Diuna: Proroctwo Sezon 1 Odcinek 6: The High-Handed Enemy

Nie ma co przesadzać, serial jest po prostu średni. Nie ma w nim za dużo dobrych rzeczy, ale jako całość nie wypada tragicznie, czy jako coś czego się nie da oglądać. Po prostu zmarnowany potencjał, ale ma parę dobrych momentów. Zdecydowanie Ragnar dobrze wypada jak i pojedyncze postacie, ale ma się nieodparte wrażenie...

Szkoda, że serial ze świata Diuny nie zasłużył na chociaż w 1% tak kompetentną ekipe twórców co Pingwin. Ale cóż czego można sie spodziewać po korpo jakim jest Warner. Wielka szkoda

Tak zły że aż bolało oglądanie go. Ciężko było oglądać co poniektóre sceny. A już walka Valii z myśląca maszyna w wizji to szczyt kretynizmu. Ja się pytam czy ktoś w ogóle czytał jakaś książkę z universum Diuny zanim tego paszkwil a z siebie wyrzucił czy radosna twórczość własna scenarzystów? Naprawdę do zrozumienia...

Ostatni odcinek mało ciekawy i bardzo dobrze bo ostatnio same cliffcengery i potem długie czekanie np. Andor, Rozdzielenie…The Boys i teraz nie mogę się doczekać a z Diuna tak nie mam. Na spokojnie bez emocji i dobrze

Zamiast Ragnara to promowanie mordercze siostry Harkonenki