Czytałam, że robili jakieś ankiety i okazało się, że ludzie mają dość Daleków, więc "dali im odpocząć na jakiś czas".

Odcinek 12 to była jakaś tragedia. Jak można tak sprofanować Cybermanów. Autor odcinka powinien być powieszony za jaja na wieży Eiffla.
A Dalekowie mnie denerwują potwornie, jest ich za dużo, Doctor się ich nie boi. Pamiętacie, jak dziewiąty histeryzował na choćby wzmiankę o nich? Teraz są naturalnym zjawiskiem, jakby Wojny Czasu w ogóle nie było i ich nie wymazała (finał 6 serii; skąd on do cholery wziął tak łatwo Daleka?!).

z całego 6 sezonu podobał mi się tylko god complex ;] tęsknię za Tennantem

Rany, ludzie, ale wy narzekacie ^^ Daleków w nowych sezonach praktycznie nie ma ^^ To w poprzednich ciągle się pojawiali.
Poza tym nie rozumiem tego całego filmwebowego narzekania na Smitha i mówienie ciągle "tęsknie za Tennantem". Oczywiście, David był wybitnym Doktorem, ale Smith też jest świetny!
Ogólnie charakter "Doktora Who" zmienił się bardzo od tego z poprzednich sezonów, ale to nie od razu powód by narzekać. Podobały mi się stare serie i te nowe również. Owszem, Moffat czasem przesadza, ale taki już jest jego urok :P Część pytań dostaje odpowiedzi, ale narastają kolejne. Z przyjemnością oglądam odcinki nowego Doktora i naprawdę powoli zaczyna mnie wkurzać, gdy ktoś tutaj ciągle prawi o tym, że tęskni za Dziesiątym. Ja też go uwielbiam, ale ludzie...!

To narzekanie zauważam głównie tylko na forum filmwebu, nawet przy tak rewelacyjnym odcinku jak "Doctor's Wife"!

To narzekanie jest obecne wszędzie, gdzie są fani serialu.
Według mnie "Doctor's Wife" było bardzo przeciętnym odcinkiem. Bardzo mnie zawiódł, mimo, że Gaimana zawsze miałem za geniusza.
Narzekamy na błędy. Jest ich tak dużo, że nie da się przemilczeć. Sezony 1-4 i 5-6 wyglądają jak dwa osobne seriale, Moffat całkowicie odciął się od poprzednich odcinków.
Daleków jest mało, ale powinno być jeszcze mniej. Dokładnie tyle, ile mamy Time Lordów.
Spadek poziomu jest widoczny gołym okiem i narzekanie jest tutaj jak najbardziej uzasadnione.

Nie mam już siły komentować wyssanych z palca tekstów o tym, jak to się Moffat odciął. W każdym niemalże odcinku jest wyraźne nawiązanie jak nie do współczesnych to do klasycznych serii. Czego wy jeszcze chcecie?

żeby do cholery nie przynudzał

Chodzi mi o nawiązania - jest ich od groma, a niektórym jeszcze mało.

Narzekam bo mam powody ;] nie napisałem że nie lubię Smitha bo tak nie jest, wiesz dlaczego narzekają na to że nie ma Tennanta? Bo był najlepszy ! Każdy Doktor nadawał się do roli ale on najbardziej. A mi to narzekanie wytykasz jakbym CI rodzinę petami wytruł ;d
Lubię charakter nowego Doktora, cieszę się że nie ma niedorzecznych puszek z trzepaczką do śmietany i przepychaczką do kibla, mogliby wywalić cybermanów bo strasznie są irytujący ;] Odcinki Moffata są the best of i to się nie zmieni co nie zmienia faktu że sezony 1 i 6 są jak dla mnie najsłabsze. Ostatni odcinek i taki nudny i mało skomplikowany ;/ręce i cycki opadają liczę że 7 sezon będzie lepszy.

"To narzekanie jest obecne wszędzie, gdzie są fani serialu."
Nie zauważyłam. Narzekanie jest tylko na Filmwebie. Na innych stronach jakoś tak fani nie narzekają. Ja również nie narzekam, a jestem wielką fanką Doktora.

"Według mnie "Doctor's Wife" było bardzo przeciętnym odcinkiem."
Według mnie "Doctor's Wife" było jednym z najlepszych odcinków ze wszystkich sezonów. Cóż... Najwyraźniej ludzie mają różne gusta...

"Narzekamy na błędy. Jest ich tak dużo, że nie da się przemilczeć. Sezony 1-4 i 5-6 wyglądają jak dwa osobne seriale, Moffat całkowicie odciął się od poprzednich odcinków. "
Jakie błędy? Po prostu serial ma teraz trochę inny charakter, może dlatego wszystko jest teraz dla was jednym wielkim błędem. Osobiście tej "wielkiej ilości błędów" nie zauważyłam. Owszem, było kilka, ale nie są jakieś znaczące. Co do tego, że Moffat odciął się od poprzednich sezonów... Na początku też było mi przykro, ale teraz to nie gra dla mnie wielkiej roli. I tak czasem wrzuca jakieś smaczki związane ze starymi seriami :)

"Spadek poziomu jest widoczny gołym okiem i narzekanie jest tutaj jak najbardziej uzasadnione."
Ja nie widzę spadku sezonu. Bardzo mi się podoba, mimo że jest całkowicie inny od poprzednich.

"wiesz dlaczego narzekają na to że nie ma Tennanta? Bo był najlepszy ! Każdy Doktor nadawał się do roli ale on najbardziej. A mi to narzekanie wytykasz jakbym CI rodzinę petami wytruł ;d"
Oczywiście, że był najlepszy, ale Smith jest prawie na równi z nim! I nie tobie wytykałam to ciągłe narzekanie tylko ogólnie wszystkim w tym temacie (akurat tak wyszło, że pod twoim postem napisąłam :P wybacz :P).

A co się stało z poprzednim scenarzystą ? Jest jakaś szansa że wróci do pisania Doctora ?
Dla mnie nadal jest to najlepszy serial S-F ... jednakże chciałbym żeby fabuły odcinków były bardziej "odjechane" , scenarzysta ma cały wszechświat do dyspozycji w prawie w każdym momencie przedziału czasu , a on kolejny raz zamyka doktora w jakimś budynku z kolejnym potworem. Niech wymyśli coś nowego kurde.

Luelle, dziękuje, że ktoś w końcu zwrócił na to uwagę.Ja też mam już dość czytania tych ciągłych narzekań. Każdy aktor, który grał Doctora jest świetny i przedstawia go na swój własny, niepowtarzalny sposób. Wam jednak ciągle coś nie pasuje. Smith jest świetny jako 11 tak samo jak Tennant jako 10. KAŻDY z nich wykreował swojego Doctora, ale ciągle ich porównujecie: są sytuacje, w których 11 zachowuje się podobnie do 10- źle bo kopiuje Tennanta, zachowa się zupełnie inaczej- źle, bo 10 nigdy by tak nie postąpił. David chciał odejść z serialu więc uszanujcie w końcu jego decyzje i przestańcie ciągle powtarzać, że chcecie żeby wrócił.Nie zrozumcie mnie źle uwielbiam 10, ale jego czas już się skończył. A co do odcinania się od poprzednich serii, to mam wrażenie, że im więcej nawiązań się pojawia tym bardziej wytykacie ich brak! Aha i moim zdaniem sezon 6 trzyma poziom a ostatni odcinek był conajmniej bardzo dobry

Ogólnie mogę uszanować całą wypowiedź oprócz ostatniego zdania. Gdzie zawiłość i widowiskowość? Ostatni odcinek a ja pierwszy raz w życiu domyśliłem się co Doktor wykombinował a super inteligentny to ja nie jestem, więc coś jest nie tak.