Niedokońca rozumiem więc proszę tutaj o odpowiedz , DLACZEGO ROSE w pierwszym sezonie pierwszego odcinka (końcówka odcinka) gdy Doktor pyta się czy chce mu towarzyszyć ona mówi że ma chłopaka i mame ( rozumiem) no i dobra normalna rzecz ale chwilę pózniej doktor mówi że podróżóje w czasie i zaraz po tym Rose (WTF?)biegnie do doktora i zapomina że ma mame i chłopaka i zaczyna mu towarzyszyć ... MOŻE MI KTOŚ wyjaśnić o co kur... chodziłą z tą sceną olała całą swoją rodzinę i chłopaka bo doktor powiedział że podróżóje w czasie ?!
Bo Rose to głupia pipa, która potraktowała swojego faceta jak śmiecia, a robiła maślane oczy na widok Doctorka. Najgorszy companion ever, Rose jest poza wszelką skalą bycia irytującym.
W ogóle z companions ery RTD lubię tylko Marthę. Donna była przemądrzała i irytująca... Amy w sumie też, zachowywała się jak krowa, miała wszystko a ciągle łaziła naburmuszona, ale tam całą sytuację ratował Rory- naprawdę fajna postać ;) Jak wiadomo, Clara najlepsza, także u mnie wygląda to:
1.Clara
2. Martha
3. Rory :P
Ja właśnie Marthy najbardziej nie lubiłem. A Rose i Donnę uwielbiałem. Clara również jest świetna. Amy niczym się nie wyróżniała, dopiero gdy odszedł Rory to jako trio tworzyli fajny zespół. Ale dokładnej hierarchii nie potrafię ułożyć.
Kwestia gustu : D. Do Rose mam być może sentyment bo dla mnie to od niej wszystko się zaczęło, Klasycznego Doktora nigdy nie widziałem. A Donna.... Podobały mi się częste kłótnie jej i Doktora i ogólnie ich stosunek do siebie. Był zupełnie inny niż w przypadku Marthy która zakochała się w Doktorze czy w przypadku Rose która pokochała go z wzajemnością. Amy to też zupełnie inna bajka. W zasadzie, Donna przypomina mi odrobinę Clarę. W ,,Partnerach w zbrodni" wręcz umierałem ze śmiechu.
A ja na przykład uwielbiam Amy i nie przepadam za Clarą i Marthą.
Wszystko zależy od gustu widzów :D