To serial komediowy, który zakrawa o amatorską produkcję. Kolejne odcinki nie są utrzymane w tonie s-f kolejne rozwiązania s-f zakrawają o sceny z kabaretu ośmieszające filmy s-f momentami ma się wrażenie oglądania teatru/kabaretu, a nie filmu w zasadzie tak jest większość czasu + ciągłe puszczanie oka do widza tak jakby bohaterowie wiedzieli, ze są oglądani...nie kupuję tego...ten serial mnie osobiście bardzo nudzi swoją naiwnością i pomysłami podchodzi pod bajkę, a nie film s-f...ma śmieszne momenty to jest zaleta, ale brak klimatu i naiwne podejście do motywów s-f to dla mnie największa wada. Odczuwam również brak spójności po prostu twórcy każdy odcinek zdają się robić na zasadzie - co tym razem przyjdzie nam do głowy jakbym oglądał randomowe sytuacje...Nie pochwalam, że takie coś, a nie BattleStar galactica wiedzie obecnie prym popularności...DR to jedna z najbardziej przecenionych rzeczy jakie widziałem s-f nie dla fanów s-f...absurd trochę..
Jak nie lubisz, to nie oglądaj. Każdy ma inny gust. Nie wszystko musi się każdemu podobać. Ja np. cenię sobie ten bajkowy nastrój, bo zwykłe sci-fi, delikatnie mówiąc, po prostu mnie nudzi :/
Ja tam braku spójności nie widzę.
A tak bardziej ogólnie to trzeba mieć świadomość, że DW to nie jest hard sf. Podchodzi do gatunku jako takiego z ogromnym dystansem, ale wychodzi mu to na dobre. A jego prawdziwą siłą jest główny bohater - takiego konceptu, jak Doktor próżno szukać w innych produkcjach, bo dzięki pomysłowi z regeneracją co jakiś czas dostajemy poważną zmianę zapobiegającą monotonii.
brzmi to naiwnie jak ciągnięcie maszynki do robienia kasy na siłę to oczywiste...to jakby wymieniać aktorów taśmowców, by ciągnąć je najdłużej jak się da...
No właśnie nie. To o czym piszesz robi się poprzez podstawienie innego aktora w miejsce poprzedniego by grał dokładnie tę samą postać. Tymczasem w DW aktor nie musi grać podobnie do poprzednika. Nowy Doktor - nowy charakter. Niespotykana plastyczność postaci przy jednoczesnym zachowaniu jej tożsamości. Jeden z najoryginalniejszych i najlepszych pomysłów.
w sumie nie dziwię się, że, jako fanowi sci-fi, nie podoba ci się ten serial, bo u mnie akurat jest odwrotnie; nie przepadam za sci-fi, a ten serial uwielbiam ;) właśnie chyba przez ten dystans i taką bajkowość, czasem nadmierną, ale równoważoną przez dość okrutne traktowanie bohaterów (w końcu prawie w każdym odcinku ktoś ginie).
a jak dla mnie te kolejne regeneracje nie są robione dla kasy, przynajmniej nie przede wszystkim (w końcu jednak w przemyśle rozrywkowym ludzie normalnie pracują i tak zarabiają pieniądze); dla mnie ten pomysł jest ciekawy i gdyby był robiony tylko dla kasy, to nie byłby tak udany, przecież dla Brytyjczyków doctor who to serial kultowy, istniejący i oglądany od 50 lat (z przerwą ;p)
E tam, nie ma jakiejś reguły. Ja uwielbiam inne s-f i uwielbiam DW. Po prostu Doktor Who jest wyjątkowy, inny. Nie każdemu to przypadnie do gustu.
W pełni popieram twoje zdanie, też uwielbiam science fiction i chcę dodać, że mnie na początku bardzo zaciekawił mnie jedynie w tym serialu Doctor i odwiedzane przez niego miejsca. Jednak z czasem jakoś odcinków "wspinała się" na lepszy poziom, przy czym stopniowo ilość absurdów malała ( choć czym jest s-f bez absurdu? :) ). Kicz, który był na początku irytujący dodał temu serialowi ten specyficzny klimat. Obecnie jako już wieloletni fan lubię wracać do tych pierwszych, choć nie zawsze udanych odcinków.
Uwielbiam nBSG ktore wymieniłeś to tak na wstepie zeby nie było.
Zaczałem ogladać DW 2 razy. Za pierwszym było tylko wielkie ja pier... za drugim to samo, i to tak do 3 odcinka. Ale mysle sobie obejrze sobie jeden sezon i zobacze na czym polega ten fenomen. I coz, wpadlem jak sliwka w kompot. Jest kicz czasami wrecz absurdalny - z prostego powodu jak dla mnie. jest to nawiązanie stylistyczne do pierwszej serii - ale fabularnie jest GENIALNIE. I jesli tego nie oglądasz to tego nie zrozumiesz. Ta produkcja nie hard SF ma czasami tak genialne koncepty i pomysły ciagnace z roznych kultur, pomysłów, praw fizycznych, lęków ludzkich i innych ze wyciera podłogę battlestar galacticą jak zwykłą szmatą. W przeciwienstwie do niej - nie ma tutaj dłużyzn i pier... o szopenie. Same pomysły z wykorzystaniem podróży w czasie są tak przemyślane że to głowa mała (kto pamieta smierc doktora dzieki pewnej blondynce ten wie).
Nie mówiąc o genialnej grze aktorskiej każdego kolejnego "doktora". A klimat jest i to niesamowity. Nie bez powodu ten serial ma tyle fanów ile ma, tyle sezonów ile ma, i drugą kontynuację.
Polecam ponowne podejscie do serialu - ja to zrobiłem i absolutnie tego nie załuje - a ogladajac mysle sobie jaki byłem głupi na początku.
Z doświadczenia wiem, że nie ma co wojować własnym zdaniem pod filmem/serialem, który posiada psychofanów. Przerabiałem to pod Castlem.
Kiczowaty, naiwny, amatorski... owszem, ale to po prostu taka konwencja i tak to miało faktycznie wyglądać. To świadoma zgrywa, rodem z Monty Pythona, w końcu to serial brytyjski :) Nie kupujesz tego- OK, ale moim zdaniem jednak zasługuje na więcej niż 3-4/10.
Haha, jakbym czytał własne myśli sprzed paru lat :) Kiedyś przypadkiem trafiłem na odcinek tego serialu i moja reakcja była z grubsza taka: WTF!!! Jak ludzie mogą oglądać coś tak żenującego!?
Ale po jakimś czasie obejrzałem inny odcinek, potem kolejny i moje nastawienie coraz bardziej się zmieniało. Doceniam ciepło i urodę serialu, jego "brytyjskość" przejawiającą się jako luz i brak zadęcia. David Tennant - rewelacyjny. Aktorka grająca Amy - super. Serial nie dla każdego, ale kto się do niego przekona, tego Doktor natchnie optymizmem i zarazi swym urokiem :)
czaję, ale dopóki nie trafię na to szukając komedii a nie s-f to nie przekona mnie to. Nie mam zamiaru oglądać na siłę jeśli kolejne odcinki irytują
Istnieją jednak seriale s-f, które wymagają wpierw zaakceptowania konwencji, na przykład "Star Trek". W przypadku "Star Trek Następne Pokolenie" i "Stacja Kosmiczna" trzeba obejrzeć nawet i na siłę pierwsze sezony tych seriali, aby móc zaakceptować założenia uniwersum i klimat. Choć trzeba przyznać, że "Dr. Who" może dać się zaakceptować dużo trudniej :)
akurat tar Trek od razu atakował widza klimatem i spójnością...pamiętam ten serial jak dziś mimo, że pierwsze odcinki oglądałem kilkanaście lat temu (!) Doktor Who to przyjemna komedyjka jeśli przełknąć okropnie kiczowate pomysły.
Ja ze swojej strony radze obejrzeć jeden jedyny odcinek, nazywa się "Blink", jest on z 3 sezonu nowej serii, związku z linią fabularną innych odcinków nie ma, wiec spoilerów większych też nie będzie, ale zobaczysz o co mniej więcej w Doctor Who chodzi. Jak się nie spodoba to radze zostawić ten serial i wrócić do niego za jakiś czas, może coś się zmieni w gustach.
Pozdrawiam
Początek tego serialu to jeden wielki kicz, ale im dalej, tym lepiej. :> Pod koniec 2 sezonu zaczyna się jakaś konkretna akcja, potem po prostu może skutecznie wwiercić w fotel. Ten serial jest z sezonu na sezon lepszy, po prostu. ~~