Wiem,że serial dawno się już skończył,ale jestem na etapie po finale 4 sezonu i wciąż nie mogę uwierzyć w to co się stało. Jak oni mogli zabić Ritę?! Co teraz będzie?! Kompletnie się tego nie spodziewałem i ta scena z Harrisonem..a potem doszedłem do racjonalnego wniosku,że tego temu serialowi było trzeba. Jeszcze nigdy nie byłem tak ciekawy kolejnego sezonu,bo gdy byłem pewien,że do końca będą ciągnąć ten sam nudny schemat oni zafundowali nam gruntowne zmiany. Jestem rozbity.

Po pierwszym sezonie cudem zacząłem oglądać następny już dużo lepszy,bo na prawdę nudził mnie jak flaki z olejem i był serialem typu "niech leci gdzieś w tle,a ja będę robić tysiąc innych rzeczy". Mimo to polubiłem ten specyficzny klimat,ciekawe postaci i przede wszystkim mój ulubiony czarny humor,wszechobecną groteskę. Trzeci sezon był chyba najgorszym ze wszystkich,które widziałem do tej pory,ale żeby się ratować musieli w czwartym wyjątkowo się postarać,i udało im się. Czwarty sezon jako całkoształt przerósł moje najśmielsze oczekiwania - nareszcie inrtygujący,interesujący czarny charakter i motyw sezonu,fabuła jeszcze nigdy nie była tak trzymająca w napięciu.
Także od szóstkowego serialu po czwartym sezonie Dexter ewoluował w dziesiątkę,bo robi się coraz lepszy. Teraz jak to ja robię sobie małą przerwę,żeby się jeszcze bardziej nakręcić na następny sezon i umieram z ciekawości,bo wiem,że przede mną jeszcze praktycznie drugie tyle sezonów.

A dla Rity [*]