Matt Smith zapowiedział, że nadchodzący sezon będzie jego ostatnim w roli Doktora.
Kogo najchętniej widzielibyście jako jego następcę?
Matt wcale nie zapowiedział, że będzie to jego ostatni sezon ;) Na razie jest prawie pewne, że będzie w rocznicowych odcinku :)
Na razie była tylko mowa o odejściu Pondów, Doktor zostaje :)
W udzielonym wywiadzie Matt powiedział, że sezon 2012/2013 bedzie jego ostatnim. Nie za bardzo mogę teraz podać link bo piszę z telefonu ale bez problemu można ten wywiad na google znaleźć. No i jeszce pod koniec szóstego sezonu była mowa o upadku jedenastego. Całkiem możliwe, że ja cos źle zrozumiałem i Ty masz rację (nawet mam taka nadzieję bo bardzo lubię Matta w roli doktora).
PS od przyszłego podatku na bbc entertainment nadawany będzie Doktor Who (zgaduje, że szósty sezon bo wczoraj puścili ,, Christmas Carol)
Ja ostatnio oglądałam wywiad z Mattem i on właśnie zdementował plotki, jakoby opuszczał DW. Zresztą gdyby odchodził z serialu, to z całą pewnością zrobiłby to w tak oficjalny sposób jak David :) Więc nie, Matt zostaje na pewno :)
"Christmas Carol" BBC Entertainment puściło pierwszy raz 25 grudnia (zdziwiło mnie to, gdy przez przypadek włączyłam ten program :) ). I po tym właśnie reklamowali, że od nowego roku będzie 6 sezon :) Szkoda tylko, że z lektorem :(
http://www.tgdaily.com/entertainment/59234-matt-smith-is-leaving-doctor-who w tym wywiadzie Matt mówi, że po tym sezonie ma w planach wyjechać do Los Angeles. Z kiedy był ten wywiad który oglądałaś? Ten jest z 24 października więc może w międzyczasie zmienił zdanie.
Np.: http://www.cinemablend.com/television/Matt-Smith-Says-He-Leaving-Doctor-Who-Anyt ime-Soon-36531.html
lub
http://doctorwhotv.co.uk/smith-not-quitting-anytime-soon-27757.htm
:)
Po prostu dziennikarze troszkę inaczej zinterpretowali jego słowa i w ten sposób powstała plotka :)
no to fajnie :) bardzo lubię Matta i chętnie go zobaczę jeszcze w kilki sezonach :)
A gdy przyjdzie do regeneracji mam nadzieję, że zrealizują to lepiej niż ostatnie chwile Davida w roli doktor.
ja najbardziej lubię Davida w roli doctora, i ten nowy Matt mnie nie cieszy zupełnie -- scenariusze drętwe i już tylko to oglądam bo mi szkoda nie wiedzieć co się dalej z doctorem działo
A ja uważam, że Matt jest naprawdę rewelacyjny w roli Doktora. Jest innym Doktorem niż Dziesiąty, co jest oczywiste. Każdy Doktor jest inny. Dlatego wkurza mnie to naskakiwanie na MS i ciągłe przypominanie o DT. Owszem, sama jestem wieeelką fanką Davida i uwielbiam jego Doktora, ale niektórzy ludzie (nie mówię tutaj o tobie) ciągle żyją przeszłością. W sumie to Jedenasty przypomina mi dość Czwartego ;)
http://www.filmweb.pl/person/James+McAvoy-69978
(raczej niewykonalne, ale cóż)
Na początku nie lubiłam Matta, ale nawet przywykłam do niego. Chociaż oczywiście nikt nie może równać się z Davidem =) McAvoy mi się nawet podoba...
Nie do końca, bo za Eccleston'em tak nie tęskniłam jak za Tennant'em. Zastanawiam się jak to będzie, bo jak wszyscy zauważyli to Doctor ma tendencje do coraz młodszych wcieleń, a jak Doctor spotkał River Song pierwszy raz (w bibliotece) to ona powiedziała że zna jego inną reinkarnacje która wygląda na STARSZĄ. Czy jakoś tak =) a Matt jest przecież młodszy od Davida
Za Eccleston'em się tak nie tęskniło, gdyż był bardzo krótko Doktorem, zaledwie 1 serię. A do Davida po 3 seriach+kilku odcinkach specjalnych wszyscy się bardzo przyzwyczaili.
Cóż, kto wie, może 12 Doktor będzie starszy i spotka River?
Małe sprostowanie: River gdy spotkała pierwszy raz Doctora, powiedziała, że jej Doctor ma stare oczy, otwiera Tardis pstryknięciem palców, a na dźwięk jego imienia uciekają całe armię. I wydaje mi się, że zdecydowanie chodzi tu o 11 Doc'a, bo z tego co mówił Moff, to River w przyszłym sezonie, wróci ale na krótko, więc wydaje mi się, że już nie chcą ciągnąć dalej jej wątku (który zresztą i tak długo trwał).
Fakt, mój błąd. Tak mnie to zaciekawiło że aż wróciłam do tego odcinka i mówi "Twoje oczy, jesteś młodszy niż ostatnio...". Po głębszych przemyśleniach (i analizie wypowiedzi Moffata) myślę, że pewnie masz racje i to o to chodziło przy pierwszym spotkaniu Doctora i River. Dzięki za podpowiedź :D
od razu pokochałam Tennanta jako Doktora :D ma w sobie takie coś, że przyciąga to ludzi :p po jego odejściu nie wyobrażałam sobie serialu, bez niego. potrzebowałam jednak wiele czasu, by przekonać się do Matta. cóż na początku mnie irytował, ale po czasie stwierdzam, że jest fantastyczny :d to nie to samo, co David. ale jest inny, odmienny i to się ceni :<
Nie wiem czemu, ale mi Smith jakoś bardziej przypadł do gustu jako Doktor niż Tennant, nie mówię tu, że David był złym Doktorem, bo był świetnym, ale Smith według mnie jest lepszy.
“I don’t know. If I did know, I wouldn’t tell you. When I do know, what I know will change, so I won’t really know then either. Then it will change again, so I still won’t really know. And if, secretly, I’d really known all along, I’d still be telling you I don’t know, because everything I said I knew, could be wrong, so I’d never really have known in the first place. I don’t know and it’s a secret. I’m glad I’ve been able to clarify this for you.”
Jak zwykle trolujący Steven Moffat xD Trololol xD
Doktor jest na tyle uniwersalnym bohaterem, że w praktyce każdy aktor mógłby go grać - byle by tylko nadawał swoją grą nowemu wcieleniu jakieś unikatowe cechy. ;) I to jest genialne w swojej prostocie.
Wybacz, że wywołuję Cię do dyskusji sprzed 2 lat, jednakże tutaj nie chodzi o każdego aktora. Aktor musi mieć coś w sobie, żeby grać Doctora. Nie każdy może go grać, przynajmniej we współczesnych warunkach. Eccleston jest wspaniałym aktorem, dlatego zagrał idealnie. David Tennant nie miał takiego dorobku, ale jest radosną osobą z dobrą mimiką twarzy, więc się nadawał. Matt Smith jest cholerną niezdarą, więc to jego wymachiwanie jako doktora idealnie do niego pasowało. Owszem - każdy z nich potrafił zagrać emocje, wiek Władcy Czasu itd. Ale było potrzebne "to coś".
Najbardziej chodzi o umiejętności aktorskie. Eccleston to dobry aktor. Podobnie jest z Davidem. Ja jestem pod wrażeniem jego gry. On potrafi zagrać wszystko złego, dobrego, bohatera i tchórza, kochanka, upośledzonego, psychicznie chorego lub pozytywnego wariata, skur***la jak i do rany przyłóż człowieka. Aktor ma grać a nie być sobą. Długo twierdziłam, że Matt tylko wygina gębę a nie gra. W końcu odpuściłam bo jego warsztat zaczął się powiększać a przynajmniej tak mi się zdawało, aż trafiłam jakiś czas temu na dwa filmy z nim i Billie Piper. I wiesz kogo tam zobaczyłam? 11 Doctora. To co to za aktor?
Właśnie aktor... Potrafił zagrać fenomenalnie Doctora, wszelkie emocje, ale aktorem samym w sobie jest średnim. Well... Może nie średnim, ale dopiero się uczy. Well... ;) On ma to coś, co go idealnie z Doctorem łączy - jest upośledzony ruchowo. Znaczy się jest kompletnie niezdarny ruchowo w życiu i generalnie zachowuje się tak, jak Doctor, tylko nie jest geniuszem. Ogólnie trzeba pamiętać, że dopiero w DW się rozwinął i można liczyć, że jego warsztat się poprawił. Dołączył do ekipy jako trochę nieoszlifowany diament. Czekam na Lost River (tak bardzo źle oceniany film), żeby stwierdzić, czy wreszcie da się go dopisać do listy aktorów, a nie Doktorów.
"upośledzony ruchowo" ale go określiłeś :]. Fanki Cie zlinczują :D. Właśnie szkoda, że wzięli do tej roli aktora, który ma słaby warsztat. Bardzo ubolewałam nad tym bo on wszystko tak wyolbrzymiał, każdy ruch, gest, mimikę, wręcz się to ocierało o karykaturę jeśli nią nie było. Jakby chciał pokazać, że umie grać. Potem się uspokoił w tych swoich ruchach i zrobiło się nieźle, ale jak zobaczyłam te dwa filmy o których pisałam...normalnie byłam w szoku.
Niech mnie zjedzą :) Prawdą jest, że wszyscy się z niego śmiali, że się sam zabije kiedyś ;) Zresztą krąży po necie taki tekst: “Matt Smith is only able to appear cool in very brief moments. 0.12 seconds after this picture was taken, he tripped over a gum wrapper and then chased a butterfly.” A i jeszcze fajny dialog był pomiędzy nim i Moffem na panelu po 50th rocznicy: "How could you drop something upward, when you're sitting still?!" "It's been a childhood affliction, I'm afraid." "That's how clumsy he is. He is clumsy, when he's not in motion."
Jednak mi się on podobał (może nie z początku, ale się przyzwyczaiłam do niego). Podobało mi się to przerysowanie, bardzo doktorowe. Co fan to opinia :)