Obejrzałem 1x1 i zastanawia mnie czy ten serial zmienia później klimat? Bo jak narazie mam wrażenie jakby scenariusz pisało 7-letnie dziecko :/ ...ludzie z plastiku, antyplastik, zachowanie doktora ...really?
z gory dzieki za odp
pzdr
Im dalej, tym lepiej, tak w skrócie. Już w pierwszym sezonie jest kilka lepszych odcinków, bo pierwszy był faktycznie... plastikowy. Odcinki szósty, dziewiąty i dziesiąty są kapitalne, ale i reszta sezonu nie jest tragiczna. Pierwszy epizod faktycznie wyszedł średnio :)
Następne serie są coraz lepsze, nie zrażaj się :)
Pierwszy sezon to rzeczywiście pokaz kiczu, który z czasem trwania serialu maleje do zera. Choć już w pierwszym sezonie możesz znaleźć kilka bardzo dobrych odcinków. Natomiast co do scenariusza, to że w pierwszych sezonach niektóre rozwiązania fabularne mogą Ci się wydać głupie, tak z czasem również je rzadziej będziesz spotykał. Ostatnie sezony natomiast pod względem scenariuszy mi się podobały bardziej- piętrzące się zagadki i tajemnice. Jeśli chcesz zobaczyć co czeka cię potem radzę obejrzeć kilka zwiastunów z kolejnych serii. Natomiast jeśli sądzisz, że i tak ci nie przypadło do gustu, to możesz sobie jednak odpuścić.
pamietaj, że 'pierwszy' sezon miał akcję w 2005 roku, niby tylko 7 lat, a wszystko się zmieniło, postrzeganie obcych itd. polecam, bo z sezonu na sezon doktor się rozkręca, a od 11 doktora mniej kiczu, więcej widowiskości. powiem jedno- do starszych, kiczowatych sezonów wracam mega chętnie, a do tych nowszych trochę mniej, widocznie w kiczu coś jest. polecam wytrwać !
no ja właśnie obejrzałem drugi odcinek pierwszej serii i hmmm... coś w tym rzeczywiście jest - trzeba to postrzegać bardziej jak komedie wydaje mi sie (np. ta babka na "wieszaku" co ją trzeba było nawilżać), osobiście kojarzy mi się trochę z Seksmisją :)
Dokładnie, po niektórych odcinkach to tylko siedziesz i płaczesz. Genialny serial ;)
Pierwszy sezon z Dziewiątym Doktorem, tak jak w sumie wszystkie sezony spod znaku Russela T. Davisa (czyli Dziewiąty i Dziesiąty Doktor), są wielokrotnie nacechowane tym "kiczem". Trzeba jednak pamiętać, że: 1) ten serial jest oficjalnie skierowany do młodzieży oraz dzieci, więc ani nie ma wielu rzeczy (np. seksu, chyba że "przemyconego" w postaci metafor), a fabuła często przypomina "Gęsią skórkę" czy "Eerie Indiana" (ech, to były fantastyczne seriale), gdzie liczy się pomysł/idea, nie efekty lub rozwiązania realistyczne (dla dorosłych); 2) jest kontynuacją starego Doktora, który mocno wrósł w kulturę brytyjską i twórcy postanowili uszanować tradycję (i np. wrzucić jako przeciwników Daleków, którzy przypominają wielkie solniczki i mogli robić wrażenie w latach '60, ale dziś już raczej nie).
Z przejęciem serialu przez Stevena Moffata Doktor się zmienił - fabuła jest bardziej skomplikowana, "dorosła", postaci inaczej rozpisane, lepsze efekty. Kocham Moffata zarówno za Doktora, jak i za Sherlocka, jednak po kilku sezonach poważniejszego Doktora zaczynasz tęsknić za czasami RTD, plastikowymi potworami i tym poczuciem radosnej przygody ;)
E tam, Dalekowie będą i za sto lat robić wrażenie. Jak oglądasz tylko zdjęcia w google grafika to rzeczywiście może to wyglądać średnio, ale jak się ich widzi w akcji to...
Cieszę się, że oglądasz dalej ;) bez zbytniego spojlerowania- serial znacząco zmienia klimat i koncepcję od 5 sezonu (w razie czego zawsze można obejrzeć 1 odcinek 5 sezonu, by zobaczyć czy serial odpowiada, nie trzeba mieć znajomości poprzednich sezonów), ale lekka kiczowatość czterech pierwszych sezonów na prawdę 'da się lubić' i warto dać DW szansę, nawet po niezbyt udanym pierwszym odcinku ;)