No właśnie, zauważam pewne różnice przedstawienia Dextera w książce i w serialu. Jeff Lindsay moim zdaniem lepiej wykreował tę postać niż scenarzyści. Jego Morgan wydaje się być bardziej charyzmatyczny, jest bardziej podatny na podszepty Mrocznego Pasażera (w momencie gdy znika pragnie by powrócił). Stara się nie wchodzić w bliższe relacje z kimkolwiek. Po prostu zachowuje lepszą grę pozorów niż Dexter z serialu. Jeśli chodzi o takie szczegóły to nie lubi nawet piwa, które niekiedy pił ten serialowy.
A jakie są Wasze spostrzeżenia?
Jakoś sobie radzę wyobraź sobie :D. Przynajmniej nie muszę czekać roku na tłumaczenie xDDDDDDDDDDDDDDDD.
"Postać Rity została sprowadzona do roli kucharki" - Również ten zabieg autora zaliczam na plus. Ogólnie bardzo bawi mnie postrzeganie świata przez Dextera w tych książkach. Otoczenie głównego bohatera to banda idiotów a on jest na samej górze :)))
w tych ksiazkach?
2004 – Demony dobrego Dextera (Darkly Dreaming Dexter)
2005 – Dekalog dobrego Dextera (Dearly Devoted Dexter)
2007 – Dylematy Dextera (Dexter in the Dark)
2009 – Dzieło Dextera (Dexter by Design)
2010 – Delicje z Dextera (Dexter is Delicious)
2011 - Tłumaczenie jeszcze nieznane (Double Dexter)
Wiem, że o to autorowi chodziło, ale wkurzające były opisy co 20 stron, zawsze kiedy wracał do domu, że super pachnie obiad zrobiony przez Ritę :D.
Ja się książkami rozczarowałem. Autor wymyślił świetną postać, ale ze stworzeniem ciekawej fabuły wokół tej postaci ma problemy. Pod tym względem perypetie Dextera z serialu (tzn. sezonów 1-4) są znacznie lepsze.
A Debra (a właściwie to Deborah) jakoś dziwnie szybko zaakceptowała hobby brata, trochę to żenujące, podobnie jak Cody i Astor odkrywający mordercze skłonności. No i rozwaliło mnie imię książkowego Doaksa - Albert. :-)