Niesamowity odcinek. Koniec pozostawia wiele do życzenia a zapowiedź kolejnego odcinka jeszcze więcej. Na początku myślałem, że skoro jest dwóch Doktorów to może nie zginął ten prawidłowy na początku sezonu. Później jak zobaczyłem jak fałszywy Doktor się rozpada to straciłem nadzieję. W dodatku przypomniałem sobie, że Doktora spalily co tutaj raczej by było niemożliwe. Super teksty między Doktorami i bardzo miło było usłyszeć dziesiątego i czwartego Doktora przez tą sekundę. Odcinek na mocne 9/10.
Co jak co, ale ten sezon na pewno schematyczny nie jest. Odcinek oglądałam z przyjemnością, ale na koniec nie bardzo wiedziałam co się dzieje. Jakieś to takie mało realne było. Mam nadzieję, że gdy obejrzę jeszcze raz coś z tego zrozumiem. Bo w tej chwili wydaje mi się że z Amy i Drugim Doctorem stało się to samo
Bo stało się z nimi dokładnie to samo - Amy była "ganger'em" podmienionym już jakiś czas temu. Mimo wszystko następny ep zapowiada się jeszcze lepiej - wraca Jenny - córka Doktora!
Kurczę, a czy Doktor, który uciekł nie był przypadkiem Gangerem? Bo gdy drugi Doktor powiedział, że będzie umierał, to pierwszy skomentował to: "A tym razem nie zostaliśmy zaproszeni". Chyba, że obaj już wcześniej zamienili się butami i Amy powiedziała prawdziwemu Doktorowi prawdę o jego śmierci.... Myśląc nad tym głębiej to bardziej się schylam ku 2 możliwości^^
A tak w ogóle - RANY, CO ZA ODCINEK!!! xD Wspaniały!! 6 sezon jest kompletnie nieprzewidywalny i zwroty akcji przyprawiają o zawrót głowy^^ A jaka jest wspaniała zapowiedź następnego odcinka...!! Już się nie mogę doczekać!!!
Na pewno drugi Doktor nie zastąpił pierwszego w momencie "śmierci" ponieważ pozbawiony jest możliwości regeneracji ale w tym przypadku liczyłbym raczej na możliwość zmiany czasu, historii...
A skąd taka pewność, że jest pozbawiony możliwości regeneracji? Tego nie wiadomo:) Mam wrażenie, że zobaczymy jeszcze Doktora II:)
Nie zobaczymy - przecież gdy uruchomił swój śrubokręt by zabić potwora, to cała trójka (Doktor- ganger, ta kobieta- ganger, która stała obok i potwór) się "rozpuściła"
Ale ktoś tam wspomniał, że może dzięki śrubokrętowi przeżyje czy coś. Poza tym widzieliśmy tylko przez chwilę ten moment, więc nic nie jest pewne:) u Moffata nic nigdy nie pewne:P
Początek - rewelacja. Cytowanie poprzednich inkarnacji (zwłaszcza to "Would you like a jelly baby?", głosem Toma Bakera, mojego drugiego ulubionego Doktora - nie wyłapałem czy Smith modulował głos czy wykorzystali audio ze starych odcinków), wspomnienie Cybermatów, przyjęcie nicka "John Smith"... Potem... cóż, motyw z replikantami/klonami/sobowtórami jest już strasznie wyświechtany i zawsze sprowadza się do tego samego. Na szczęście jest jednak świetne zakończenie, które nieco zajechało mi końcówką "Spider-man TAS" i motywem klona Mary Jane Watson. Ciekawe cóż to urodzi prawdziwa Amy? Aż mnie szlag trafia, że trzeba tyle na kolejny odcinek czekać.
W sumie mogę ocenić cały ten dyptyk - odcinek zeszłotygodniowy i najnowszy - na mocne siedem z plusem. :)
PS Czy potworna wersja gangera Jen nie tylko mnie przypominała Lazarusa? ;)
Też przypominała mi Lazarusa:D Jest nawet podobna scena jak goni ich korytarzami:)
Ciekawa jestem cóż wymyśli Doktor skoro już wie o swojej śmierci!
A tak w ogóle - gdzie jest powiedziane, że wraca Jenny? Byłoby naprawdę świetnie!
Informacje o pojawieniu się napisów były podawane co tydzień tutaj - http://doktorhu.blogspot.com/, poza tym ktoś na shoutboxie na drwhopl do tej pory pisał zawsze, że już są (ale shoutbox widać tylko po zalogowaniu się), albo śledzić napisy24 po prostu, skąd je można ściągnąć.
sorry ale gdzie ty slyszales dziesiatego bo obejrzalam to pare razy i nie znalazlam. ale drugiego doktora juz wylapalam chociaz nie ogladalam tych odcinkow( musze to naprawic) to cale jelly baby bylo powiedzialne jego czwartego glosem nie??
podrugie jenny. widzialam jej postac w kolejnym odcinku ale to chyba nie jesy Jenny- corka doktora
"Hello, I'm the Doctor" - głos Tennata.
Szkoda, że przy odwracaniu polaryzacji i wracaniu nie dali odpowiednio głosów Pertwee i Hartnella.
tak rzeczywiscie. troche mi to zajelo ale a koncu.... WOW! tennant.............
Ja też dopiero to zauważyłam. Na początku myślałam, że to zdanie powiedział Matt, a tu taka niespodzianka;)