Dla mnie odcinek rewelacja. Każda scena przynosiła coś nowego, zero zbędnej paplaniny, zapowiada się świetny sezon.
Showtime oczywiście znowu sam wycieka odcinki do sieci. Premiera na poziomie tej z zeszłego roku: czyli ok, ale nic więcej, troszkę brak życia i czegoś oryginalnego. Jak na Dexa to i tak spoko, bo 3ci i 4ty sezon miał lipne pierwsze odcinki.
Na plus: C. Hall oczywiście jest klasa, ale przydałby mu się lepszy materiał. Olmosa widzieliśmy minutkę, ale tego starszego pana uwielbiam wszędzie. Charyzmą powala, głosem gniecie (zapowiada się rewelacyjny duet z Hallem. Adama! Adama!). Kinematografia wygląda lepiej niż w sezonach 3-5, o wiele. Wątek religijny jak na razie poprowadzony dość zgrabnie, więc nie ma się co czepiać.
Scenarzyści dalej wpieprzają lipne wątki obyczajowe i to jak zwykle największy minus: Anhel/Laguerta to jakiś suchar trwający 4ty sezon już. Kamera oczywiście dalej ucieka i zakrywa BRZYDKIE rzeczy, przez co troszkę dziecinnie wyglądają poszczególne ujęcia. CGI węże były dość... dziwne i najbardziej irytująca rzecz: Harry i łopatologiczne monologi Dexa nie zniknęły, więc twórcy dalej mają widzów za debili. Tyle. Mimo wszystko pooglądam dalej, mimo że od przeszło 3ch sezonów serial praktycznie nie zaskoczył niczym i wyprodukował z 1-2 bardzo dobre odcinki. 6-/10
1 odcinek, jak to pierwszy odcinek. Troche nudnawy, bo jakoś trzeba zacząć fabułe. Wątek religijny z Hanksem i tym starszym zapowiada się b. ciekawie. Najbardziej nieudane sceny z Harrym w całej serii- w ogóle nie potrzebne i irytujące.... Oczywiście jak zawsze czekam na następne odcinki !!!
Udany odcinek. To jest to na co czekałem. Chociaż animacja węży gryzła mnie w oko, mimo, że sama idea świetna. Zapowiada się, że Dex będzie miał godnych przeciwników w tym sezonie.
RE-WE-LA-CJA :) Nie nudziłem się ani przez moment, jeżeli cały sezon będzie trzymał taki poziom to ja nie mam pytań :D
dla mnie słabo się zaczyna, przede wszystkim kiepska reżyseria i ogólny zamysł różnych scen. od razu to mnie uderzyło że jakby w innym stylu jest to kręcone. wychodzi jakby każdy mówił do siebie. wszystko wydaje mi się jakoś na siłę, topornie to wygląda i brzmi. scena ze strzelaniną w restauracji to juz kompletnie z d**y. trudno mi brakowało tylko żeby jeszcze spiderman wyskoczył zza winkla i ujął napastnika. trudno mi wyartykułować co dokładnie jest nie tak, ale to już 6 sezon z dexterem i widze i czuje że to juz nie to samo, nie ten klimat, nie ten zamysł, mam nadzieje że dalej będzie lepiej....
oj fakt scena w restauracji wrzucona na siłę, pozbawiona jest sensu. Chyba jedyne zabójstwo w Dexterze które nie zostało poddane jakiej kolwiek analizie. Wpada typek zaczyna strzelać, czemu strzela ? Tego nie wiem, Deb go zabija i po sprawie. Czuję, że motywem przewodnim 6 sezonu będzie wątek religijny, brak duszy Dextera zestawiony z religijnymi szaleńcami którzy śpią z biblią pod poduszką i mają bokserki w Jezuski. Według mnie klimat narracji został utrzymany, może zbyt długa przerwa wpłyneła na twój negatywny osąd ?
nie sądzę, żeby ta scena była aż tak na siłę i żeby aż tak nie pasowała...
po pierwsze- Deb nikogo nie zabiła. facet miał kamizelkę kuloodporną i tylko go raniła, czego dowodzi też fakt, że potem Quinn kolesia przygniata do ziemi i obezwładnia (z truposzami się raczej tak nie robi ;)).
po drugie- na pewno jest w tym jakiś głębszy sens i zamysł scenarzystów. moja wersja przyszłych wydarzeń: Deb zostanie kimś w rodzaju lokalnego bohatera, obrońcy uciśnionych... trafi na ichniego Pudelka i będą za nią wszędzie łazić, rozgrzebywać życie osobiste (co może się przełożyć też na Dextera- jakiś wścibski paparazzo może go przez przypadek zdemaskować?). mówię tak dlatego, bo bardzo wyraźnie był pokazany koleś, który fotografował/nagrywał (?) całe zajście komórką...
także... poczekajcie z krytyką! ciekawy ciąg wydarzeń mógł się zacząć w tej restauracji...
ps: Quinn chce się oświadczyć! awwwww... ;>
Touche ! , nie należy ferować wyroków po pierwszym odcinku, również zwróciłem uwagę na laskę kręcącą filmik pod stołem w momencie strzelaniny, nie pomyślałem, że taki może być zamysł scenarzystów, drobne elementy przenoszone z odcinka na odcinek.
''Quinn chce się oświadczyć! awwwww... ;>'' - Już wiem czemu był taki stremowany - może tych oświadczyn nie przeżyć/
właśnie- tak buduje się napięcie i rozwija akcję :) jaka potem radość prostego widza, kiedy mu się wszystkie elementy z poprzednich odcinków poskładają w jedną całość, szczegóły pozornie bez znaczenia wyjaśnią takie, a nie inne zakończenie!
ja przynajmniej lubię oglądać seriale w ten sposób. a 'Dexter' (każdy kolejny sezon) jest idealnym wręcz materiałem do analizy drobiazgów- jak jego główny bohater: precyzyjny, myśli zawsze krok naprzód, zaskakuje, bawi się analizą i syntezą faktów...
mam dokladnie takie same wrazenie, nie potrafie tego ulozygc w slowa, ale COS jest nie tak...
,,od razu to mnie uderzyło że jakby w innym stylu jest to kręcone. wychodzi jakby każdy mówił do siebie. wszystko wydaje mi się jakoś na siłę, topornie to wygląda i brzmi.,,
dokladnie taki byl 5 sezon, wygladal jak jakas parodia. a tutaj w 6 widac zwolnienie tego patalacha scenarzysty z poprzedniego i musze przyznac, ze wygladalo to calkiem przyzwoicie. oczywiscie poziom 2 pierwszych sezonow nigdy nie wroci ale chociaz moze bedzie dalo sie to ogladac bez uczucia zazenowania ktore towarzyszylo mi rok temu
mnie sie odcinek bardzo podobal ze wzgledu na swiezosc i lekkie wprowadzenie do tematu, scena tanczacego dexa "its hammertime" oraz powrot do korzeni i zabijanie "random" people. a co do sceny w restauracji wydaje mi sie ze bedzie miala szersze konsekwencje i ze to debra moze zostac porucznikiem zamiast angela ze wzgledu na jej bohaterstwo,
Mi się podobało i to bardzo.
Powrót i wspomnienia do czasów licealnych,fajnie to wyszło.Taniec Dexa i picie świeczki przez Quinna,myślałem że nie wyrobie :)
Batista i LaGuerta,myślę że dobrze zrobili bo na tym związku tracili tylko swoje osobowości.Dobrze że przewinęli rozpad małżeństwa,bo ja bym im tego nie wybaczył.Zrobili przeskok w czasie,trochę nie widać chronologii.Albo po prostu nie przyzwyczaiłem się do takiego obrotu sprawy(choć Batista/LaGuerta,na plus,a nie wyjaśnienie zmiany niani i skąd w ogóle wzięła się siostra Batisty,z przymrożeniem oka).Strzelanina trochę naciągana,jak Quinn ma się oświadczyć to niech to zrobi,a nie będziemy czekać cały sezon.Scena początkowa z karetka,genialna :).Wątek z nowymi przeciwnikami policji i dexa jak na początek wypada znakomicie.Mina Dexa jak zobaczył to ciała :).Wreszcie coś go tak zainteresowało jak lodowy morderca.Wspominając pierwsze odcinki poprzednich sezonów to ten wypada bardzo dobrze.Gdyby nie ta strzelanina to dałbym 10/10,ze względu że mocno weszli w ten sezon.Wątek religijny,na ten sezon da niezłą odmianę,bo na razie widać że chce inne dzieciństwo dla swojego dziecka ale poglądów religijnych nie zmienia,nie mogę się doczekać rozwoju sytuacji.No i niezastąpiony Masuka.Ja jestem zadowolony,zapowiada się lepszy sezon od 3 i 5.
Wydawało mi sie, ze widzę tam przez moment jakiegoś bywalca knajpy, który całe zdarzenie nagrywał na komóre. Byc moze filmik trafi do sieci i coś tam z tego wyniknie? Zemsta na Deb za obezwładnienie tego bandyty?...
"dokladnie taki byl 5 sezon, wygladal jak jakas parodia. a tutaj w 6 widac zwolnienie tego patalacha scenarzysty z poprzedniego i musze przyznac, ze wygladalo to calkiem przyzwoicie."
Po pierwsze, jest kilku scenarzystów, z czego część pisze jeden odcinek, a część na przykład co czwarty (podobnie jest z reżyserami, którzy zazwyczaj pracują z tym samym scenarzystą, więc są stałe "parki"). Po drugie, pierwszy odcinek nowego sezonu napisał Scott Buck, który sam napisał dwa odcinki 5 sezonu plus jeden w zespole - oczywiście za każdym razem z tym samym reżyserem (John Dhal).
Zatem nie zanosi się na ostre zmiany kadrowe.
Poza sceną bezsensownej, wrzuconej na siłę, nieprzemyślanej strzelaniny w restauracji z Deb i Quinnem to odcinek świetny, a na pewno setki razy lepszy od finału poprzedniego sezonu, który naciągany był do granic możliwości i oglądałem go z niesmakiem. Był po prostu zbyt różowy i pozbawiony konsekwencji oraz rzetelności, taki nie-Dexterowy. Twórcy podnieśli się z kolan początkiem 6 sezonu, mogli tylko postarać się o lepszą animację węży. Zobaczymy jak pójdzie z duetem religijno-fanatycznym, uważam, że kontrast jaki robią do Dextera wypadnie dobrze, ale to jeszcze nie wiadomo. No i na wielki + rozmowa Dextera z Angelem na temat zapisania Harrisona do przedszkola. :)
nie zawiodłem się. genialne. główny wątek zapowiada się b. ciekawie. czekam na kolejne odcinki.:)
Tak jak mówią koleżanki i koledzy wyżej. Odcinek rewelacyjny chociażby w porównaniu z 5 sezonu. Fajny był wątek ze spotkaniem kolegów i koleżanek z liceum.
No właśnie ten wątek z kolegami z liceum bardzo fajny,nie poszli na łatwiznę.Dzięki temu i nowym seryjnym mordercom zapowiada się bardzo dobry sezon.Dziwne że to mówię po pierwszym odcinku,ale poprzednie sezony bardziej ospale się zaczynały.
Ja jestem zadowolony i czekam z niecierpliwością na następne odcinki. Ciekawy wątek z tymi satanistami lub kim tam oni są.
Wiecie czy z następnymi odcinkami będzie tak samo jak z pierwszym.Że będą wypływać do netu tydzień przed premierą w telewizji?
Na pewno następne odcinki nie będą wcześniej wpływały do internetu. Jest tak czasem tylko z pierwszym odcinkiem nowego sezonu tzw. pre-air. Tak samo było z tego co pamiętam z 2 i 4 sezonem Dextera. Co do odcinka to bardzo mi się podobał, jak na otwarcie sezonu. Może być ciekawa fabuła na 6 sezon z tym wątkiem religijnym. Szczególnie podobała mi się początkowa scena w karetce oraz wątek ze spotkaniem ludzi z liceum. Za odcinek ode mnie 9/10. Na pewno dużo lepsze otwarcie niż jak to było z sezonami 3-5.
Niestety, ale nie. Tak zawsze jest tylko z 1 odcinkami zarówno w Dexterze jak i w serialu Dr. House.
Odcinek genialny, zawsze były fajne wejścia w sezon, ale to jest totalna miazga. Przede wszystkim śmieszny, mnóstwo zabawnych sytuacji. Do tego widać zmiany, ale one tylko odświeżyły serial i znów czymś mnie zaskoczył. Duet Olmos - Hanks świetny, cały wątek zapowiada się genialnie. Oprócz tego rozmowy o Bogu - nie mam słów.
Scena w klubie pewnie będzie wyjaśniona w kolejnych odcinkach i myślę, że za wcześnie oceniać, czy jest niepotrzebna. Wstawki z Harrym rozumiem tak: to niejako powrót do liceum, a przecież w tamtym czasie ojczym był mentorem Dexa. Kto inny miałby mu pomagać w tych chwilach, jak nie Harry? Zawsze w chwilach zwątpienia, rezygnacji czy zwykłego braku pojęcia co należy robić zawsze się pojawiał i myślę, że fragmenty z nim są uzasadnione.
Do Halla jak zwykle brak zastrzeżeń, jedyne co uderza to jego zmiana fizyczna, nie wiem - na pewno inna fryzura, schudł chyba, wygląda poważniej i tak jakoś surowiej, tak samo jak Carpenter i Zayas (nie mogę przyzwyczaić się do jego nowej brody). Nawet po bohaterach widać, że akcja została popchnięta o rok, to świadczy o tym jak dopracowany jest sezon.
Naprawdę liczę na to, że to będzie powrót do starego, dobrego Dexa. Jak na razie jest intensywny (w sumie 3 zabójstwa, czyżby nowy rekord?), wyrafinowany, morderstwa stoją na naprawdę wysokim poziomie. Daję 10 i czekam na więcej. Post piszę w sumie zaraz po skończeniu oglądania, ale nie sądzę, żeby moja opinia zmieniła się z upływem czasu.
Hammertime zasługuje na osobną 10, zdecydowanie jeden z fajniejszych momentów w serialu w ogóle. Zauważyliście, jak fajnie zmontowali wszystko? Dex po pogawędce z tym Joe chce mu znów podać dłoń aby w końcu zdobyć krew, ale Joe odwraca się, a w tle zaczyna lecieć "Can't Touch This" :D Kocham takie momenty :)
Przecież ten gościu w barze nie został zastrzelony przez Deobrah. Quinn wyraźnie powiedział do niego: ***, nie ruszaj się!. Miał kamizelkę, a Deb trafiła go w kolana. Jak dzięki tgemu miał zginąć na miejscu? LOL
Ktoś tam nagrywał całe zdarzenie na telefon, więc pewnie Deb dostanie awans lub medal;) jak nagranie trafi do sieci. A tak własciwie, to ta scena strzelaniny po to była, zebysmy sie zastanawiali o co kaman?...;)
Boski ten pierwszy odcinek!.W 6 sezonie losy dextera skrzyżuja się z problematyak wiary, a może i nastapić jakis wewnetrzny stan uswiadomienia.Dexter zrozumie ze w jakis ludzkim sensie jest prawo reką boga a nie tylko produktem wpojonych zasad Ojca dextera Harrego..Niewiem czy pamietacie??pod koniec drugiego sezonu w finale zaraz po tym jak dex uratowal wydostal astor i cody z plonacego domu lIily ,dexter wypowiada takie słowa "Nigdy poważnie nie zastanawiałem się nad koncepcją siły wyższej,
ale można uwierzyć, że ktoś tam chce,bym dalej robił to, co robię."Serial zaczyna zmierzac w dobra strone,a poruszenie tamatu wiary lub boga do dobra tematyka by lepiej zrozumiecn psychike Dexa.Niesamowity poczatek z tymi sanituriuszami z karetki,zaraz po tym jak dostali strzykawa w szyje to buchnolem smiechem.Ciekawe rozwiazanie,zabawnie to wygladalo.Cos wyczuwam,ze scenarzysci nie osiadli na laurach,i nakresla nam fantastyczne postaci.Nowi mordercy moga dorownac charyzma Trojkowego.Wroze ze bedzie to dobry sezon.....
No właśnie, ktoś tak wyżej napisał, a to przecież nieprawda. Moim zdaniem wątek dopiero ruszy, nie wiadomo czy gościu przeżył i stwierdzanie, że "sprawa nie została poddana analizie" to jakiś bełkot, przecież scena trwała ze 3 minuty i była jedną z końcowych - jak mieli to przeanalizować?
A tak na marginesie, czy myślicie że Dexa może trochę pogrążyć siostra Angela? Powiedziała mu przecież o tych nocnych wyprawach Dextera - niby nic szczególnego, Batista pomyślał, że to przez rozmyślanie o Ricie, ale chyba ta rozmowa nie jest bezcelowa. Może pod wpływem niektórych wydarzeń Angel połączy fakty? To może być superciekawe, zważywszy na to, że Dex i Batista raczej się lubią. No nic, poczekamy, może to tylko nadinterpretacja :)
Podobają mi się Twoje rozważania identyczne jak moje :) w tym sezonie jest ciekaw wielu rzeczy ale najbardziej chce zobaczyć konfrontacje Dexa z tymi 2 młotkami :) ( heh... hammertime :) ) Hmm ciekawie zapowiada się ten sezon i idzie odczuć bijącą z niego świeżość :)
Haha, tyle osób mi pisało, że się ze mną zgadza - niebezpiecznie podbudowujecie moje i tak już wybujałe ego :P
Ten odcinek sprawił, że już nie mogę doczekać się kolejnych, Dexter znów jest tak fajnie wyważony i skuteczny, że z chęcią obejrzałabym jego konfrontację z każdym :D Właśnie, tak sobie myślę, załatwi Olmosa i Hanksa za jednym razem, czy partiami? To niezła zagadka, w sumie wszystko jest możliwe.
Właśnie, świeżość, tego słowa mi brakowało. Nie wiem konkretnie co zmieniło się w Dexterze (może on sam?), ale ten stary-nowy Dex jest niesamowity. Oby cały sezon utrzymał poziom, a Hall grał tak samo dobrze - wtedy Złote Globy i Emmy są ich :)
Amen. W pełni się zgadzam, odcinek rewelacyjny i bardzo obiecujący :) Can't wait ... ;)
Właśnie oglądam Miami Vice i nie poznałem Olmosa. Główny wątek zapowiada się interesująco, zestawienie dwóch zupełnie innych światów, z jednej strony fanatyków religijnych, a z drugiej strony obojętny na wiarę Dexter. Scena w barze trochę naciągana, a węże rzeczywiście raziły w oczy brakiem realizmu. Niestety na rozwój sytuacji musimy poczekać 2 tygodnie.
Bardzo dobre wrażenia po pierwszym odcinku :) Jeśli przez cały sezon mają przejawiać się religijne motywy (a tak zapowiada nam zwiastun - może tylko w ten sposób zmontowany - i pierwszy odcinek) to jestem jak najbardziej na tak! Będzie ciekawie.... jeśli Dex ma gonić sektę, będzie fajnie.... :D I ciekawe jak długo Quinn będzie robić podchody, żeby oświadczyć się Deb ;) natomiast co do hammertime to nieźle się uśmiałam :D najpierw tańczący Dexter, czego jeszcze nie było, a potem rozwala kolesiowi łeb młotkiem ze słowami 'hammertime' :D bardzo pozytywnie nastawiona nie mogę się doczekać kolejnego odcinka!
Pierwszy odcinek nowego sezonu mnie ani ziębił ani parzył. Nie był zły, ale szału też nie było. Taniec Dextera rozbrajający :))))) Morderstwa robiły wrażenie. Nowy wątek zapowiada się interesująco, a zestawienie go z wiarą, czy też jej brakiem u Dextera może nam dać wyjątkowy sezon. Scena z wężami faktycznie nie zrobiła takiego wrażenia jakie powinna (podczas tej sceny przypomniał mi się odcinek Archiwum X, w którym węże odgrywały istotną rolę. Tam węże wiły się w brzuchu ciężarnej kobiety i zostały wydane na świat, a wszystko zostało zrealizowane bardzo realistycznie, tu jednak postawiono na CGI i wyszło jak wyszło). Wszystko w tym odcinku takie wprowadzające, ale nie może być inaczej. Przyznam że ten przeskok czasowy nie wypadł najgorzej, tylko obawiam się, że był to celowy zabieg odcięcia się od niedokończonych wątków z 5 sezonu. Cały czas czekałem na ukazanie stosunku Quinna do Dextera, a tu narazie wygląda on bardzo neutralnie. Super całodobowa niania, która była wierzącą osobą, pasowałaby do religijnej tematyki nowego sezonu, ale zastąpiono ją siostrą Batisty, co pewnie przyniesie Dexterowi sporo kłopotów. Życzyłbym sobie jednak, żeby twórcy mimo przeskoku w czasie odnieśli się jednak do niektórych niedokończonych wątków z poprzedniego sezonu, ale to już tylko moje pobożne życzenie ;)