo, że w hotelu były kamery?