no to jest nas dwie:) mi też nie przypadł do gustu ten odcinek. początek końca naszej ulubionej pary:( wade który znowu w siebie wątpi i woli wrócić do dawnych nawyków tego zupełnie nie rozumiem czemu scenarzyści wracają do tego samego po tym jak wiele wade zrobił by pokazać jakim super, dojrzałym facetem jest. Lemon hmm tak jakby scenarzyści bo dobrym dla niej początku 2 sezonu nagle nie mieli pomysłu na jej postać.tak jakby ludzie ciągle jej podpadali i musieli ją wiecznie za coś przepraszać:) Lavon hmm tu to samo jak wyżej od ogromnego uczucia do lemon z pierwszego sezonu po wielkie uczucie do ruby z zaręczynami w tle nagle kolej na annabeth i tu też pojawiło się duże uczucie cóż burmistrz jest uczuciowym facetem:) ale mógłby się jakoś rozwinąć a nie w kółko to samo tylko z inną kobietą:) ostatnio pozytywnie wypadają George i tansy bo do siebie pasują i może dlatego że nareszcie nie wszystko kręci się wokół georga jak to było w pierwszym sezonie:) i tak wanda i tom chociaż jedna para która jest ze sobą szczęśliwa tyle że drugoplanowa.

czy jest już gdzieś z napisami?

ok obejzalam bez :D
hmm w sumie nie wiadomo czy wade zdradzil
Zareczyny boskie :D

Ja myślę, że jej nie zdradził. A przynajmniej chcę żyć w denialu dopóki mi tego nie powiedzą wprost ;P
Wiem, że Wade był takim facetem i wszyscy się tego po nim spodziewają, ale przecież my widzieliśmy rozwój postaci i zmianę jaka zachodziła. Nie chce mi się wierzyć, że posunął się tak daleko.
Chociaż zapewne będzie chciał odsunąć od siebie Zoe, bo uważa że na nią nie zasługuje i może nawet nie zaprzeczy.
No chyba, że jednak to zrobił...no nie wiem...zobaczymy.

No ale ogólnie to nie podobało zachowanie Wade'a w tym odcinku. Pokazali nam, że nie potrafi się wziąć w garść, rzuca się z pretensjami do Zoe kiedy ta chce mu po prostu pomóc i dobrze doradzić, no i pije do upadłego przekreślając i rujnując za jednym zamachem wszystko co było dla niego ważne. Przykro było patrzeć na taki upadek.

Lubię Wade'a, jestem jak najbardziej za nim i za Zoe, ale wydaje mi się, że Wade jest po prostu tchórzem, boi się spróbować, zawalczyć, zmienić swoją sytuację. Potrafi tylko mieć pretensje do wszystkich dookoła, że ich życie się lepiej potoczyło. Na pewno George miał łatwiej, kasiaści rodzice, ojciec chyba też prawnik, itd., ale musiał zapracować na swój sukces tak czy siak. Tak samo Zoe. Nic im nie przyszło ot tak, więc Wade powinien po prostu wziąć się w garść i zmieniać swoje życie, zamiast się nad sobą użalać i marnować okazje, które mu się przytrafiają.

Więc ja chyba chciałabym, żeby Wade zdradził Zoe. Nie mówię, że miałby się przespać z tą dziewczyną, ale chociaż całować, to już będzie dla Zoe zdrada. Wtedy jak ją straci, może weźmie się za siebie, NAPRAWDĘ zmieni i wygra ją z powrotem. Wszyscy piszą, jaka to z Zoe szczęściara, która nie docenia Wade'a, ale w tym odcinku naprawdę się starała, a ja na jej miejscu miałabym już powoli dość Wade'a, nieważne jak słodki momentami bywa...

Lavon i Annabeth - ja się ciesze, że Lavon jest takim uczuciowym facetem ;)). Mam jedynie nadzieję, że teraz, gdy Walt zerwał z Lemon, nie zepsuje ona tego, co się rodzi między AB i Lavonem. Lemon miała swoją szansę, nawet dwie, więc niech teraz pozwolić być szczęśliwą AB. I jak już ktoś napisał - żałosne jest to, że AB tak się ugania za Lemon. Przeprosiła ją, nawet dała sobie na wstrzymanie z Lavonem, a Lemon ma to gdzieś - jest po prostu egoistką, więc po co AB taka przyjaciółka, która jest dobra, kiedy to jej pasuje....

Pomysł z zombie-zaręczynami był miłym akcentem odcinka.

To był smutny odcinek. Było mi szkoda Zoe. Ale było mi też bardzo szkoda Wade'a, chodził taki smutny przez caly czas. Najbardziej było mi go żal, gdy mówił, że jeśli przegra, to straci wszystko.

najzabawniejsze jest to, że przewidział przyszłość, przegrał i najwyraźniej stracił wszystko, nawet rozum...

W końcu zaczęło się coś dziac. Ostatnio godzinę po oglądnięciu odcinka nie pamiętałam o czym był....
Scena zaręczyn super :)

Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Mam nadzieje że Wade jednak nie zdradził Zoe, i weźmie się w garść.
Co do Lemon, to chyba w końcu zrozumiała że musi nauczyć się żyć sama dla siebie,a nie tylko mieć popychadła do dyrygowania i rządzić innymi. Ciągle mnie irytuje, ale raczej mi jej żal i kibicuję jej żeby wyszła na ludzi.

Kurcze mam nadzieję że jej nie zdradził masakra :(
Może scenarzyści chcą żebyśmy tak myśleli dla oglądalności i w przyszłym odcinku się wszystko wyjaśni.. no nie wiem ale bedę zaprzeczać do czasu następnego odcinka że nie zdradził i tyle ;d