Ja stawiam na Eda Skinnera. Jakoś powiążą go ze Sewardem. Czuję , że to A653 to może fragment Apokalipsy. Tam jest coś o trzecim jeźdźcu ,który niesie w ręku wagę( być może symbol stróża prawa). No i skąd ta żyletka w mydle. Jakiś stróż prawa miałby łatwiejszy dostęp do więźnia.(Jest jeszcze nowy partner Holdera ale go wykluczam.) Seria super, dialogi kąśliwe - wciąga jak bagno.Pozdrawiam fanów serii...
Po 6. odcinku też obstawiam Skinnera. Osobiście prawie w każdym serialu kryminalnym mam tak marzenie, by glina okazał mordercą (przy sezonie 1-2) też chciałam, ale teraz... byłabym jednak rozczarowana, skoro wszyscy obstawiamy jego :P Co prawda to obcinanie palców i kradzież pierścionków mało mi pasuje do szanowanego detektywa, no ale nigfy nie wiadomo, co mu się we łbie kryje. Pozostaje jeszcze kwestia obrazków Adriana i dlaczego on był ciągany w to miejsce... :/
A co nie lubisz gliniarzy ;))? Ja z kolei lubię kiedy zabójcą jest ktoś "nieoczywisty", w sensie, plączę się gdzieś w tle, czasami bierze się go pod uwagę, ale zwykle nie jest pierwszym kandydatem. Dlatego podobało mi się zakończenie drugiej serii.
Poza tym ważne jest, żeby uzasadnienie było naprawdę wiarygodne i w jakiś sposób wiązało się z tym, co już o tej postaci wiemy lub możemy się domyślać. Szczerze mówiąc twórcom the killing będzie trudno, bo przyzwyczaili nas do pewnego schematu min. pierwszy aresztowany to ściema. A co by było gdyby nas "wkręcili" i ten kogo aresztowano na początku rzeczywiście był zabójcą. Dlatego właśnie lubię ten serial, można sobie podyskutować :).
Strażnik więzienny, ale ten rzekomo dobry. Po pierwsze w sumie sporo czasu poświęcają tym strażnikom, w tym ich życiu poza więzieniem. Musi być ku temu jakiś powód. Ten drugi, Becker, będzie pewnie zmyłką, bo od razu widać, że mam coś nie tak z głową. Czyli jako morderca jest zbyt oczywisty. Po drugie ten dobry jakoś tak dziwnie od razu zainteresował się Sewardem, co miałoby sens gdyby był rzeczywistym mordercą jego żony.
Becker z kolei w 6 odcinku musiał nagle coś załatwić i jakoś zbiegło się to w czasie ze zniknięciem tej dziewczyny ze szpitala. Może to zmyłka scenarzystów ale przyzwyczailiśmy się już, że niewiele dzieje się w tym serialu bez powodu i jeśli wspomniano o nagłym wyjściu Beckera w nocy z więzienia to pewnie ma to jakieś znaczenie.
Zniknięcie dziewczyny też zwróciło moją uwagę..Obejrzałam jeszcze raz dwa ostatnie odcinki i moją uwagę zwrócił Reddick- partner Holdera. W przedostatnim odcinku, kiedy szukali rannej dziewczyny jego nie było (Skinner nawet się o niego pytał). Z kolei w ostatnim odcinku to on zgłosił Skinnerowi, że dziewczyna uciekła (może zobaczyła go na służbie w szpitalu i spanikowała? ). Kimkolwiek by zabójca nie był, mam przeczucie, że dziewczyna zginie i znowu utkną w martwym punkcie (nie zdązyli dużo wyciągnąć od ofiary, nie zrobili portretu pamięciowego)
Przez Ciebie też obejrzałam to jeszcze raz i też skupiłam się na tym wątku ;) Coś w tym jest. Chociaż gdyby on był zabójcą to nie wiem czy zgadzał by się zostać w szpitalu i pilnować dziewczyny, bo bałby się rozpoznania. Ale rzeczywiście od kiedy Linden odbiła mu Holdera to znacznie mniej go w serialu i właściwie nie wiadomo co robi dla śledztwa...choć on się raczej do roboty nie pali po prostu:)
Hehe, no on raczej z tych popijajacych kawkę i jedzących pączki jest:)Tak sobie myślę, że w sumie świadków z reguły pilnują zwykli funkcjonariusze, a nie prowadzący śledztwo, a pojawić się w szpitalu mógł ,bo bał się ,że portret pamięciowy wskaże na niego i musiał się pozbyć dziewczyny..Na dobrą sprawę mógł nawet zaoferować się, że zastąpi jakiegoś funkcjonariusza i nie wzbudzić tym żadnych podejrzeń..Nie wiem już sama co myśleć, to chyba nikt z Dżungli, więc zbyt dużo osób nie pozostaje..Tu w sumie mamy do czynienia z podwójną zagadką, bo jeszcze trzeba dojść jaki to ma związek z Trishą:) Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka:)
Żyletka w mydle była od ojca Sewarda. W szóstym odcinku, podczas ich rozmowy, ojciec pyta go, czy podobał mu się prezent od niego.
olśniło mnie...... dopiero jak na komisariacie pojawiła się jego żona Skinnera z córką, która przyglądała się zdjęciom zabitych dziewczyn (jakoś tak mi ta scena zapadła w pamięci). na 95% skinner nie jest zabójcą (te 5% to dobry zawikłany motyw...95% - procent robi z niego psychopatę, a nie sądzę, żeby producenci wybrali psychopatę zamiast mega motywu ;P). Za to ZONA SKINNERA jest strasznie o niego zazdrosna (maybe w końcu powiedziała sobie "dość" i postanowiła "karać" wszystkie dziewczyny, które posuwał jej mąż........wieeeem wiem wtedy zaczaiłaby się i na linden noooo ale może doszlifują ten motyw :PP
pozdro dla domowych detektywów ;)
Kobieta - gospodyni domowa, drobnej postury raczej nie byłaby w stanie ucinać głów nożem. To ją raczej wyklucza chyba, że jest jakąć rambo czy coś:)
Po wczorajszym odcinku wszystko się jeszcze bardziej komplikuje ponieważ scenarzyści podsuwają nam pod nos zabójce ( jeśli nim jest ) i jescze kończąc ten odcinek w taki sposób, przypomina mi to pewną scenę z poprzedniego sezonu ale cóż jak dla mnie zabójca jescze się nie pojawił i nie jest to ani Skinner ani Seward ani [ SPOILERRRRRRRRRR ] fałszywy pastor Mike pozostaje czekać na następny odcinek :D
Jeszcze tylko parę godzin..chyba jajo zniosę..Ja coraz bardziej skłaniam się w stronę Adriana jako zabójcy matki.Nie wiem jak kilkulatek miałby to zrobić ale jesli Seward miałby kogoś kryć to byłby to właśnie jego własny syn. I dlaczego mały mimo tego że ojciec był dla niego i matki taki jaki był, tak bardzo chciał go odwiedzić? bo wiedział co ojciec dla niego zrobił.Tylko skąd wiedział gdzie są ciała?(rysunek) Kołacze mi się też po głowie ten koleś chyba z opieki społecznej co miał pomóc Twitchowi a zamiast tego wymusił na nim sex i pozbawił go złudzeń co do wyjazdu do L.A...Zobaczymy...już niedługo się wszystko wyjaśni.
And the winner is... frtgbb :-)
A miałem nadzieję, że to ktoś inny, koniec, nie czytam więcej postów z forów przed końcem serialu :-D
No tak..moja teoria z dzieciakiem bez sensu ale przynajmniej byłoby większe zdziwko. Też jestem zła na siebie że przeczytałam wczoraj wypowiedzi nt. kto jest zabójcą..zawsze sobie obiecuję że nie będę czytać a tu..
Gratuluję wszystkim, którzy typowali Skinnera:). Mnie jednak zwiedli. Do końca myślałam, że to raczej nie będzie on. Działał jednak sam? A ten gość, do samochodu którego wsiadła Lyric? Może szykuje nam się 4 sezon?:D
z Lyric chodziło tylko o to, że w przeciwieństwie do swojego chłopaka, nie potrafiła jednak zerwać ze starym życiem
ja też odczuwam zawód, zerknąłem sobie w tę dyskusję i widzę że już po pierwszym odcinku obstawiłem Skinnera, zbyt oczywiste to było i niestety się potwierdziło. Scenarzystom zabrakło oryginalnego ciekawego pomysłu więc na siłę chcieli robić zaskoczenie. Tyle, że za dużo rzeczy wcześniej podali na Skinnera.....
No i ten Koteas jako SKinner - wiadomo było że aktor filmowy nie wchodzi do serialu tv ot tak, dla rólki w tle bez znaczenia. To musiał być on i on był. Szkoda liczyłem na coś więcej a tak jest tylko poprawnie...
Ja też, miejmy nadzieję, że w kolejnym sezonie nas zaskoczą, ale coś mi sie zdaje, ze w tym sezonie juz by nas niczym nie zaskoczyli, no chyba zeby morderca okazala sie kobieta:).
no i wykrakałeś...
właśnie obejrzałam finał. Przez cały sezon wmawiałam sobie że to nie może być skinner,a tu takie rzeczy. Ja jestem zaskoczona co nie zmienia faktu że finał do wymiany.... wszystko popsuli.
ale co mieli inaczej zrobić ? obstawiałem od 1 odcinka że będzie to Skinner i był. Rozwiązanie kiepsko podane, mogliby jakoś ciekawiej to pokazać, z jakąś większą rozgrywką psychologiczną ale cóż - było jak było.
Obstawialiśmy tutaj Skinnera dlatego, że to rozwiązanie które jakoś się tam od biedy mogło bronić scenariuszowo - niby zaskoczenie, twist że policjant sprawcą itd. Każde inne zakończenie to by dopiero było słabe i niewiarygodne - bo tak jak to poprowadzili to w innej opcji zabójca mógł zostać tylko jakiś anonimowy psychol którego poznajemy w ostatnim odcinku. Dopiero by była kicha....A tak jest po prostu przewidywalnie, zwyczajnie, przeciętnie.
aha, no mogli zrobić wersję real shocking czyli zabija Holder (i dlatego od początku wystarał się o przydzielenie do Linden - już od 1 odcinka 1 sezonu po prostu patrzył jak pracuje będąc ciekawym że go nie złapała) albo ...Linden - chora, zwichrowana pracą w zabójstwach i trudnym dziedziństwem, z jakąś schizofrenią, której nie kontroluje i ściga zabójcę kompletnie nie zdając sobie sprawy że to ona.
No ale zrobienie czegoś takiego to już nie lada wyczyn i megatrudna rzecz do napisania by nie wyszło śmiesznie.
Ja staram się iść tropem takim, że skoro w 1 i 2 odcinku zabójcą okazała się najmniej spodziewana osoba, to w 3 sezonie też tak będzie. Podążając za taka teorią, stawiam na tę laskę Bullet :P Ale pewnie jak zwykle nie trafię :)
A tak z innej beczki. Też tak macie, że znając zakończenie 2 sezonu mieliście ochotę obejrzeć ten serial jeszcze raz, skupiając się bardziej na postaci mordercy? Zwracając większą uwagę na jej dialogi, emocje, mimikę?