obejrzałam pierwsza serię w nadziei, że się rozwinie, ale jest coraz głupszy.
dokladnie ;) kto powiedział ze musimy ogladac cos madrego , z przeslaniem . po ciężkim dniu czy tygodniu milo jest sobie usiasc wieczorem i obejrzeć ten serial ;)
Nie jest to serial wysokich lotów,ale też nie jest jakiś mizerny.Po kilku odcinkach trochę mnie irytował,ale z czasem się rozkręcił w luzacką obyczajówkę z lekkim humorem.W sam raz na wakacyjne popołudnie czy wieczór.Ja lubię wiele produkcji,od kina niszowego po wiele innych ambitnych produkcji,ale czasem taki lightowy serial jak Hart of Dixie też lubię sobie obejrzeć.
Otóż to, to serial obyczajowy ze sporą dawką humoru. Nie nazwałabym tej produkcji inaczej, niż urocza i sympatyczna, buzia sama mi się cieszy, jak to oglądam.
To mój ulubiony serial z obecnie emitowanych.
O to to to, dokładnie :).
Ja uwielbiam, bo po skończeniu odcinka mam dobry nastrój. To świetny poprawiacz humoru - pewnie, że na daremno szukać tam wzniosłych idei i filozoficznych rozważań... tylko co z tego? Nie o to tu chodzi. Kocham Bluebell, jego sielankowość, bohaterów (łącznie z aligatorem ;>).
Kto powiedział, że łatwe, miłe i sympatyczne musi być złe? Moim zdaniem wśród ciepłych obyczajówek Hart of Dixie spełnia swoją rolę doskonale :).