Tak, Dr. Who jest nadal swietny, Jon Pertwee, Tom Baker, Peter Davison, Colin Baker, Sylvester McCoy, Paul McGann, Christopher Eccleston, David Tennant, David Tennant, Matt Smith i Peter Capaldi sa super, uwielbiam ich wszystkich, ale Hartnell i Troughton oraz klimat lat 60, czern i biel, maja cos w sobie co sprawia ze poprostu kocham te dekade Dr. Who.
Dr. Who w wykonaniu Hartnella jest starym zrzeda, narzekajacym na wszystko, ktory z czasem ciepleje.
Serio! Jak mozna nie kochac Dr Who w jego wykonaniu?!
Troughton przyszedl i wszystko zmienil, jego Dr. jest maly, biega wszedzie, jest bardzo smieszny i ludzie nie biora go na powaznie.
Moim zdaniem jest najlepszym wcieleniem Dr.Who, ani Baker, ani Tennant, ani Smith nie maja w sobie tego cos co ma Troughton.
Wiekszosc aktorow grajacych Doctora go kopiuje, wiekszosc jak np. Colin, Davison, McCoy, czy Smith stawiaja go jako ulubionego.
Jego era, jest swietna, nie tylko klimatyczna ale rowniez ma naprawde dobre scenariusze, jasne, sa historie jak Dominators, czy Faceless Ones, ktore nie zabardzo mi przypadly do gustu, a Underwater Menace jest chyba najgorsza historia ktora uwielbiam, to poziom jest wielki, Power of the Daleks, Highlanders, Evil of the Daleks, An Abominable Snowmen, Enemy of the World, Web of Fear, Mind Robber, czy Invasion sa SWIETNE.
No i nie zapomnijmy o swietnych historiach Hartnella, jak The Chase, Tenth Planet, Dalek's Master Plan, Time Meddler, The Daleks, czy Myth Makers.
Wszystkim ktorzy nazywaja sie fanami a nie widzieli nic z Hartnellem, czy Troughtonem, polecam naprawde siegnac po ktoras z histori i zobaczyc, tak sa slabe jak Romans, Sensorites czy 3 ostatnie odcinki An Unearthly Child, ale ogolnie te ere wspominam z usmiechem.