Mimo wszystko Zoe. Lemon jest samolubna. Jak jej ojciec byl z Emily to jej nie pasowalo nie wiadomo dlaczego. Teraz jak znow z kims jest tez jest źle. Najlepiej zeby byl do konca zycia sam..
Lemon spotyka sie z facetem, a gdy Anabeth jej najlepsza przyjaciolka zakochuje sie w jej bylym, z ktorym sama nie chciala byc to ma problem.
Ile razy miala okazje powiedziec Lavonovi, ze go kocha ? Bardzo duzo i zadnej nie wykorzystala.
Jest dziecinna, zachowuje sie tak jak jej rozpieszczona siostrzyczka, zawsze musi byc tak zeby ona byla szczesliwa. Nie liczy sie z innymi ludzmi i jest egoistką.
Zoe, w takim zestawieniu to wręcz zdecydowanie Zoe. I zgadzam się, że jest wkurzająca, ale na pewno nie bardziej niż rozpieszczona panna Breeland, która myśli że jest pępkiem świata.
Annabeth! <3
Między Zoe, a Lemon nie potrafię wybrać. Obie postacie mają swoje wzloty i upadki. Czasami uwielbiam Z., a za dwa odcinki nuży mnie i wkurza niemiłosiernie, a znów L. ubóstwiam. Jednakże za kilka epizodów z Lemon znów wychodzi egoistyczna świnia i Doktor Hart, ponownie wydaje mi się super. I tak w kółko, więc nie jestem w stanie stwierdzić, którą wolę. Na dzień dzisiejszy Zoe jest wyżej, bo Lemon strasznie mnie drażni swoim zachowaniem 'Kocham Lavona, nie powiem mu tego, ale żadna nie może z nim być pomimo tego, że mam ortodontę' (czy innego tam dentystę ;p ). Jednak ten stan rzeczy jeszcze nie raz ulegnie zmianie.