Jestem świeżo po obejrzeniu odcinka "Mummy on the Orient Express" (8x08), stąd też moje pytanie.
Relacje Doktora i Clary są złożone, jak na początku zapowiadano. Doktor stał się bardziej mroczny, nieprzewidywalny, momentami zaborczy, ma problem z okazywaniem uczuć. Mam czasem jednak wrażenie, że gdzieś w głębi nadal drzemie w nim echo Jedenastego, który był bezsprzecznie Clarą oczarowany. Z pewnością po części wynikało to z jego lekkodusznej, dość optymistycznej natury. Ale to nie zmienia faktu, że Doktor nadal pozostaje Doktorem.
Teraz Clara nie jest już tylko jego "Impossible Girl", ratującą mu życie przy każdej nadarzającej się okazji. Jej rola się zmieniła, ona sama się zmieniła i na dodatek jest tego świadoma. Pod wpływem Dwunastego nauczyła się kłamać i ranić najbliższe swemu sercu osoby. Doktor, być może mimowolnie, obnaża ciemną stronę jej natury. Sprawia, że traci kontrolę nad otoczeniem i samą sobą. Nie da się ukryć, że oddziałuje na nią destrukcyjnie, ale jednocześnie bardzo intensywnie. Ich relacja staje się pewnego rodzaju nałogiem, z którym obojgu ciężko zerwać. Jest niejednoznaczna. Ma bardzo głębokie podłoże psychologiczne.
Samo zachowanie zarówno Dwunastego, jak i jego towarzyszki jest pełne niedopowiedzeń. Ciężko tak naprawdę określić, jak Doktor traktuje Clarę. Jak córkę, przyjaciółkę? Być może zwariowałam i to pewna nadinterpretacja, ale czasem wydaje mi się, że czuje do niej pewien pociąg fizyczny, swoistą fascynację.
Sama Clara, pod koniec odcinka, w rozmowie telefonicznej z Dannym, wypowiadając słowa: "Kocham Cię", jednocześnie patrząc wymownie w stronę Doktora. To tak, jakby szukała pretekstu do wyrażenia swoich uczuć, gdy ten na nią nie patrzy i niczego nie jest świadomy. Ta postawa dodatkowo potwierdza złożoność ich więzi. Dlaczego Clara nie mogła mu tego powiedzieć otwarcie? Bała się, że to coś zmieni? Że przestanie przeżywać zapierające dech w piersiach przygody? Że utraci Doktora raz na zawsze? A może gdzieś instynktownie czuje, że kocha nieodpowiedniego człowieka?

To by było chyba na tyle :) Liczę na kulturalną, luźną dyskusję, jeśli takowa się nawiąże. Mam nadzieję, że forumowicze mnie za to "nie zjedzą" :) To jest wyłącznie moja opinia- hipoteza. Zdaję sobie sprawę, że duża część się ze mną nie zgodzi i będzie miała odmienne zdanie. Po prostu bardzo lubię analizować ludzkie zachowania i psychikę, zdając sobie jednak sprawę, że często mogę się mylić. Dlatego podjedźcie do mojej wypowiedzi z przymrużeniem oka i pewną dozą dystansu. Pozdrawiam :)