http://www.bbc.co.uk/news/entertainment-arts-35388748?ocid=socialflow_twitter&ns _mchannel=social&ns_campaign=bbcnews&ns_source=twitter Nareszcie :'D
What...? NIEEEEEEEEEEE ;(((Steven Moffat to, teraz otwarcie moge to stwierdzic, czlowiek ktory sprawil ze pokochalem ten serial... wczesniej, mniej wiecej gdy DW pokazywany byl na TVP1, a scenarzysta odcinkow byl chyba jeszcze RTD uwazalem serial za co najwyzej bardzo dobry, taki na filmwebowe 8/10. Ale Moffat Zrobil z niego moje absolutne top 3 wsrod seriali, i to do tego stopnia, ze az sprobowalem klasyczbych odcinkow... o ile nie zostanie co najmniej jako standardowy scenarzysta jak w seriach 1-4 New Who bedzie brakowac waznego, niezwykle waznego elementu... przeciez ten czlowiek to mimo wszystko moim zdaniem najwazniejsza osoba ktora pracowala nad serialem po 2005 roku. Jesli to nie jest jakis chory, iscie satanistyczny zart BBC to... to naprawde bardzo mi smutno, bo to za dzieki niemu, nawet ogladajac odcinki czesto na zywo, "doroslem z serialem"
I jeszcze Chibnail.. nie mam nic do faceta, ale poza "powert of threr " jego ofcinki byly najwyzej dobre, wiec...
PS...dziwni troche ci fani DW... wielokrotnie napotykalem sie z wrecz zadaniami by Moffat odszedl, a teraz, gdy to na 99.99% oficjalne w co drugim komentarzu natykam sie na piesni pochwalne na temat jego ery, a w co trzecim blagania by jednak zostal.
Aaa... i jeszcze - jesli obecny trend znowych serii sie utrzyma, to, nie ukrywajmy, oznacza to rowniez ostatnia serie PC jako Doktora co rowniez jak dla mnie nyloby bardzo przykre.
Jesli Moffat odchodzi, to chcialbym niniejszym podziekowac mu za "Blink", "Listen",, " Heaven Sent" i wielu innych przyszlych klasykow, za wprowadzenie serialu, rowniez pod wzgledem swiatowej popularnosci w chyba najlepsza ere, za wszystkie radosci i wzruszenia jakie dostarczyly mi jego sezony... dziekuje Steven :(
Ta decyzja to początek końca DW. Jego następca odpowiada za wybitnie mierne odcinki, a nagle ma się sprawdzić jako ktoś kto trzyma serial w ryzach i daje mu największego kopa? Dobre żarty...
Mam nadzieję, że Moffat odejdzie w wielkim stylu a 10 sezon będzie najbardziej epicką rzeczą, jakiej dokona w DW. To, że serial powróci w 2017 roku jest moim zdaniem dobrą wiadomością. Wszyscy odetchną a twórcy może nabiorą jeszcze większego wiatru w żagle :D
Na sam koniec muszę trochę polamentować. To, co Moff zrobił z DW jest po prostu nie do ocenienia. Po męczącej, nużącej i przydługawej końcówce kadencji Tennanta, kiedy serial chylił się ku upadkowi, tchnął w serię nowe życie. Stworzył najlepszego Doctora z NW (Matt Smith) i napisał niesamowite historie. Naprawdę, wielka szkoda że odchodzi, ten człowiek to geniusz i serial nie będzie już dalej taki sam...
Nie rozumiem też, jak można się cieszyć z odejścia z serialu człowieka, który właśnie dał nam rewelacyjny 9 sezon a w nim najlepszy odcinek w historii New Who, czyli "Heaven Sent" ;) Rozumiem jeszcze, gdyby zastąpiono go kimś rokującym nadzieje (ja naprawdę liczyłem na Gaimana :( ), ale nazwisko nowego showrunnera nie wróży nic dobrego... :(
Jak dla mnie jest duża szansa, że z Chibnallem będzie całkiem ok, jego odcinki, może poza "The power of Three", tylko poprawnym, były naprawdę udane. Co do Moffa: z jednej strony zawsze chciałem, coby został jak najdłużej, a z drugiej trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym, jak mówi piosenka. Lepiej, żeby odszedł z wyboru, póki jego serie są rewelacyjne, niż coby go mieli wywalić po ewentualnym wypaleniu. Tak więc dziękuję Moffowi za te świetne lata w DW, za Jedenastego Doktora - najlepszego w nowych seriach - za cudowną Missy, za River, za masę wybitnych odcinków od "Vincent and the Doctor" począwszy na "Heaven Sent"/"Hell Bent" skończywszy, i za wiele, wiele innych rzeczy. W ogóle to o ile zawsze pana Stevena lubiłem, tak po dwóch finalnych odcinkach serii dziewiątej zacząłem czuć do niego wielki szacunek za zrobienie czegoś zupełnie w serialu nowego ("Heaven Sent") oraz za spektakularne pokazanie środkowego palca wiecznie niezadowolonym malkontentom, hejterom i nienawistnikom. ("Hell Bent") A teraz czekam na ostatni akord naszego geniusza fabuły (i trollingu ;) ) i trzymam kciuki za pana Chrisa :)