Serial poleciła mi koleżanka i wczoraj obejrzałam pilotażowy odcinek. Jak na razie bez rewelacji. Bohaterowie mało wyraziści, nie wzbudzają sympatii. Jedyne co mi się podobało to muzyka i fajny surowy klimat, niczym w filmach skandynawskich, ale to trochę za mało. Proszę zatem o poradę, czy warto to dalej oglądać. Rozkręci się i finał będzie satysfakcjonujący?
Błędem będzie nie obejrzenie :)
Bohaterowie staną sie bardzo wyraziści. Jeden mocniejszych atutów filmu.
nie polecam, zawiodłam się, podobnie jak Ciebie zaintrygował mnie klimat tego serialu surowy i niepokący, pożniej było tylko gorzej, sprawa ciągnie się w nieskonczoność, co kilka odcinków mamy innego morderce, który poźniej okazuje sie niewinny, wątki poboczne są nudne i przesadnie emocjonalne, końcówka nie zaskakuje, wszystkiego do tej pory można się było domyslić, jednak juz duzo wcześniej masz dość całej teh historii. miało być tajemniczo, klmatycznie i groźnie a moim zdaniem wyszedł z tego naciągany i nudnawy serial kriminalny.
"co kilka odcinków mamy innego morderce, który poźniej okazuje sie niewinny"
no chyba w kontekście kryminału to nie można tego stawiać jako zarzutu
"wątki poboczne są nudne i przesadnie emocjonalne"
wątki poboczne krążą wokół tematów takich jak strata dziecka, nałogi, reakcja na stres związany z pracą w policji, potologiczne rodziny, proba wyjścia z mafii
no jeżeli takie wątki miałyby być zaserwowane bez emocji,to ja dziękuje za taki serial, własnie tak jak w prawdziwym życiu trudne tematy powodują napływ różnego rodzaju emocji i ten film to realizuje, nie widzę w nim jakiejś szczególnej ckliwości, superbohaterów itp po prostu życie
Jak miło, kiedy wypowiada się "ekspert" w dziedzinie... Jedną z głównych cech dobrego dochodzenia jest żmudna praca policyjna i ten serial doskonale to poazał. W przypadku tego konkretnego dochodzenia dochodzi wątek polityczny, co jeszce bardziej utrudnia i gmatwa śledztwo. Poza tym, dwa tygodnie na dochodzenie to wcale nie jest tak dużo, istnieją takie, które ciągną się miesiącami, a w skrajnych przypadkach nawet latami. A co do wątkuch pobicznych i emocjonalności - nie wiem, czemu, ale większość widzów to chyba nie są psychopaci i socjopaci, więc nie mają problemów ze zrozumieniem i odczuwaniem ludzkich emocji. To akurat jest jeden z dużych plusów "the killing". Pozytywne zaskoczenie.
A ja nie polecam. Obejrzałam pierwszy sezon, a potem przerwałam po 3 odcinkach drugiego (trochę z braku czasu) i już nie wróciłam, teraz po prostu przeczytałam spoilery finału. Moim zdaniem potencjał niezły, klimat fajny (i ten ciągły deszcz...), ale nigdy nie umiałam polubić żadnej postaci tak naprawdę. Poza tym, rozciąganie jednej sprawy na dwa sezony to OGROMNA przesada. Mam wrażenie,że do ostatecznej wersji finału scenarzyści doszli bardzo późno, otwierając po drodze milion wątków, które koniec końców nic nie wniosły do sprawy. ZUPEŁNIE beznadziejny wątek głównej bohaterki i jej syna, pasuje jak kwiatek do kożucha, niby trzeba było wprowadzić jakieś życie osobiste, ale ten konkretny pomysł wyszedł tragicznie. Przydługie i trochę nudne, nie marnowałabym raczej prądu.
Ale... ocenisz sama :)
"ZUPEŁNIE beznadziejny wątek głównej bohaterki i jej syna" - a może uzasadnienie takiej oceny, bo capslock raczej nie jest argumentem ; ) Jeśli chodzi o kontrargument, to praca w policji należy do tych bardziej stresujących i pokazanie jejw oderwaniu od tego, jak wpływa ona na życie osobiste i relacje w rodzinie byłoby raczej pozbawione sensu, a nie odwrotnie. Co do "OGROMNEJ przesady" w rzekomym rozciaąaniu sprawy - patrz post wyżej (dlaczego na litość Pańską niektórym się wydaje, że znalezienie mordercy to taka prosta, łatwa i przyjemna sprawa??).
"Mam wrażenie,że do ostatecznej wersji finału scenarzyści doszli bardzo późno, otwierając po drodze milion wątków, które koniec końców nic nie wniosły do sprawy" - jeżeli tak, to raczej dziwne były moje podejrzenie, które oscylowały dosyć często wokół faktycznego mordercy ( a raczej jednego, a chwilami nawet dwóch z...), i chociaż usilnie starałam się powtarzać sobie "oj, chyba jednak to nie jest możliwe", to niestety, zakaończenie ostatecznie pzobawiło mnie złudzeń, co do tego, że świat jest jednak bardzo popieprzony.
Co do wątków pobocznych - chyba oglądałyśmy dwa różne seriale. Mnie osobiście wydaje się, że wątki poboczne same w sobie pokazywały pewne aspety i to, co się dzieje w zwiazku ze śledztwem, chociaż nie tylko w tym aspekcie i t o znowu na plus (ostatnia scena z Richmondem - pełny szacunek dla twórców). Dochodzenie miało pewne konkretne skutki, a poboczne wątki zmuszają Widza do refleksji oraz do zadania sobie pytania "a co by było gdyby?" Tego serialu nie ogląda się tak po prostu. Przy nim się myśli i przeżywa to, co przeżywają bohaterowie . A przynajmniej dobrze by było.
a kto ma to wiedziec czy warto ? sa gusta i gusciki. nie wiem w czym gustujesz itp itd.
jak dla mnie film fajny (zreszta osobiscie lubie morderstwa i szukanie sprawcy).
jesli zaczelas ogladac to go skoncz. wtedy mozna ocenic film.
bo jak slysze "obejrzalem pare odcinkow i jest do d***" to noz w kieszeni mi sie otwiera.
takze osobiscie polecam :)
Ja też polecam, a finał wg. mnie był naprawdę świetny. Jest po drodze kilka słabszch odcinków, ale ogólnie naprawde dobry serial.
Polecam! Super serial od początku do końca, jeżeli nie chcesz wiedzieć co będzie w każdym odcinku nie czytaj forum i spojierów, bo zepsujesz sobie wszystko i będziesz zawiedziona. Ja osobiście zaczęłam tu zaglądać po obejrzeniu całości i nie żałuje, bo większośc osób co typowały sprawcę były bliskie prawdy. Gdybym to przeczytała radość i napięcie nie była by ta sama. Dla mnie 10/10 ale są gusta i guściki ;)
Ale o gustach i guścikach należy dyskutować ;) Byłoby nudno gdyby wszystkim podobało się to samo, ale dobrze jest poczytać jakie są opinie.
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi! :-*
Nie polecam! Skoro pilot Cię nie zachęcił, szkoda Twojego czasu, bo przypuszczam, że nic więcej dla siebie tam nie znajdziesz...Mnie uwiodły już pierwsze minuty więc miałam rozrywkę, głównie ze względu na wielowymiarowych bohaterów, świetną grę aktorską i dużo emocji rewelacyjnie zagranych z resztą.