Właśnie skończyłem pierwszy sezon tego serialu. Ogólnie mam dość pozytywne zdanie, ale jest
też kilka uwag. Po pierwsze skrajna nieudolność śledczych. Nie wyobrażam sobie, aby w
normalnym śledztwie miało miejsce tego typu "skakanie" po podejrzanych skutkujące ciągłym
narażeniem ich życia. Zdaje się, że jest to już schemat. Mamy podejrzanego, zbieramy dowody,
upewniamy się, że to on jest winny morderstwa, a później BOOOM! o k... zapomnieliśmy o tym i o
tym. To nie jest morderca. Ja tego nie kupuję. Pomijam tutaj ciągłe przecieki oraz niestabilność
emocjonalną głównej bohaterki oraz jej partnera- narkomana wtf
Zastanawia mnie, dlaczego od samego początku nie podjęto właściwego tropu. Drogie, eleganckie
buty, na które tej dziewczyny ewidentnie nie było stać dawały do myślenia. Ponadto, później się
okazało, że dziewczyna wielokrotnie wchodziła na stronę serwisu zapoznawczego. Nie jestem
zawodowcem, ale dokładne sprawdzenie telefonów, komputerów, stron na które ofiara wchodziła
to byłaby jedna z pierwszych czynności, które bym podjął.
Druga irytującą mnie kwestią są wątki poboczne, które o ile początkowo wydawały się dość
ciekawe to później zaczęły mnie nudzić i zwyczajnie je pomijałem. Mam tutaj na myśli wszystkie
sentymentalne, patetyczne motywy z cierpiącą Mitch oraz motyw wyjazdu.
Whatever, odkrywanie kolejnych szczebli intrygi daje satysfakcję;)