Nowsze sezony są kontynuacją/wznowieniem serialu, razem tworząc jedną całość.

A co do pytania, która wersja jest lepsza, to raczej ciężko będzie Ci udzielić odpowiedzi. Każdemu może coś innego przypaść do gustu. Jedni preferują starszą wersje, drudzy wznowienie serialu. Ale chyba wygodniej jest zacząć od tzw. "New Who", czyli nowszych sezonów, ponieważ nie ma problemu ze znalezieniem odcinków online (czy też w telewizji), w wersjach z lektorem i napisami. A co do klasycznych sezonów, to ciężko znaleźć dobre źródło wszystkich odcinków (sam pobierałem przy pomocy torrentów przy bardzo wolnym transferze). Dodatkowo część odcinków z "czarno-białych czasów" jest zagubiona przez samą stację BBC, a polskie napisy są zrobione tylko dla mniejszej części odcinków.

A czy nie będzie problemu żeby połapać się w fabule jeśli zacznę od tych nowszych (skoro to jedna całość)?

Najmniejszego. Spokojnie możesz zacząć oglądać od nowych serii. Tylko musisz się przygotować na to, że pierwszy sezon nowej serii dla niektórych może być ciężko strawny ze względu na słabe efekty i kiczowatość (choć kicz przez lata to był urok tego serialu). Naprawdę pierwsze odcinki są ciężkie. Ale to tylko pierwsze potem jest już dobrze. Możesz też się spotkać z propozycją oglądania od sezonu 5 (i też się połapiesz). Osobiście nie polecam bo wiele się traci.

Warto też zaznaczyć, że jest jeszcze film produkcji amerykańskiej z 1996r, który też się wlicza do kanonu.

Jak poszukasz tutaj w spisie znajdziesz wiele tematów "od którego sezonu zacząć". Tam jest wiele rad.

OK, dzięki za rady.

Co do który lepszy, to nie da się powiedzieć. Ba! Nawet po wznowieniu serialu w 2005 było dwóch show-runnerów i widać ogromną różnicę. Ten drugi właśnie zaczął prowadzić serial od 5 sezonu.

Serie 1963+ są strasznie słabe efektowo, oraz nie ma ich naogół po polsku, więc raczej polecam dla geeków, którzy już obejrzeli nowe sezony, chociaż czasem scenariuszowo są lepsze niż 2005+. Już nowe serie są podzielone na 2005-2009 i 2010+ (era Russela T Daviesa i Moffata), które różnią się stylem i klimatem.

Bo odcinki RTD miałby bardzo dobre efekty specjalne. :D

Dodam od siebie ze obie serie sa dobre i obie sa warte uwagi.
Widzialem cala "nowa serie" i czesc starej (teraz zaczynam od poczatku) i musze powiedziec ze wedlug mnie, te stare sa bardziej interesujace (ba! moja ulubiona era serialu to ta z pierwszymi dwoma Doctorami, a ulubiony Doctor to Trzeci.)
Polecam ci zaczac od starych serii, jesli znasz angielski, i jesli tolerujesz kiczowatosc, powolne tepo, jak nie to zacznij od nowych, ale postaraj sie zobaczyc choc troche starych odcinkow, jesli sie wciagniesz, warto.

Zależy, na czym ci zależy. W moim odczuciu Classic Who jest lepsze, ponieważ jest go najzwyczajniej na świecie więcej, przez co jest większa szansa na coś świetnego. Moje TOP 3 odcinków to jedynie klasyczne serie (dla ciekawskich: 3. Tomb of the Cybermen 2. The Curse of Fenric 1. Pyramids of Mars). Również w klasycznych seriach bardziej podoba mi się przedstawienie Doktora jako postaci, bo o ile NuWho skupia się bardziej na jego ludzkiej stronie, o tyle w klasycznych seriach twórcy nie dają nam zapomnieć, że Doktor jest kosmitą (co najlepiej widać właśnie w wymienionych przeze mnie epizodach). Towarzysze również są nieporównywalnie lepsi od tych w nowych seriach (gdzie taki Jamie, Ace czy Brigadier?!). I idea, że Doktor zakochał się w towarzyszce jest głupsza od próby jej zabicia...

Zależy. Z Classic Who uwielbiam The Tomb of the Cybermen i Terror of the Autons - to pierwsze za wszystko, to drugie za Trzeciego Doctora (tekst o byciu dziecinnym - kocham), Mastera i Jo Grant, która jest naprawdę fajną towarzyszką. Dopiero zaczynam stare serie, więc jeszcze długa droga przede mną :)
Z nowych kocham prawie cały serial, jedynie odrzuca mnie 5 seria (bez finału, który był naprawdę dobry) i finał 3.
Towarzysze - mam problem z tymi ze starych serii: nie porafię ich polubić, dopiero Jo mnie przekonała. Z nowych serii lubię wszystkich towarzyszy nie licząc Amy Pond, która straszliwie działa mi na nerwy. Ulubiona towarzyszka z New Who: Clara Oswald, która (mam nadzieję) zostanie z nami jeszcze długo oraz River Song, która jest fantastic!
Najlepiej zacząć od nowych serii, potem przejść do starych, jednak lepiej nie oglądać najpierw Pierwszego Doktora, bo ciężko się ogląda jego przygody. Polecałabym Trzeciego albo Czwartego Doctora, ewentualnie wspomniany wyżej The Tomb of the Cybermen z Drugim.