Za pierwszy i drugi sezon dałbym przynajmniej 9, ale im dalej, tym nudniejsza fabuła, więcej myśli "porobiłbym coś innego, zamiast to oglądać", bardziej irytujące postacie.
każdy ma swoją opinie, ja uważam że każdy sezon ma coś w sobie takiego gdzie po prostu nie mogłem przestać oglądać :) dla mnie mocna 9 za wszystko, serial bardzo dobry
Ja myślę, że to ten magnetyzm Dextera... Lubimy psychopatę, usprawiedliwiamy go(jak zresztą on sam), a klimatu pierwszego sezonu nic nie przebije. Tonight is the night.
Po prostu jak dla mnie trochę się spsuł, ale do drugiego sezonu - majstersztyk. Nawet 10.
Ja się właśnie zastanawiam, czy oglądać trzeci sezon i dalej. Pamiętam, że pierwsze odcinki 3. sezonu mnie znudziły, ale jestem ciekawa drugoplanowych postaci w 4. i 5. sezonie (odtwarzanych przez Johna Lightgowa i Jonny'ego Lee Millera). Z drugiej strony dwa pierwsze sezony zostawiły po sobie tak dobre wrażenie, że nie chciałabym tego zepsuć, Dlatego się waham. :/
Są ciekawe elementy, ale ogólnie im dalej w to się brnie tym więcej głupoty. Reżyser to się już w boga bawi, bo wydarzenia się układają tak nienaturalnie że hej.
Czwórka jest jeszcze do przejścia ze względu na głównego "villaina", ale trójka to czysta nienawiść do wszystkiego za wyjątkiem samego Deksia, no bo jak tu go nie lubić. Reszta po prostu zawodzi.
Jak wy pitolicie... Niech kazdy obejrzy sam i stwierdzi czy mu sie podoba. Jak dla mnie za caly serial mocne 8 ! A ostatni sezon nie jest zly w sumie to tylko ostatni odcinek mogl sie moze inaczej zakonczyc ale tragedii nie ma :-)
Dzięki, ale już straciłam wystarczającą ilość życia oglądając Mentalistę po trzecim sezonie, więc tym razem wolę zasięgnąć opinii. ;)
Fragless, nie ma co się oszukiwać, serial nigdy w dalszych sezonach nie dorównał jedynce ani dwójce. Miguel to jakaś porażka, a sam Dexter Morgan zaczyna mordować kogo popadnie przez zwykły szał i nic mu się z tego tytułu nie dzieje. Traci to cały czar i psuje realizm postaci. Ja tam nikogo nie namawiam, żeby przestał oglądać, ale to, że jest coraz gorzej to fakt.
Owszem traci cały czar z kolejnymi sezonami, zaczyna się zachowywać pod koniec jak zwykły człowiek, który potrzebuje sobie poruchać i nawet emocje jakieś normalne odczuwa, a wcześniej nie potrafił.. Diametralna zmiana, pytanie tylko czy to wymysł producentów serialu, czy ma związek z fabułą w książce.
Miałam tak samo. Nawet pominęłam dwa sezony i do nich wróciłam później. Obejrzałam i nie czułam, żeby moje życie coś zyskało :p
Ostatni sezon oglądałam z przyzwyczajenia, właściwie to dlatego, że moja współlokatorka była zachwycona tym serialem, więc jej towarzyszyłam jak sobie włączała nowy odcinek. Dobrze, że skończyli, pierwsze dwa sezony były całkiem niezłe, zwłaszcza pierwszy mi się podobał, a potem już stopniowo spadało i napięcie i zachwyt osobowością Dextera.