Tak zły że aż bolało oglądanie go. Ciężko było oglądać co poniektóre sceny. A już walka Valii z myśląca maszyna w wizji to szczyt kretynizmu. Ja się pytam czy ktoś w ogóle czytał jakaś książkę z universum Diuny zanim tego paszkwil a z siebie wyrzucił czy radosna twórczość własna scenarzystów? Naprawdę do zrozumienia tematu wystarczyło przeczytać kilka książek i obyłoby się bez tego gó*na, po co trzymać się oryginału jak można zrobić coś lepiej i potem taki fanfik wychodzi. Żal bo serial miał potencjał ale został bezpowrotnie zmarnowany. A szkoda :-/ bo dobrych seriali S-F jak na lekarstwo, następny do wyrzucenia do kosza. Obejrzeć i zapomnieć. (Co zresztą bardzo szybko się wydarzyło bo ciężko było przywiązać się do jakiejkolwiek postaci a Valia Harkonen zapadnie mi w pamięci tylko jak nie tworzyć bohatera. Co to kur*a miało być?
Ja mam się leczyć ? Nie wiem na co. Natomiast tobie leczenia nie zalecam poniewaz na głupotę nie ma lekarstwa. Zalecam ci natomiast zapoznanie się ze książkami. Akcja serialu dzieje się 10 tys lat przed wydarzeniami z Diuny. Showrunnerki, Diane Ademu-John i Alison Schapker, zaadaptowały na potrzeby serialu wątki z wydawanej w latach 2012-2016 trylogii autorstwa Briana Herberta (syna Franka Herberta) i Kevina J. Andersona (obaj są również producentami serialu).
Zasmucę Cię. Fabuła i dialogi są bliskie temu co przeczytasz w książkach Briana Herberta i Kevina J. Andersona. Pod względem poziomu, złożoności i spójności.
Konkretnie - Mentaci Diuny i Nawigatorzy Diuny.
To jest tak słabe już w oryginale.
Niestety czytałem a raczej próbowałem czytać. Całe universum ma świetny potencjał który niestety został rozmieniony na drobne przez syna Herberta. To co napisał Frank Herbert w zupełności by wystarczyło żeby stworzyć świetny prequel do Diuny no cóż... Kasa musi się zgadzać
Kurde, dobrze wiedziec. Bo nawet myslalam, czy by tej fabuly nie zweryfikowac ksiazkami. Ale pewnie nie warto.
Nie słuchaj sie ludzi. Przeczytałem wszystkie powieści z uniwersum, w tym prequele pisane przez syna Herberta. Nie są one może wybitne, ale w przeciwieństwie do powieści jego ojca mają więcej akcji i dynamiki a mniej rozkmin w głowie, przez co czyta się je lżej i sa swietnà rozrywka. A w dodatku całkiem sprytnie wprowadzają do właściwego Uniwersum. Mimo wszystko warto przeczytać.