Ktoś oglądał już nowy epizod? Jak wrażenia? Moim zdaniem było naprawdę nieźle mimo, że odcinek nie był ważny fabularnie. Rory momentami wymiatał, (:"Jesteśmy martwi. Znowu!") a i Doktor dał popis w swoim stylu (Dylemat z otwieraniem szafy) No i końcowa scena była miodzio.
Też już widziałam :) Odcinek spoko, motyw potworów w szafie przerażający (chyba każdy jako dziecko przez jakiś czas przeżywał coś takiego), ale nieco się zawiodłam, ponieważ odcinek był prawie zupełnie oderwany od fabuły poprzedniego (oprócz wierszyka w ostatniej scenie). W następnym odcinku chyba znów będziemy okazję zobaczyć Rory'ego i Amy w akcji, może wtedy dowiemy się czegoś nowego. Swoją drogą, mam nadzieję, że Doktor jednak nie zginie - za bardzo go lubię ;)
Więcej takich odcinków (choć patrząc na zwiastun "The Girl Who Waited" dostaniemy to co do tej pory...)! Mimo iż to tylko filler, to jednak filler całkiem dobry, w stylu odcinków z Dziewiątym Doktorem, ewentualnie starych serii. Sporo dobrych pomysłów, Pondowie umiejętnie dawkowani, no i smaczki (figurka Optimusa z "Transformerów", tytuły bajek, jakie uwielbiał mały Doktor, nawiązujące do starych przygód). Takiego "DW" nam trzeba!
Dokładnie.Odcinek może nie jakiś wybitny, ale pierwszy raz od dawna nie miałam żadnych zastrzeżeń.Tęsknię trochę za starym, luźniejszym klimatem, w seriach Moffata na na ogół dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko, brakuje mi trochę właśnie takich oderwanych od głównego wątku przerywników.Mam już trochę dość perypetii rodzinnych państwa Pond i ich córki, miło było od tego odpocząć.
Doctor wymieniający swoje bajki z dzieciństwa:)
Jedenasty był bardzo fajny, rzadko aż tak budził moją sympatię.I Amy wyjątkowo mnie nie wkurzała.Biedny Rory - tyle razy go uśmiercali, że pierwsza myśl, gdy widzi ciemność - jesteśmy martwi :D
Najlepszy odcinek tej serii obok "The Doctor's Wife" i piratów, pomijając oczywiście ogólny niski poziom całej 6 serii. Najbardziej zwarta, konsekwentna i "doktorowata" fabuła. Trochę przypomina s2e11, przez co nie jest może zbyt oryginalny, ale jak na obecny poziom produkcji wyróżnia się pozytywnie.
Nie zgadzam się z toba , że seria 6 trzyma słaby poziom. Po prostu klimat jest trochę inny niż w poprzednich seriach ale to wciąż ten sam dobry doktor.
Właśnie obejrzałem i wrażenia bardzo pozytywne z względu na klimat , który był naprawdę przerażający bo choć lęki nocne mam już za sobą to pamiętam te czasy gdy bałem się zabawek w swoim pokoju. Prawie przez cały odcinek chodziło mi pytanie po głowie co jest grane ? Jak to wszystko jest możliwe , a rozwiązanie zagadki było naprawdę zaskakujące. I tytułu bajek genialny motyw typowy humor który odpowiada doctoromaniakom.
odcinek podobał mi się, wróciliśmy choć na trochę do prawdziwego "doktorowatego" klimatu, bo mam wrażenie, że na stałe on już nigdy nie powróci - z tym co przedstawili nam do tej pory, sądzę że serial po woli zbliża się ku końcowi, historii życia Władcy Czasu.
Ten odcinek bardzo mi się podobał. Było to coś, na co czekałam od bardzo dawna. Jak piąta seria mi się podobała, to szóstą jestem zawiedziona. Zaledwie 3 odcinki naprawdę mi się z niej podobały. Matt za to gra bardzo fajnie, chociaż moim naj Doktorem zawsze pozostanie David. Ale chłopak się wprawił i miło się na niego patrzy. Niemniej jednak tęsknię za klimatem poprzednich serii. Ale Doktor to Doktor - zawsze dobrze się ogląda :)
Ten odcinek mnie zamurował był genialny jak te z 10 doktorkiem dawno już nie było takiej akcji o by tak dalej