W dziedzinie seriali raczkuję a po tytułach takich jak Mad Men, Boardwalk Empire, Game of Thrones, czy w końcu The Killing boję się sięgać po kolejne pozycje. Serial wpadł mi w ręce kilka miesięcy temu, gdy na chwilowym bezrobociu obejrzałam cały sezon jednym bezsennym ciągiem. Druga w nocy a ty mówisz sobie - a może jeszcze jeden odcinek? ... a potem kolejny i tak do samego rana, i do wyczekiwanego finału, który zostawia w Tobie ogromny niedosyt i morze emocji. Znacie to uczucie? Lubiących niebanalną rozrywkę, która zostawia ślad na dłużej, zachęcam do oglądania The Killing w telewizji.
------------------------------------------------------------ --------------------------------------------------------------
http://franekkaluza.blogspot.com/2011/09/dochodzenie-czyli-dlaczego-w-seattle.ht ml
>Druga w nocy a ty mówisz sobie - a może jeszcze jeden odcinek? ... a potem kolejny i tak do samego rana, i do wyczekiwanego finału, który zostawia w Tobie ogromny niedosyt i morze emocji.
Strzał w dyszkę.
Zachęcałam do oglądania w telewizji, ale w sumie tym, którzy się na to zdecydują, trzeba życzyć ogromnych pokładów cierpliwości:-). Czekanie tydzień na kolejny odcinek jest istną mąrdęgą. Wiem, bo tak oglądałam 'Game of thrones'.
Poczytaj o filmach inaczej niż zwykle. Wejdź na blog:
http://franekkaluza.blogspot.com/