najgorszy odcinek w historii Dextera, fabuła i dialogi denne do sześcianu, kompletne zero akcji, tego się nie dało oglądać... motyw z łodzią Doakesa, później rozwalenie wątku z Hanną i zrobienie z Debry socjopatki, która pozbywa się Hanny z miłości do Dextera; Dexter zaczepiający zabójcę swojej matki i umawiający się na krwawe randes vou dzień po jego zwolnieniu, tak jakby nie przeczuwał ustawki a sam morderca łyka motyw na marihuanę zaraz po wyjściu z kicia, dno... :((
w zasadzie każdy wątek tego odcinka to była porażka fabularna...