lubię ich obu ale ten 11-sty jest denerwujący straszne może mi się wydaje,ale jakoś za nim za bardzo nie przepadam
Ja pewnie bede jedyna, ale osobiscie 11 uwielbiam, podoba mi sie nawet bardziej od Davida, wczesniej nie sadzilam , ze bedzie to mozliwe:) Mam nadzieje,ze jeszcze dlugo bedzie sie wcielal w Doctora.
Nie jesteś jedyną. Jedenasty to mój Doktor. Znam też kilka osób, które wolą 11. od 10.
Ja zaliczam sie do wielbiących Davida :) 11 mnie irytuje, choć ma swoje momenty, ale zdecydowanie 10!
dla mnie 9 był najlepszy i mi go bardzo długo brakowało; zaś teraz kiedy w końcu przyzwyczaiłam się do 10ego i go polubiłam, to znów zmienili
szkoda, no ale tacy są Ci doktorzy;p
To jest tak ja zaczęłam oglądać doktora gdy był już 10 więc podoba mi się najbardziej. 9 jakoś nie przypadł mi do gustu jakiś taki mało rozrywkowy. 11 na początku byłam nim rozczarowana bo nie chciałam by zmieniali doktora a sposób w jaki 10 odszedł był straszny. Jednak teraz powoli się do niego przyzwyczajam. 11 ma plus taki, że jest on taki wariat i wydaje się być nawet nie najgorszy.
ja oglądam odcinki od nowa wszystkie, i niestety podróż przez różnych "doktorów" nieunikniona
ale lubię ten serial więc da się to znieść
nawet ustawiłam sobie dźwięk Tardis jak ląduje na dzwonek w telefonie ;p
ja też wolę Davida xd hahaha , chyba też zastosuję ten patent , bo jak na razie mam wejściówkę CSI Miami ;p
Jak na razie najlepszym doctorem był dla mnie David, genialny styl ten doctor miał, no ale znając życie to i do nowego doctora się przyzwyczaję:)