Przejrzałem kilka stron brytyjskich i znalazłem trochę informacji na temat 6 sezonu.
http://tardis.wikia.com/wiki/Series_6_(Doctor_Who) Możemy tam wyczytać że znowu
zobaczymy Matt Smith(Doctor), Karen Gillan (Amy), Arthur Darvill (Rory), Alex Kingston
(River). Mnie to bardzo cieszy, bi mi ta czwórka bardzo do gustu przypadła. A co wy o tym
sądzicie???
Matt Smith ma kontrakt jak się nie mylę, na 3 sezony więc go jeszcze pooglądamy trochę :)a reszta ekipy też super, szczególnie motyw River mnie nurtuję. A orientujesz się może, kiedy będzie 6 sezon w BBc?
Teraz jeszcze nie ma informacji dokładniejszych niż "na wiosnę", czyli jak zwykle. Nowe serie rozpoczynały się zawsze między połową marca a połową kwietnia, więc podobnego terminu należy się spodziewać w 2011 roku. :)
A mnie bardziej od obecności Amy i Rory'ego cieszy to, że wreszcie wyjaśnią, kim jest River...
Nie mogą wyjaśnić kim jest River, bo doktor jeszcze jej nie poznał. Widział ją tylko już po momencie poznania. River poznała późniejsze wcielenie doktora.
A piąty sezon doktor Who to nie jest doktor Who tylko marna podróba.
Piąty sezon DW jest najlepszy od reaktywacji serialu w 2005 roku. Uważam, że Moffat to geniusz.
I owszem, Moffat stwierdził, że w szóstej serii wyjaśni się, kim jest River Song. Wystarczy oglądać Confidentiale. ;D
Nie mogę się zgodzić. Najlepszymi sezonami były 1,2 i 4. Moim zdaniem RTD pisał lepsze odcinki, Moffat prawie nigdy nikogo nie uśmiercił w odcinku i raczej idzie w serial dla dzieci. Niestety nie potrafi robić odcinków z drugim dnem jak to robił RTD.
Wg mnie to, że mniej ludzi ginie (chociaż na przykład w odcinkach z Aniołami zginęło sporo osób) to zaleta.
U RTD w prawie każdym odcinku ktoś poświęcał życie dla Doctora, co było bardzo poruszające na początku, ale potem zrobiło się nudne.
Nie, w tym odcinku tak naprawdę to nikt nie zginął, oni po prostu nigdy się nie narodzili - a to różniąca.. no i finale i tak to wszystko odkręcili :P
Taaak, trzech kleryków i biskup z karkami skręconymi przez Anioły i załoga rozbitego statku wcale nie umarli... SKĄD.
och jakże mogłam zapomnieć to było tak dramatyczne, że nawet uwagi nie zwróciłam więc taa.. no nieważne. W finale i tak to odkręcili przecież wiec nie ma o czym rozmawiać.
M_GmbH - zgadzam się z Tobą w 100%, też uważam, że pierwsze dwa sezony, a także sezon czwarty, były najlepsze, a Russel T. Davies pisał najlepsze scenariusze. Mnie mniej uśmiercania przez Moffata nie przeszkadza akurat, ale uważam, że odcinki Daviesa były zdecydowanie bardziej ciekawsze.
Podpisuję się obiema rękami pod tym, że serie 1, 2 i 4 były najlepsze, z czego chyba ta ostatnia jest u mnie na najwyższym miejscu na podium. Może RTD często przesadzał z niektórymi rzeczami, ale jakoś na odcinki pisane pod jego nadzorem czekałam z niecierpliwością i oglądałam je z zapartym tchem, nawet jak były słabsze. W 5 serii zabrakło mi tego czynnika, który sprawiał, że nie mogłam doczekać się kolejnej soboty, oglądałam w sumie trochę z przyzwyczajenia jak tak teraz na to spojrzę. Szkoda. Tęsknie za starym DW.
Czemu akurat sezony 1, 2 i 4 ale nie sezon 3 ? W trzecim było wiele świetnych odcinków (oraz dwa naprawdę słabe - 42 i Lazarus Experiment - jednak w każdym sezonie były 1-2 słabsze odcinki) i jako całość był nie gorszy od reszty sezonów robonych przez RTD. No chyba, że ktoś naprawdę nie lubi Marthy.
Co do Mofffata vs RTD, Moffat robił świetne odcinki w sezonach 1-4 (moje ulubione są właśnie jego autorstwa) ale jako CAŁOŚĆ jego sezon 5 jest słabszy od 4 poprzednich robionych pod kierunkiem RTD.
Szczerze mówiąc to w 3 sezonie mnie podobały się tylko 3 odcinki (Blink i te z Johnem Smithem), no i postać Mastera (sama postać jako postać, finał z nim już niestety gorszy :/) i TAK, ja należę do tych osób które naprawdę nie lubią Marthy (nie bijcie) ;>
W 3 sezonie finał niestety był słaby, poza tym postać Marthy nie przypadła mi do gustu. Postać miała ogromny potencjał ale aktorsko nie dała rady moim zdaniem.
Cieszę się bo polubiłam nową obsadę, nowych towarzyszy. I jestem strasznie ciekawa dalszych wątków z River