Jestem wierną fanką sagi "Kroniki Diuny" oraz adaptacji filmowych zarówno Davida Lyncha jak i Denisa Villeneuve'a. Serial "Diuna: Proroctwo" zaczęłam oglądać bez specjalnego przekonania po przeczytaniu kiepskich recenzji na tym portalu. Ale jak zwykle sama musiałam się przekonać i całe szczęście. Obejrzałam przysłowiowym jednym tchem. Ale poniekąd rozumiem opinie forumowiczów: brak akcji, przegadane, ciągłe intrygi. No zdecydowanie nie jest to "Star Wars" ani " Gra o tron" ( chociaż czytając "Kroniki Diuny" miałam dziwne wrażenie, że Lukas "zapożyczył" wiele wątków z powieści Herberta ;- ). Tak, czy inaczej zarówno "Kroniki Diuny" jak i" Diuna: Proroctwo" to nie są książki ( i tym samym filmy) lekkie, łatwe i przyjemne. Świadczy o tym choćby to, że jak do tej pory nikt nie pokusił się aby zrealizować adaptację filmową całej sagi "Kronik Diuny". Ja osobiście nie mogę się już doczekać sezonu drugiego "Proroctwa".