Jak Wam się podobał odcinek?
Ja się trochę zawiodłam. Po poprzednim, fajnym odcinku miałam nadzieję na coś lepszego.
Niby wreszcie było więcej Doktora, ale za to historia była kiepska. Miałam wrażenie, że
twórcy mieli przewidziany na tę serię odcinek z cybermenami i chcieli go mieć z głowy. I to
rozwiązanie, miłość zwycięży wszystko, ehh... Niestety słitaśne ujęcia Doktora gaworzącego
do dzieciaka to trochę mało, żeby odcinek był dobry. I jeszcze ta końcówka, zapowiedź finału,
kompletnie oderwana od reszty. Mam nadzieję, że Moffat wie, co robi i ostatni odcinek nie
będzie chaosem.
Ach, i jednak nie obyło się bez Pondów ;) Amy jako modelka. Mały plusik za nawiązanie do
The Doctor's Wife.
Trochę się gubię w timey-wimey, ale wydaje mi się, że jest straszny przeskok czasowy
między tym a poprzednim odcinkiem. Ciekawe, co Doktor porabiał w międzyczasie...
Wygląda na przeskok czasowy, ale raczej nim nie jest. Doctor zna datę swojej śmierci, ale nie wie przecież, że to się ma wydarzyć, gdy będzie prawie o sto lat starszy.
Niepokoi mnie bardziej kolejny odcineka raczej jego zapowiedź: wizja River bez oka. Przecież nie może być tą, która odbierze swój własny poród, wychowa się na zabójczynię Doctora? Tym bardziej, że wszyscy wiemy, że zginęła w bibliotece. Jak więc niby ma się zestarzeć i kiedy stracić oko? (Oglądałam bez napisów, więc możliwe, że czegoś nie zrozumiałam)
ale ta starsza babka to nie jest przecież River. W zapowiedzi można też zobaczyć dziwnego gościa z taką łatką na oku. może to znak szczególny jakiejś organizacji (ciszy?) i wszyscy takie noszą, a niektórzy zostają do tego zmuszeni (SPOJLER: widziałam zdjęcie promocyjne, na którym Doktor i Pondowie też takie mieli)
hmm, czyli myślisz, że w finale nie będzie tej sceny nad jeziorem i w następnych sezonach będziemy mieć doktora w kapeluszu?
Prawdopodobnie (tak bym stawiała) wraz z datą śmierci poznał też i wiek, w jakim miał zginąć, i prawdę mówiąc, też w czasie oglądania tego odcinka uderzył mnie przeskok czasowy. Skoro Doktor twierdzi, że to ostatni dzień przed dniem jego śmierci, to chyba faktycznie tak jest, nie? Czyli jednak musi być o tyle lat starszy. Trochę to dziwne jak dla mnie.