Ech, pewnie wszyscy uznacie mnie za trolla, ale jak dla mnie odcinek nudny i to baaardzo. nigdy nie interesowaly mnie "daleckie" historie zwiazane z Doktorem a tu sie zanosi na wyjatkowo... hmmm... kanoniczny - nazwe to tak - epizod. A ja wole lekkie, familijne historie w ktorych wiele sie dzieje, nawet jezeli zwiazane z klasycznymi postaciami - jak np. final zeszlego sezonu - szczegolnie pierwsza czesc, serii trzeciej albo i od biedy drugiej serii.
Co do odcinka - Akcja przez pierwsze 30 minut toczy sie w slimaczym tempie,n ile bylo pokazanych lokalizacji? Moze trzy... Doktor umiera? Znowu!? Byloby w tym cos ciekawego, gdyby nie to ze to trzeci raz w przeciagu pieciu lat. Davros niesamowicie irytujacy, nie wiem czy tak mialo byc. Na dodatek Clara chyba odziedziczyla w jakis dziwny sposob umiejetnosc umierania i wracania do zycia po Rorym, bo chyba nikt nie ma zludzen, ze za tydzien sie pojawi... Dla mnie to wyglada tak, jak gdyby Moffat chcial na poczatek sezonu zrobic cos przypominajace zakonczenie, ale niestety niezbyt mu to wychodzilo. Oprocz efektow specjalnych oraz muzyki, Widze jeden jasny punkt : Missy. No i moze jeszcze pierwsze sceny z malym Davrosem na plus... Z tego co wiem osoby znajace klasyczne serie wylapaly sporo smaczkow, i moze to dla nich glownie przeznaczony byl ten odcinek, bo z tego co widze im sie ten odcinek bardzo podobal - jak tylko zauwazylem glosy dawnych doktorow...
W przyszlym tygodniu mam nadzieje na "zwawszy odcinek" A z ocena chyba wstrzymam sie do obejrzenia drugiej czesci, bo na razie, no to takie bardzo slabe 6/10 mi wychodzi, co byloby najslabszym rozpoczeciem sezonu w historii Nowego Doktora...
Nie wiem, czy tylko ja tak mam, wiec chetnie poczytam Wasze opinie...
Jeśli wszystko, co było w tym epizodzie nie okaże się złym snem Doktora/Clary/kogokolwiek to się mocno zdziwię. Ale tak czy siak - Missy dalej rządzi, nie ma dwóch zdań. A Clara dalej ma obsesję kontroli, na szczęście mało tego pokazano. Kate nawet, gdy występuje ledwie przez kilka scen i tak jest nudna. No i to tyle jeśli idzie o rzeczy, co do których wiem, co powiedzieć, bo reszta... Nie jestem w stanie stwierdzić czy ten odcinek był według mnie dobry, czy nie. To było takie... niespodziewane. Nie Davros, ale ale całość ogółem, wszystko razem. ?/10. No ale to dopiero połowa przygody, więc może w przyszłym tygodniu będę w stanie ocenić już całość z odrobiną merytoryczności
BBC ogłosiło niedawno, że nastąpi zmiana pomocnika doktora więc zapewne to nie jest sen :) Może doktor zabije młodego Davrosa i wszystko się nie wydarzy. Zobaczymy :)
Mały Davros nie zginie, nie ma na to żadnych szans - w przeciwnym razie rozpadłaby się na kawałeczki fabuła wszystkich odcinków od 2005 roku. Sama regeneracja 8-War Doctor nie mogłaby się wydarzyć, bo nie byłoby Wojny Czasu , to na początek. Poza tym w zasadzie niemal wszystkie wątki główne współczesnych serii może nie tyle miały związek z samą Wojną, co bez niej by się nie wydarzyły.
Pewnie zrzuciliby to wtedy na Pocket Universe, albo coś innego. A co jeśli młody Davros stałby się nowym towarzyszem? :D Ja się na razie wstrzymam od oceny do następnego odcinka.
Imo to będzie tak, że Doktor zniszczy "hand mines" i przez to nauczy Davrosa jak radzić sobie z tym co go przeraża, czytaj eksterminacja. Oczywiście Doktor będzie chciał się jakoś odkupić, pokazać dobrą "humanitarną" ścieżkę, próbując się odkupić. Wiadomo temat odkupienia teraz jest na topie. I w tym miejscu zaingeruje Missy, która z Clarą uratowana przez Tardis będzie chciała "ocalić" Doktora i nieopatrznie zniweczy plany, pozostawiając Davrosa samego, zgorzkniałego i przepełnionego nienawiścią. Oczywiście role Missy i Clary mogą ulec odwróceniu i może wyjść na to, że to Clara jest odpowiedzialna za stworzenie Daleków.
Czas nie jest jak linia prosta :D Musimy poczekać i się wszystko okaże. Uratowanie chłopaka też by zmieniło całą fabułę bo Davros nie stworzyłby daleków etc.
Niekoniecznie - jest szansa, że mimo wszystko by tych Daleków i tak stworzył. Jego zabicie z kolei niezawodnie zniszczyłoby całą dotychczasową fabułę nowych serii + film ;)
Mi się ogólnie bardzo podobał, 'stary' Davros rzeczywiście irytujący. Co do Clary to mimo, że ją lubię, to chce żeby już zniknęła, i mam ochotę na męskiego towarzysza. Zakończenie było na tyle spoko, że chcę już nowy odcinek. Mam tylko mieszane uczucia co do Missy
8,5/10
Bardzo dobry odcinek, chociaż według mnie tempo było momentami zbyt szybkie. Missy skradła show, zdecydowana gwiazda odcinka. Trochę zaskoczyło mnie jak szybko Clara zapomniała, że jej chłopak zginął z winy Missy i świetnie się z nią dogadała. Jeśli chodzi o Davrosa, niestety wiedziałam o jego pojawieniu się, wiec nie było zaskoczenia gdy młody powiedział swoje imię. Wyłapałam kilka nawiązań do starszych odcinków, miło było zobaczyć Oody i usłyszeć Doctora wspominającego muszkę i szalik. Jeśli chodzi o starego Davrosa, to rzeczywiście irytujący. Końcówka szokująca, ale chyba, jak każdy nie wierzę, że Clara zginęła, szczególnie, że wyłapałam wymianę spojrzeń między nią, a Missy tuż przed tym, jak Timelady została "Exterminowana". Poza tym, czy ich ciała nie powinny zostać na miejscu, a nie wyparować? Aha i muszę wspomnieć o efektach specjalnych, bo były naprawdę dobre.
9/10
teoretycznie powinno coś po nich zostać, chociażby proch, ale trzeba mieć na uwadze to, że użyli maksymalnej mocy, i dostały po kilkanaście wiązek, i że niektóre z Daleków były specjalnymi modelami, patrz Komandor, oraz kilka innych. Ale osobiście też stawiam, że się teleportowały, lub zostały teleportowane, bo wątpię by Missy dał się od tak zabić. Ale zobaczymy.
Moim zdaniem odcinek niezły, wprawdzie nie powalił mnie, ale sporo się działo, i ogólnie przyjemnie się oglądało. Jedynie nie podoba mi się ponowne mieszanie w kanonicznych wydarzeniach. Jeszcze trochę i okaże się, że to Doctor skonstruował Daleków w ramach zabawek dla Davrosa... Dajcie spokój. Dlaczego Doctor musi ingerować w każde kanoniczne wydarzenia? Szczególnie, że mają tendencje do przeinaczania znanych nam faktów, patrz wydarzenia z Day of The Doctor. I nie chodzi o zmianę funkcji Momentu - chociaż to też -, ale pominięcie wielu ważnych elementów, jak chociażby brak wzmianki o ostatecznej sankcji, która była powodem użycia Momentu, a nie sam fakt przegrywania z Dalekami przez Władców Czasu.
Zalety:
+ Spotkanie Davrosa. Przemowa motywacyjna do momentu usłyszenia imienia. Ech. Zmieniłem zdanie. Idę sobie :D
+ mnóstwo nawiązań do minionych odcinków: Siostrzeństwo Karn, Proklemacja Cieni, Skaro, Maldovarium, liczne rasy; Judoon, Oods, Kahlers, Haths, Skulions, Dalekowie, oraz głosy z przeszłości!
+ Clara;
+ Missy;
Minusy:
+ Ponowne mieszanie w kanonicznych wydarzeniach;
+ przewidywalny cliffhanger, i dalszy rozwój wydarzeń;
wiadomo, że Doctor nie zabije Davrosa, i nie dlatego, że jest Doctorem, i nie ma w zwyczaju tego robić, a dlatego, że powstanie Daleków, Wojny Czasu etc. stanowią stałe punkty w czasie, zatem nie można ich zmienić. To byłoby zbyt proste, zabić jednego człowieka by ocalić setki cywilizacji. Dlatego też Doctor w pierwotnej linii czasu nic nie zrobił w sprawie Davrosa, bo oczywiście mowa tu o małym chłopcu, który na tym etapie życia nie jest niczemu winien, ale także zdawał sobie sprawę, że nie może nic zrobić, bo tak czy inaczej pisane jest mu przetrwać. Jednocześnie nie chciał mieć wkładu w destrukcje wynikającą z powstania Daleków poprzez uratowanie młodego Davrosa. Toż to nazywa się prawdziwy dylemat wagonika :D :D :D
Moim zdaniem istnieje tylko jedna możliwość. Ocalenie Davrosa. Doctor cofnął się w czasie by go uratować, i by ten miał u niego dług wdzięczności, zatem nie będzie miał powodu by być do niego i jego towarzyszy wrogo nastawiony, przynajmniej nie w aż takim stopniu. A co za tym idzie nie dopuści do ich zabicia. Możliwe też, że to część planu Davrosa, który odzyskał wspomnienia z tego wydarzenia, i wiedział, że musi nakłonić Doctora by go uratował, by wrócił do niego i zabrał go z tamtego miejsca. A Doctor dał się wkręcić, i udał się Davrosowi na odsiecz. Natomiast Missy, oraz Clara są cały czas bezpieczne. Zostały jednie teleportowane.
Odcinek dla mnie miodzio 11/10, śmiem
nawet powiedzieć, że według mnie odcinek
najlepszy ze wszystkich w ciągu dobrych kilku
lat(mam na myśli sezony 5-8). Myślę, że tyle
czasu po premierze można umieścić spoilery
w odpowiedzi
Spodobało mi się to, że widz został
pokierowany na myśl, że Doktor po części
stworzył Daleków, stwarzając złego Davrosa
+ odcinka:
- Powrót Davrosa(Chociaż ciekawe jak przeżył
ostatnie spotkanie z Doktorem),
- Siostry z Zakonu,
- Pojawienie się Oodów, szkoda, że nic nie
powiedzieli
- Testament Doktora, ciekawy pomysł napewno
jeszcze zostanie wykorzystany,
- Suchar Missy przy pokazywaniu Testamentu
,
- Muszka i szalik,
- Długi "melanż" Doktora,
- Umiejętności muzyczne Doktora,
- Czołg i rybka hahah
- Skaro i Dalekowie,
- Film wcześniejszego wcielenia Doktora z
pasującą myślą,
- Snake Master, interesująca postać.
--------------------------------------------------
- odcinka:
- Kate Stewart, całkowicie zbędna,
- Szkoła Clary,
Więcej minusów nie wyłapałem ;)
Jestem rozczarowany.
Fabuła - przeciętna, chaos.
Dialogi - nieśmieszne(tam gdzie miały być śmieszne)
Doktor - taki sobie, ale to w końcu Doktor, chyba mu wybaczę.
Clara - uwielbiam ją, ale tutaj nic szczególnego nie pokazała.
Missy - wszyscy się nią zachwycają, może przez chwilę w tym odcinku była fajna, ale też bez rewelacji.
Muza - super :D
Mam nadzieję, że specjalnie rozpoczęli spokojnie sezon, żeby później potężnie zakończyć.
Jak dla mnie bardzo dobry odcinek, mimo że z akcją było jak było, czyli był to jak dla mnie wstęp do całej historii, bo odcinek skończył się praktycznie zanim się rozkręcił na dobre. Jako rozpoczęcie sezonu mogłoby być lepiej, ale tragedii strasznej też nie ma. Plusy i minusy odcinka moim zdaniem:
+ Missy, zdecydowanie najjaśniejsza gwiazda odcinka :) Rzeczywiście chyba sama postać wypadła lepiej niż w finale 8 serii, Michelle Gomez oczywiście jak zwykle daje radę. Oby jeszcze w jakichś odcinkach się pojawiła.
+ Gitara Dwunastego :D
+ Szansa jedna na milion, świetny tekst motywacjny.
+ Multum nawiązań (szalik, spodnie Pierwszego, Proklamacja Cieni itd), nie tylko do serialu :)
+ Dalekowie z różnych epok. No i Skaro - jak to dobrze że wcześniej wiedziałem że będzie miasto z pierwszych klasyków. Miałem motywację, żeby tę historię skończyć oglądać ;)
+ Muzyka, oj mam nadzieję że Murray Gold utrzyma poziom tego odcinka. No i wreszcie nie użyli "Locked on" w zapowiedzi następnego odcinka. To dobrze, bo owszem utwór fajny, ale kojarzący się z Jedenastym, co sprawiało wrażenie lekkiego zastoju.
+ Człowiek-węże, czyli Zwój w tłumaczeniu Gallifrey. Fajny, spodziewałem się że to jakiś Frankenstein, ale nie że Snakestein :D
+ Młody Davros-Anakin zaskakująco dobrze dał sobie radę.
+/- Davros. Fajnie, że pojawił się jeszcze raz, aczkolwiek wolałbym żeby choć słówkiem pisnęli o tym jak przeżył.
+/- Clara. Gdyby było jej więcej to spisałbym ją na minus. Na szczęście mimo powrotu Clary Who, jest ona w rozsądnych ilościach. Nawet Missy jej przypomina, że nie zawsze jest najważniejsza. Mimo, że Jenna aktorką złą nie jest, to cieszę się że odejdzie, szkoda że nie stało się to już w świątecznym, no ale zobaczymy co będzie dalej w tym sezonie i wtedy zobaczymy czy to był o jeden sezon za dużo (oczywiście nie po tym odcinku nastąpi jej zejście ze sceny - kto by się dał na to tak szybko po "śmierci" Missy nabrać, Moffat?).
- Mimo wszystko ograny motyw sfałszowanej śmierci. Spodziewałem się, że Davros wróci, ale po cichu liczyłem na kogoś innego (nieznanego lub znanego z klasyków - aczkolwiek nie byłbym w stanie wskazać tutaj nikogo, bo jak mówiłem, jestem świeżo po spotkaniu Doktora i Daleków po raz pierwszy, a stwierdziłem że będę oglądać klasyki chronologicznie).
- Wibbly Wobbly itd. Za wcześnie chyba oceniać jak majstrowanie Moffata przy pewnych istotnych faktach z przeszłości się skończy, ale nie da się ukryć że to już kolejny pomysł tego samego typu. Za dużo tego powtarzania się jak dla mnie.
Ciekawe czy ten dysk z testamentem rzeczywiście nim jest. Jak wiemy, Doktor lubi kłamać - czemu nie miałaby tego zrobić również Missy? W 8 serii bawiła się czymś takim - czy był to jej własny testament, testament otrzymany od Doktora (chociaż gdyby miała go wcześniej to czy nie poszłaby do Clary wcześniej? No chyba, że czekała na moment niedostępności Dwunastego), czy też może potwierdza to tezę, że w rzeczywistości dysk służy do czegoś innego? Jeśli to ostatnie, to pytanie brzmi: do czego? Oby się wyjaśniło. Oczywiście Doktor nie zabije Davrosa, sądzę że "exterminate" odnosiło się do tych rękomin (swoją drogą ich oczy skojarzyły mi się trochę z tymi oczami na dłoniach kapłanek z "The Fires of Pompeii". Pytanie czy zmieni Davrosa na tyle, żeby Missy i Clara nie "zginęły" (zakładając, że Doktor uwierzył w ich śmierć) lub, co mniej prawdopodobne, żeby Dalekowie nigdy nie powstali. Za duże reperkusje chyba by to miało, więc pewnie co by Doktor nie zrobił, Dalekowie tak czy inaczej zostaną stworzeni. Ponieważ to nie jest cała historia, to oczywiście z oceną generalną czy historia wprowadzająca w sezon jest lepsza od tej z poprzedniego sezonu czy też nie (zauważmy, że "Deep Breath" poniekąd też było dwuodcinkowe pod względem długości, tylko połączone w jeden odcinek, dlatego 8 seria miała tylko 12 odcinków) powstrzymam się do następnego odcinka. Natomiast sam odcinek jako taki oceniam na 8+/10. Jak zwykle przy odcinkach wieloczęściowych - jeśli ogółem historia będzie zasługiwała na 9 to prawdopodobnie podniosę ocenę tego odcinka.
Trudny odcinek do oceny.
Ze wszystkich oglądanych odcinków było kilka, które były wg mnie bezwzględnie rewelacyjne.
Wydaje mi się nierówny i chyba zbyt przeładowany. Odcinki otwierające poprzednie serie bardziej mi się podobały. Były spójniejsze.
Na pewno Missy - rewelacja. Kwintesencja Władcy Czasu będącego ponad ludzikami.
Clara - powiedzmy, że OK. W sam raz.
Przy pierwszym oglądaniu czołg nie pasował mi, później stał się moją ulubioną sceną. No i gitara - rewelacja!
W sumie mnóstwo bardzo dobrych scen. Tylko nie zszytych razem jakoś bez ładu.
Ale ciekawe co będzie dalej.