Jak oczekiwania? To już jutro! Nareszcie świeży odcinek po długiej przerwie.
Mam nadzieję, że prawie 3 miesiące czekania nie pójdą na marne i ten odcinek pozytywnie nas zaskoczy. Ja osobiście przez tą przerwę oglądnąłem jeszcze raz wszystkie 5 nowych sezonów - nie żałuję :)
Post zawiera spojlery.
Jestem świeżo po obejrzeniu - odcinek mistrzowski! Było warto czekać :) Co najwyżej - jedyna negatywna rzecz - zaczynam zauważać przewagę uczuć i powiązań między postaciami nad wątkami. Być może to kwestia przyzwyczajenia, ale myślę że Moffat przesadza. No bo - SPOJLER! - Ile było tego Hitlera? Kilka minut, potem go zamknęli w szafie i po sprawie. A mógł być taki świetny odcinek! Znaczy, nie, że nie był. Był, ale świetny w inny sposób. Wszystkie najciekawsze sceny były ukazane w trailerze.
Dawno się tak nie uśmiałam. Absolutnie mistrzowskie - Amy i Rory z przeszłości. ("Oczywiście, że jesteś gejem. Znamy się dziesięć lat i nawet nie obejrzałeś się za żadną dziewczyną. - I po chwili - Ooo, Rory!)
Za tydzień zapowiada się świetny odcinek!
Spoilery
Odcinek bardzo dobry. Dużo się wyjaśniło, ale powstało jeszcze więcej zagadek. Według mnie z tą River za bardzo cudują. Boję się, że w 7 sezonie to ona może podróżować z Doktorem. Ciekawi mnie kim był ten robot i kim byli ludzie, którzy nim sterowali. Fajnie, że była okazja zobaczyć Hitlera i Amy Pond za młodu, ale troszkę za szybko to się działo. Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że odcinek będzie dłuższy niż 45 minut. Ogólnie odcinek mi się bardzo podobał i już nie mogę się doczekać kolejnego (który również zapowiada się niesamowicie).
BTW. Karen Gillan z odcinka na odcinek coraz piękniejsza - nie wiem jak ona to robi, ale kobieta jest niesamowicie ładna.
Masz rację, że za bardzo cudują. W odcinku, w którym Doctor poznał River (chyba, nie jestem pewna, w każdym razie jedno z ich pierwszych spotkań) ona mówi, że "pewnego dnia pojawia się facet, który wie o tobie wszystko. Jak tu się nie zakochać?" I potem jeszcze coś w stylu "twoje pierwsze są moimi ostatnimi, twoje ostatnie są moimi pierwszymi" (to z pamięci, bo oglądam po angielsku, ale myślę, że rozumiecie, o co chodzi). Ten odcinek raczej temu przeczy, bo River wiedziała dużo o Doctorze - w końcu od dziecka ją szkolono, by go zabić, więc jestem pewna, że powiedzieli jej wszystko, co wiedzieli - a Doctor jakąś cudowną wiedzą nie błysnął, wyjąwszy znajomość jej... um, pseudonimu? czego chyba nie można uznać za "wszystko".
No właśnie, jak na ich pierwsze spotkanie, to Doktor mało o niej wiedział. Troche dziwi mnie to, że River najpierw chciała go zabić, a tak szybo sie "nawróciła".
Dobry odcinek, na pewno lepszy od "A Good Man...", ale dalej bez rewelacji. Wielki plus za robota i jego załogę (trochę taka parodia "Star Treka" z kapitanem Kirkiem), parę niezłych momentów Doktora oraz scenę z hologramami. Reszta... przyzwoita.
Muszę stwierdzić że odcinek mnie rozczarował, zwłaszcza po takiej długiej przerwie spodziewałam się czegoś lepszego. Motyw cofania się w czasie żeby zabić hitlera był już wcześniej wykorzystywany w kinie i byłam ciekawa jak to rozwiną tymczasem scenarzyści najpierw narobili smaczku a totem kompletnie go zignorowali.
Może o to właśnie chodziło - żeby się ludzie napalili, a tutaj niespodzianka, Hitlera tyle co kot napłakał. ;)
A pociągnięcie jego motywu mogłoby faktycznie okazać się niezłe, w końcu fuhrer na pewno uznałby TARDIS za wspaniałą Wunderwaffe. No, ale niestety, ostatnimi czasy w "DW" ważniejsze są losy towarzyszy niż Doktor i jego przygody...
Ot zdecydowanie warto było czekać, a odcinek zdecydowanie awansował na jeden z moich ulubionych.
A możecie podać stronę na której są napisy? Bo mi niestety ciężko zrozumieć te dziwne słowa co Doktor zawsze wypluwa z siebie :)
Możesz poszukać na opensubtitles. Lepiej się poduczyć angielskiego troszkę i oglądać z angielskimi napisami. Według mnie serial z Polskimi napisami traci kawałek swojego magicznego klimatu.
Odcinek mi się podobał, ale te zagadki i zagmatwania zaczynają mnie męczyć. Nic z tą River nie rozumiem :)
Właśnie to jest piękne w tym serialu. Sam mam mnóstwo teorii, które są prawdopodobne a i tak nie staram się wybrać żadnej bo nie wiem co siedzi w głowie Moffata.
PS Czemu Melody Williams jest dla Ciebie zagatką??:D
ha! Po prostu nie do końca rozumiem te ich linie czasowe :) bo przecież ich pierwsze spotkanie w 4 sezonie było pierwszym dla Doktora a ostatnim dla River... kurcze. Strasznie to ciekawe.
Zasada jest prosta dla tylko w dwóch przypadkach wiadomo które spotkanie było które dla kogo.
Pierwszy przypadek to ten wymieniony przez Ciebie gdzie spotkanie to było dla Doktora numerem pierwszym a dla River ostatnim.
Drugi to czwarte spotkanie dla doktora było pierwszym dla River. Chodzi mi tu o wydarzenia z premiery 6 sezonu. (Oczywiście bardzo możliwe że w kombinezonie znajdowało się "flesh" Melody wtedy to wszystko nieco się komplikuje:D)
Kolejność innych będzie można stwierdzić kiedy scenarzyści postanowią ten wątek zamknąć, czyli może za 2 lata a może za 10.:D
PS przypomniało mi się przedostatnie spotkanie dla River było ostatnim dla doktora wiec są 3 znane punkty.
PPS Jeżeli drugi przypadek jest poprawny to szóste spotkanie ze strony Doktora było dla River drugim.
czeskikot - Odcinek z polskimi napisami jest na iitv.pl lub na innych tym podobnych stronach.
Co do odcinka nie widziałam go jeszcze ale chętnie zobaczę. Lubię relacje między Amy + Rory.
Podobało mi się z postaciami w interfejsie głosowym. Nareszcie coś wspomnieli o dawnych towarzyszkach ;)
Odcinek był świetny,a zwłaszcza tekst "Zamknij Hitlera w komórce" po prostu odpadłem przy tym.Ale trochę wkurza mnie to że Doktor unika odpowiedzi na pytania Amy i innych np.w końcówce odcinka
Serial stał się zwyczajnie nudny...
Cudowanie na siłę po to, żeby przykryć banalną i przewidywalną fabułę, która zresztą jest łopatologicznie "po amerykańsku" tłumaczona widzowi. Chwilami oglądanie zwyczajnie męczy. Nie zmienią tego nawet drobne smaczki, jak dowcipne (miejscami) dialogi czy "krasnoludzki robot"...