Dla mnie "Dexter" jest najlepszym serialem jaki dotychczas powstał ( z tych co widziałem :P). Nie mniej jednak muszę się zgodzić... Ta postać umarła z chwilą w której....(hmmm..ok..bez spoilerów :] ) skończył się 6 sezon. Moje zdanie jest proste. Główny bohater zatracił to za co go kochaliśmy ( ja w każdym razie) - osobowość psychopaty. Targają nim zbyt duże dawki emocji, przez co traci na skupieniu i efektywności. Nie musi to jednak oznaczać że zakończenie będzie zwalone. Jeśli jego przemiana doprowadzi finalnie do klęski/śmierci/złapania dla mnie ten serial będzie mistrzowski bo pokaże od początku do końca żywot seryjnego mordercy :).
SPOILER
Hehe tak sobie myślę i ciężko mi sobie przypomnieć... Zabił pewnego pana elementem wystroju pokoju :D Ale czy zabił kogoś na stole to nie przypominam sobie :o Może ewentualnie w pierwszych odcinkach sezonu? A, i "kolegę" Debry też zabił. Ale tu też stół nie uczestniczył.
Tak naprawdę nie było w tym sezonie, ani jednej normalnej sceny na stole.W montażu otwierającym sezon było krótkie ujęcie. Na koniec trzeciego odcinka, ale nie widzieliśmy zabójstwa. No i z Zachiem, ale go nie zabił w końcu.
Czyli jednak w miarę dobrze pamiętałam. Może dlatego ten 8-my sezon jest póki co taki "średni". Pewnie między innymi dlatego serial zatracił swój dawny klimat. Kiedyś Dex zabijał niemal w każdym odcinku. Teraz ciężko sobie przypomnieć kiedy ostatnio kogoś zabił w "tradycyjny" sposób.
P.S. Dzięki za przypomnienie :)
Zabił... sam siebie.Podstawowy błąd jak dla mnie, to mnogość wątków, która robi z tego operę mydlaną. Wszystko dzieje się na pstryknięcie palców. Boję się o tą końcówkę z happy endem...a najlepszym serialem jest Breaking Bad, który ciągle trzyma poziom ;)