Fajny odcinek :) Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona do połączenia AB i Georga. Podobał mi się z Tansy i myślałam, że może do siebie wrócą. Ale może się przekonam do Georga z AB, całkiem przyjemnie się ich oglądało. Szkoda mi było tylko Lemon, ale myślę, że szybko się z AB pogodzą.
Zoe z Wadem też fajnie, mnie akurat te wahania nastrojów nie denerwowały, nawet to było zabawne. A jaka ona jest malutka przy Lavonie ;p

Ja bardzo liczę na Georga i A.B. Uwielbiam ją i chcę żeby w końcu była szczęśliwa. Pasują do siebie i sądzę że ostatecznie będą razem, bo nie sądzę, żeby nagle znaleziono im przed końcem serialu kogoś innego do pary. Lemon będzie z Lavonem, Zoe wiadomo z Wadem, a A.B. z Georgem - idealne zakończenie.
Moim zdaniem wahania nastrojów Zoe wypadały sztucznie, podobne odczucia miałam w Kościach, kiedy nagle zdystansowana Bones zaczęła płakać nad martwym tygrysem. W jej przypadku także wyglądało to mało realistycznie, bardziej na przymus. Ogólnie serial mocno spadł, więc cieszę się że to już koniec, chociaż to były przyjemne 4 lata.

Odcinek uroczy. Nie byłam przekonana do połączenia AB i Georga, bo bardzo, ale to bardzo chciałam, aby AB wróciła do Lavona. Jednak nie można mieć wszystkiego, a patrząc na ten odcinek wydaje mi się, że takie połączenie wcale nie jest złe. Annabeth i Tucker wyglądają razem fajnie i mimo, iż trudno uwierzyć, że chemia tak nagle między nimi wybuchła, to ja chyba kupuję tę parkę. Zasługują na szczęście i trzymam za nich kciuki.
Zoe jak to zawsze ona, robi dużo szumu o nic. Wahania nastrojów trochę na wyrost, ale w połączeniu z Wadem i Lavonem to wszystko jest lekkostrawne i przyjemne. I to jest prawdziwe trio przyjaciół <3
A co do Lemon i Lavona, zaczyna mnie denerwować ta szarpanina. Rozumiem, że w grę wchodzą uczucia przyjaciół, ale ileż można. Niech już będą razem, noo!

Enka?! <3 (jak się nie zgadza, to przepraszam ;p)

Nawet zgrabnie to rozegrali z Georgem i AB przy tak małej ilości czasu na wprowadzenie tego wątku. Dzięki temu, że się tak kłócili na początku przynajmniej nie wyszło banalnie i sztucznie (typu: spotkał ją nagle pod sklepem i zakochał się z miejsca, choć od lat spotykają się pod sklepem).
Wątek Lemon i Lavona faktycznie już męczy, no ale rozumiem, że po szybkim połączenia Zoe z Wadem, trzeba gdzieś trochę niespełnienia i niepewności dać, bo inaczej już teraz wszyscy żyliby słodko, długo i szczęśliwie.
Wade jakoś ostatnio tak sporządniał i dał zdominować [nastrojom ciążowym] Zoe, że troche mi brakuje dawnego niefrasobliwego, wyluzowanego, szczerego do bólu. ;)

George i AB pasują do siebie i oby byli razem już do końca tego serialu ;P mam nadzieje że George nie zmieni zdania, jak to on ma w zwyczaju. Ten sezon z ciążą bardzo mi się podoba :)