Pytanie do tych którzy znają losy Doktora przed 9 wcieleniem. Gdzie zaczyna się konflikt Daleków z Doktorem? Czy jest to ten moment z drugiej histori Doktora w pierwszym seznonie Classic? Czy mieli już wcześniej ze sobą styczność?
To jego pierwsi obcy wrogowie o ile się nie mylę.
Z pierwszego sezonu starych serii na pewno.
Nie wszystko udało mi się znaleźć i oglądałem tylko część.
To wiem, ale czy ich konflikt zaczął sie od tej histori - bo Doktor odmówił im wtedy pomocy kiedy umierali. Wychodzi na to że tak.
Według wiki pierwszy odcinek z Dalekami to 5 odcinek drugiej serii.
Tyle, że nie jestem pewien jaka jest kolejność chronologiczna spotkań z Dalekami z ich perspektywy czasowej.
Z tego co widzę dailymotion ma pierwsze sezony doktora udostępnione więc sobie zrobię za chwilę sesję Doktora.
I w polskiej i w angielskiej wikipedii Dalekowie są opisani błędnie.
Serialowo pojawiają się po raz pierwszy w pierwszym sezonie w odcinku 6. The survivors.
Przedstawieni zostali w The Daleks czyli drugim sezonie i to jest chyba pierwszy kontakt Daleków z Doktorem.
The Daleks nie oglądałem jeszcze.
W pierwszym sezonie są opisani jako rasa nauczycieli/inżynierów, którzy stali się wojownikami.
Uwięzili Doktora, a potem chcieli zniszczyć drugą z ras na planecie.
Jeśli będzie komplet the daleks to obejrzę teraz. X lat temu brakowało mi bodajże 2 części z 6.
Mówiąc szczerze nie wiem jak jest naprawdę bo odcinki zostały pogubione ale póki co pierwsza seria wydaje się zazębiać...
Do kompletu był jeszcze film dr who and daleks, który oglądałem jeszcze w prl, a ten zazębia się częściowo z serialem.
W tej chwili nie wiem czy całości odcinków nie udało się odzyskać bo co jakiś czas odnajdywały się.
Kilkanaście lat temu były to odcinki przemieszane ze słuchowiskiem radiowym i szkicami/komiksem...
Pierwsze spotkanie Doktora z Dalekami nastąpiło w The Daleks w sezonie pierwszym serii klasycznych.
A ten odcinek opisuje jakie lata? Dobrze myśle że to było w jakiejś dalszej przyszłości?
Bo w opisie odcinka 5 drugiego sezonu Inwazja Daleks na Ziemię jest tak: "At the heliport Ian expresses his confusion, as they saw the Daleks destroyed on Skaro. The Doctor theorizes that their encounter on Skaro was a million years from the present — what they are witnessing is the middle period of Dalek history long before their extinction (although this proves to be false in later stories). ".
formuła serialu zmieniała się dosyć mocno w początkowych sezonach i mówiąc szczerze uwzględniając zmiany w czasie wywołane podróżami odcinki z założenia nie muszą być spójne.
Z tego co pamiętam są też odcinki gdzie Doktor spotyka się z Davrosem i w zasadzie ostatni sezon sugeruje przy odpowiednich chęciach ze strony widza, że w powstawaniu Daleków uczestniczy też Doktor.
Przede wszystkim należy uwzględnić to, że każde spotkanie z daną rasą przed odcinkiem już pokazanym może/mdyfikuje kolejne spotkanie, a jak to działa w ich świecie pokazali w specjalnym z latającymi rybami.
Doktor zmienia swoje wspomnienia modyfikując światy, w których był wcześniej i co za tym idzie jego późniejszy kontakt, który my już obejrzeliśmy w odcinku gdy zmienia coś przed nim jest dla nas znany ale tak naprawdę możemy się domyślać co się w jego trakcie zmieniło poprzez zmiany w późniejszych odcinkach w kontakcie z daną rasą.
Tutaj spotkanie z dobrym dalekiem się kłania i planeta zepsutych Daleków.
Podsumowując Doktor wydaje się modyfikować rasę Daleków pod swoje upodobania.
W szczególności najnowszy sezon był realizowany jako kontakt z Darosem przed stworzeniem Daleków.
Czyli tak naprawdę znani Dalekowi nie istnieją w świecie najbardziej współczesnego Doktora i to tylko ich decyzja ile z nich chcą zostawić.
tzn. pierwszy kontakt Doktor z Dalekami to sytuacja gdy jedna rasa celowo modyfikuje się tak by stworzyć warunki do życia nieakceptowalne do innych ras na planecie.
Tyle, że biorąc pod uwagę kontakty Doktora z Dalekami wydaje się, że wizją scenarzystów jest doprowadzenie do sytuacji gdy Wojna Czasu nie zacznie się, a co za tym idzie nie będzie końca planety Władców Czasu, a sens tych przepychanek pomiędzy odcinkami to pozbycie się paradoksu, który wtedy powstanie.
Odcinki z Doktorem i jego spowiedzią co prawda zostały pokazane jako wymuszenie pewnego zeznania ale można to też odczytywać jako walkę ze swoją słabością, kóra go ogranicza.
Jeśli pojawiłby się geniusz zamiast obecnych scenarzystów to możnaby naprawdę po ostatnich sezonach wiele w Doktorze Who zmienić.
Wiesz.
Zostawienie zapałek w świecie ludzi prehistorycznych może przyspieszyć rozwój ludzkości o tysiące lat.
Tutaj jest podobnie. Ograniczenia Daleków pokazane w pierwszym sezonie mogły zostać zmienione przez podróżnika w czasie.
Tak naprawdę uwzględniając technologię maskującą my nie możemy być pewni jak inne rasy naprawdę wyglądają, a ich wygląd to np. tłumaczenie TARDIS ich wyglądu na język dla nas zrozumiały.
Istnieje duża dowolność w pojmowaniu świata Doktora Who.
Ale logiki i spójnosci pomiędzy kolejnymi sezonami w kontaktach z danymi cywilizacjami bym nie szukał jakoś bardzo silnie bo z założenia zmiany wcześniejsze w linii czasowej danej rasy powodują zmiany, które my możemy sobie co najwyżej wyobrazić. Pomijalne przy założeniu samomodyfikującego się strumienia czasu na pewno nie są.
Są różne teorie jak mógłby wyglądać strumień czasu ale najpowszechniejsze to itteracyjny fraktal, w którym zmiana w poprzednim kroku może zostać zagubiona albo doprowadzić do zupełnie odmiennego finału.
Są też pomysl światów równoległych ale póki co Doktor Who wydaje się być tworzony w oparcie o pojęcie fraktalną strumienia czasu z TARDIS jako urządzeniem do przewidywania wyglądu zmian i regulującym zachowanie Doktora przez co czasem nie wie co robi bo ogranicza go w poczynaniach TARDIS.
tzn. światy równoległe w Doktorze na dziś są pokazane jako całkowicie niezależne strumienie czasu, które jednak w jakiś sposób dają się przenikać.
Nie jestem pewien czy czasem ograniczenia nie są narzucane przez technologię podróżników w czasie by nie komplikować zmin pomiędzy strumieniami czasu.
Nie ma chyba żadnej oficjalnej wyroczni jaką mają scenarzyści Doktora jeśli chodzi o świat Doktora Who i raczej moje przemyślania są wynikiem racjonalizacji ich zabaw.
Początkowe sezony np. bardzo silnie idą w kierunku zabawy telewizją, możliwościami jakie daje szklane pudełko i w zasadzie wdzięczą się do widza, że oni mogą zrobić co im się podoba bez zachowania najmniejszego pozoru logiki w świecie Władców Czasu.
Acz biorąc pod uwagę odcinek z Władcą Snów można to łatwo zwalić na fakt, że część znanych nam historii to fobie Doktora bądź jego towarzyszy czy próby ataku psychicznego :-).
Odpowiednio bazuję na:
odcinku z Amy i Rorym w Wenecji
odcinkach z Rose i równoległymi strumieniami czasu = od strony praktycznej dla Doktora Who można je np. odczytywać jako pozbycie się niechcianego wyniku wcześniejszej zmiany strumienia dla nas głównego poprzez wyrzucenie jej do strumienia obok.
Czyli inaczej mówiąc wyniki zmian w czasie, które doprowadziły do niechcianych problemów są eliminowane przez ich odseparowanie poza "naszym" strumieniem czasu. To taka racjonalizacja teorii zmian fraktalnych.
W ten sposób sama idea zniknięcia planety Władców Czasu tak naprawdę może być odczytywana (bazując na historii ze szczeliną i Amy) jako nie wtrącają się ale pilnują żeby nieprzewidziane zmiany z wcześniejszych modyfikacji nie tworzyły paradoksu.
W zależności od tego jak interpretować poziom technologii używanej w serialu zmienia się całkowicie sumaryczne odczucie względem tego co jest przekazywane ale tworzenie fandomowych historii wprost używających elementów z filmu jako pewników historycznych nie jest dobrą drogą.
W zasadzie mógłbym napisać krótką biblię na temat tego jakie teoretyczne mechanizmy mogły zostać użyte w Doktorze Who i co z ich użycia wynika dla widza.
Jak np. można odczytywać zachowanie Doktora w zależności od tego jakiej technologii używa.
Przy zachowaniu jak największego poziomu "uczciwości" pomiędzy towarzyszami, a Doktorem można założyć, że oprócz przygód na początku daje im też całkiem przyzwoity poziom wiedzy, a niektóre odcinki np. z Clarą poznającą imię Doktora w wycofanym strumieniu czasu oraz Rose uczącą się jak zrobić sondę dźwiękową pozwalają przypuszczać, że ich edukacja polega czasem również na kopiowaniu pewnego konsensusu poznanej samodzielnie wiedzy z alternatywnego strumienia czasu z jakiegoś powodu.
np. w serialu jest pokazane, że Clara poznaje imię Doktora ale to Melody go mówi, że zna. Można to np. odczytywać, że Clara jest tak naprawdę jakąś wersją profesor Song po przejściu do kolejnego stadium zrozumienia siebie. To sugeruje również końcówka sezonu, w którym Clara odlatuje własnym TARDIS.
Wygląd bohaterów tak naprawdę nie dowodzi momentu strumienia czasowego w jakim dla siebie aktualnie w danym odcinku byli. Jest tylko pewną wskazówką jak powinni zostać odczytywani.
Odcinek z Hurtem i pudełkiem ostatecznej zagłady sugeruje wraz z ostatnimi sezonami, że tak naprawdę idea Wojny Czasu została stworzona na pokaz żeby coś pośledniejszym rasom wytłumaczyć i sama Wojna Czasu jest projekcją w 100% kontrolowaną przez siły zewnętrzne acz w zasadzie z sezonów nowych odpowiedzialność za projekcje wydaje się być przenoszona od Władców Czasu w kierunku siły, która tak naprawdę jest częścią TARDIS.
Można odczytywać to jako sugestię, że nawet Władcy Czasu nie są na odpowiednim poziomie rozwoju żeby z jaźnią TARDIS kooperować w pełni świadomy sposób.
Tutaj znowu kłania się testament Doktora.
Naprawdę jak chce się oglądać serial jest sprawą w 100% indywidualną.
Ja z reguły oglądam to jako luźną atrakcję, a to tutaj w zasadzie dla mnie jest odczytywaniem spraw, które nie chciało mi się podczas oglądania uświadamiać :-).
Też mam taką własną TARDIS, która mnie od czas do czasu odzwierzęca. :-)
Ten motyw z TARDIS modyfikującym zachowanie Doktora ma szczególny sens w odcinku gdzie TARDIS jest umieszczona w osobie i przebywają wraz z Amy i Rorym poza światem.
Można to np. odczytywać jako chęć poczucia wolności od TARDIS po stronie Doktora i test pomiędzy Doktorem, a TARDIS (stąd te pudełka z wołaniem o pomoc innych Władców, które można wraz z historią w bibliotece odczytać jako ich odłożenie na półkę w oczekiwaniu na lepsze czasy) czy chce kontynuować oraz wytłumaczeniem dla Amy dlaczego związek pomiędzy Amy i Doktorem nie jest możliwy (tutaj pozostaje domyślać się o co chodzi poza pokazanymi scenami albo zaprzeczyć tej interpretacji). To odcinek, w któym można odczytać racjonalizację relacji między bohaterami. Bez Doktora błąkaliby się tysiące lat, a związek, który dawałby lepsze poczucie bezpieczeńśtwa ludzkiej stronie jest bez sensu w sytuacji gdy uczestnicy są ograniczani przez mechanizmy poza do tej pory widocznymi bohaterami.
To taka emanacja bbiblijnych stwierdzeń o zazdrosnym stwórcy i TARDIS, która znika, a potem obcałowuje Doktora. Ukłon w kierunku sceny, w której Amy rzuca się na Doktora znając go ledwie kilka chwil... Co może ta dziewczyna myśleć wtedy? ;-)
CIekawe są też kompleksy dzielnego araba żołnierza, który nie jest W-Fistą w odniesieniu do "władcy czasu" tak jakby miał większą wiedzę, a nie tylko chęci. :-) z jednej strony kompleks bycia małym ale z drugiej strony pomimo zgorzknienia wykonuje swoje zadania, a w zamian jest odseparowny = dostaje wolność... można to dowolnie odczytywać.
Niezły jest też odcinek ze szlachetną złodziejką i latającym autobusem, który sygnalizuje, że Doktor akceptuje teoretyczny stan bycia niżej w hierarchi o ile nie koliduje mu to w osiągnięciu celu i pozwala na podejmowanie samodzielnych decyzji = można to jako egzamin dojrzałości potraktować.
Tutaj w uzupełnieniu można dać motyw z Doktorem i Donną gdzie on jedzie na wycieczkę, a ona zostaje się opalać. Tam jest psychologia małych grup pokazana i można się jedynie domyślać czy to była rzeczywista wycieczka czy też jakiś eksperyment/symulacja/gra.
Co ciekawe np. połączenie ciał, planetoidy poza światem i końcówki z Aniołami oraz motywu z ich spotkania z samymi sobą może np. sugerować, ze Amy i Rory tak naprawdę stają się utrzymującymi przechowalnie dla Władców Czasu, a na Ziemi są w ich zastępstwie ciała, które po przesunięciu o 100 lat nie muszą błyskać inteligencją.
Wtedy pewne elementy z Pandoriką, Rorym tysiąc lat czuwającym przy niej i ewolucja tych bohaterów nabierają sensu w linii Doktora Who...
A sama planetoida poza światem jest wtedy tylko pewną projekcją, której sensem w tym kontekście jest przechowalnia niepasujących władców i brak agresji ze strony wujaszka i ciotki.
Przy takiej interpretacji pewne zachowania na linii Rory Amy nabierają innego sensu... a ich córka staje się innego rodzaju "nagrodą" :-)
np. Twoje pytanie o moment w czasie należałoby pokazać nieco inaczej...
podróże w czasie z użyciem TARDIS nie polegają (to taka moja luźna teoria na powyższych moich tekstach bazująca) na podawaniu spółrzędnych tylko na określaniu momentów w rozwoju danej "rasy", które pasują do danej sytuacji. Jest to zdaje się potwierdzane w odcinkach gdzie Clara steruje tym gdzie TARDIS ma polecieć.
Tutaj finał sezonu, w którym wfista znika z jej życia sugeruje, że tak naprawdę chciała się go pozbyć ze swojego życia ale nie poprzez eliminację. Po prosty kochany Danny był zbyt dużym bufonem żeby zrozumieć nie, a ona też mogła się rozmyślić ale TARDIS odczytała to jako brak sensu kontynuuacji związku.
Naprawdę istnieje spora dowolność interpretacji ale pewne są sugerowane przy nałożeniu racjonalnych ram na serial.
Stąd pierwszy kontakt z Dalekami nam pokazany mógł odbyć się za milion lat ale po zmianach w ich rozwoju z perspektywy aktualnego Doktora mogł już odbyć się tysiąc lat temu.
Nie mamy podglądu na jego wspomnienia o tym co robił, a pokazywany jest nam tylko "stłumaczony przez TARDIS" pewien scenariusz kontaktu z daną cywilizacją.
Inaczej mówiąc zmienia to również spojrzenie na pytanie o życie po życiu do Clary...
To nie jest tak, że motyw z Missy już jest w takim kształcie od początku był ustalony tylko ów motyw kooperuje pomiędzy różnymi historiami i finalizuje się w takim kształcie wraz z dojrzewaniem danej postaci.
Tak naprawdę ten niuan z Missy mówiącą "przecież nie mogłabym być Masterem" ma bardzo dużą wymowę uwzględniając historię Melody Pond (wcielenie jako czarnoskóra), Matthę Jones, która przeżywa przygody z Masterem. i mój pomysł, że Clara jest innym wcieleniem profesor Song.
można sobie wyobrazić np., że Martha jest alternatywną wersją koleżanki Amy, w której Doktor nie poznaje Amy, a wraz z Amy Clara staje się profesor Song co prowadzi do paradoksu...
Zakładając, że profesor Song jest Clarą (naprzemiennie z wyglądem zmienianym podług widzimisię fabuły), a później Missy można wyprowadzić np. model, w którym Martha staje się Masterem, a Doktor chcąc wycofać się z tej linii czasu doprowadza do powstania Missy.
Ogólnie zamiast oglądać to od strony rozwoju bohaterów można serial oglądać z perspektywy jakich cech zachowań społecznych chce się pozbyć rasa sterująca historią czy to byliby Władcy Czasu czy jaźń TARDIS.
Wtedy nie mamy rozwoju postaci tylko dopasowanie postaci do potrzeb z możliwością naprawy swojej psychiki i pozbycia się fobii w "testamencie" można dowolnie interpretować tak naprawdę co jest pokazane w serialu bo jest on złożeniem wielu pomysłów, które są pisane pod publikę :-).
Stąd jakakolwiek racjonalna treść mogłaby stać z tyłu ma przed sobą stado słoni ku pociesze widzów.
Jedna sprawa.
Obecnie odcinki ze starych serii mają po kilka nazw.
Wtedy większość z nich była wieloczęściowa i The Daleks to nazwa mini serii z pierwszego sezonu z 1963 roku.
w filmwebie jest the daleks jako nazwa odcinka w drugim sezonie.
Na bbc odcinki opisują miniseriami.
I chyba nadal są odcinki nie odzyskane, w których nawet nie ma scenariusza, który pozwoliłby zastąpić go komiksem.
Daleków spotkał Pierwszy Doktor w swojej drugiej przygodzie, ALE:
Pochodzili oni wtedy od rasy zwanej Dalami, która w zasadzie zła nie była, aczkolwiek kapkę się taka stała podczas konfliktu z bratnią rasą Thalów. I to obowiązuje do Czwartego Doktora. Wtedy to mamy "Genesis of the Daleks", gdzie Władcy Czasu wysyłają naszego herosa na misję zmiany czasu tak, by puchy ze Skaro nigdy nie powstały. I tam, w niewyjaśnionej nigdy zmianie, dowiadujemy się, że rasa, z której "wyszli" Dalekowie to Kaledowie - skurczysyny (przypominające ziemskich nazistów) robiące podłe rzeczy na dłuuugo przed wojną z Thalami i zamknięciem w pieprzniczkowych pancerzach. Doktor nie wykonuje jednak misji uważając, że nie ma prawa aż tak ingerować w ewolucję (nawet sztuczną) jakiejś rasy. Opóźnia tylko rozwój Daleków. Z kolei wtedy puszki zaczynają zdawać sobie sprawę, jak potężni są Gallifreyczycy i podróże w czasie, co prowadzi w prostej linii do Wojny Czasu.
A ja mam nadzieję przedstawiłem tuta zarys teorii "naukowej" opierającej się o "jakąś teorię" dotyczącą czasu, w której zarówno zmiana dotycząca Daleków jak i np. Cybermeni wytworzeni na Ziemii są ugruntowanym teoretycznie elementem świata.
Po postu historie światów przedstawianych są tylko małym elementem w historii "Doktora Who" czy może TARDIS gdzie istnieje możliwość wycofania jakiejś rasy i zastąpienia jej wyglądu inną tak by nie zrujnować strumienia czasu.
Technologia telewizyjna nie jest w stanie pokazać zmian w historii, które już znamy jakie mogły powstać inaczej niż domyśl się co mogło się stać acz mogliby pokazać, że jest za tym jakiś głębszy sens.
O ile sami jakiś głębszy sens w to włożyli bo póki co jest to po prostu płynący przygodami Doktora i jego towarzyszy serial o często mało logicznych w spojrzeniu tradycyjnym powiązaniach między seriami.
Od strony technicznej w zasadzie brak jest np. powodu żeby regenerować Doktora tak jak to pokazali w filmie, a jedyny tego sens to obniżenie kosztu produkcji serialu i nawiązanie do "świadomej reinkarnacji".
Każdy widzi co innego i każdy wkłada w to jakieś swoje marzenia ale prawda jest taka, że przy zużywanych zasobach na poziomie gwiazd trudno oczekiwać, że jest to zabawa w bicie rekordu ilości modyfikacji w strumieniu czasu ;-). A skoro nie jest to li tylko zabawa to wersja z co najwyżej "zabawą nadzorowaną" i jest mniej "romantyczna" i mniej przyjemna, a co za tym idzie atrakcyjna w odbiorze = nawet jeśli istnieje jakaś teoria po stronie producenta co do serialu wykluta przez te wszystkie lata to nie zostanie pokazana w sposób nieatrakcyjny dla widza.
Za to pozwala to np. wytłumaczyć dlaczego ludzie nie pamiętają wszystkich palnetarnych zagład... przy zewnętrznych elementach nadzorujących te "przygody" mają za cel wprowdzenie tylko korekt zwiększających szanse optymalnego kontaktu między rasami, a nie tworzenie traum = pamiętają tylko grupy, które mają po co pamiętać.
wtedy Cisza byłaby tylko organizmem pasożytującym na istniejącym mechanizmie.
Zresztą jest sugestia, że za ciszą stoi również np. Melody więc to może być element poznawania świata tworzony przez ekipę Doktora.
tzn. tak naprawdę trudno oczekiwać, że towarzysze znikaliby po kilku podróżach bo to miałoby znikomy sens nie licząc ograniczeń budżetu/ram serialu.
Faktem jest, że mechanizm zastępowania "uświadomionych" czasowo towarzyszy od otoczenia został w serialu na kilka różnych możliwości pokazany, a teksty typu "nie rozpoznajesz mnie"? sugerują, że jest drugie dno metod wyboru towarzyszy, które nie zostało nam przedstawione.
np. Doktor do Rose w odcinku z Churchilem.
Impossible Girl to praktycznie całościowe badania nad fenomenem Clary.
Sporo jest różnych tekścików, półsłówek.
Clara mówiąca, ze jest Doktorem też tworzy wątpliwości, które trudno mieć pewność, że na pewno są w finale rozwiane.
W odcinku z zakonnicami kotami jest mowa o przeskokach jaźni. Rose.
Ja sobie np. nie wyobrażam nie mieć żadnej formy komunikcji między towarzyszem przy takiej technologii jaką dysponuje Doktor Who.
Churchillem i Rose? W telewizyjnych odcinkach to on się przeca pojawia za Jedenastego Doktora ;)
O Clarze wiemy niemalże wszystko, w tamtej scenie z Cybermanami za przeproszeniem picowała ;)
W tym momencie nie jestem pewien czy pomyliłem imię czy pomyliłem odcinek.
Jak skończę pierwszy sezon klasycznego spojrzę.
>> O Clarze wiemy niemalże wszystko, w tamtej scenie z Cybermanami za przeproszeniem picowała ;)
hej Danny
:-))
Widzę że jest to bardziej zagmatwane niz sie wydaje :) Dzięki za nakreślenie fabuły. Nowego Doktora oglądałam tylko do pierwszego sezonu więc nie czytałam innych komentarzy żeby nie psuć sobie zabawy :)
Na BBC HD ostatnio zrobili powtórkę wszystkich sezonów.
A BBC HD jest dostępne online acz ciut drogo bo w najdroższym pakiecie.
sorry za spoilery w takim razie.
O Dalekach można by mówić i mówić - są nawet trzy przygody (z trzema różnymi Doktorami) gdzie nasze ulubione puszki tłuką się ze sobą nawzajem: "Resurrection...", "Revelation..." oraz "Remembrance of the Daleks" pół-oficjalnie nazywane Wojną Domową Daleków :)
Jak nadrobie starszych doktorów i obecnych wtedy odezwę się do was co jeszcze możecie mi polecić oprócz serialu, bo wiem że są też jakieś filmy. :)