Nie ma to, jak obśmiewać bez sprawdzenia faktów. Otóż taka bitwa miała miejsce i o jej wynikach przesądziło wiele czynników. Przede wszystkim atut położenia stanowisk izraelskich na wzgórzu, co nie tylko umożliwiało lepsze rozeznanie zamiarów przeciwnika, ale też unikanie ostrzału. Izraelskie czołgi będące zmodernizowanymi Centurionami miały wbudowane w wieże dwuobiektywowe dalmierze, umożliwiające celne strzelanie na większych dystansach i znaczny zakres kątów podniesienia działa, również ujemnych (o było istotne przy strzelaniu ze wzgórza). Z kolei syryjskie T-55 i T-62 zaprojektowano tak, aby miały niska sylwetkę i zmniejszono wysokość wieży. Spowodowało to mniejszy zakres podniesienia działa, co uniemożliwiło strzelanie do Izraelczyków po zbliżeniu się do wzgórza. Radzieckie czołgi miały też gorsze jednookularowe celowniki i problemy z chłodzeniem silników (zaprojektowano je dla innej strefy klimatycznej). Brytyjczycy w Centurionach musieli uwzględniać rozległość swego imperium i wszystkie strefy. Pozostaje jeszcze jeden czynnik - motywacja żołnierzy. Wprawdzie Syryjczycy walczyli o odzyskanie swego, utraconego w 1967 r. terytorium, ale nie musieli martwić się o swoich cywilów. Izraelczycy mieli świadomość, że za nimi nie ma już własnych wojsk i przerwanie frontu zakończy się masakrą ludności. Pewnie pogodzili się z tym, że zginą i chcieli swej śmierci nadać sens. Dodatkowo mieli znacznie lepsze przygotowanie przez szkolenia, zwłaszcza strzeleckie. Jednym słowem wartość bojowa tego plutonu Centurionów była wielokrotnie wyższa niż wynikało to z ich liczebności.
O czołgach można poczytać sporo w różnych miejscach. Wyszła też polska monografia tej wojny
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4226915/wojna-yom-kippur-1973
a jak ktoś chce się zagłębić i poczytac o Syryjczykach to polecam lekturę tego:
https://www.tetragon.com.pl/wp-content/uploads/2020/02/WiKZ_T6_Syrianie.pdf
Generalnie armie arabskie były słabo wyszkolone i kulały nie tylko na poziomie taktycznym czy operacyjnym (gdyby na BW walczyła wtedy ówczesna Armia Radziecka czy WP to przy tej skali zaskoczenia i chaosu po izraelskiej stronie Izraelczycy zostaliby rozbici w ciągu doby-półtorej), ale morale było bardzo wysokie - w odróżnieniu od poprzedniej wojny w 1967 roku walczyli wytrwale, dzielnie i do końca, np. ci syryjscy spadochroniarze, którzy zdobyli Hermon, czy Egipcjanie odcięci na przyczółku na Synaju po izraelskim kontrataku).
Są sugestie, że "doradcy" radzieccy wzięli czynny udział w konflikcie. Tak twierdził jeden z moich wykładowców ze Studium Wojskowego. Podobno prezydent Sadat miał pretensje do Rosjan, że świeżo zakupione Su-7 są masowo zestrzeliwane przez Izraelczyków. W odpowiedzi Breżniew miał przysłać personel pułku lotniczego, który przejął samoloty i walczył pod barwami egipskimi. Podobnie było w czasie wojny w Korei, gdzie radziecki as myśliwski Iwan Kożedub dowodził 324 Dywizją Lotnictwa Myśliwskiego. W tym też czasie na redzie portu w Aleksandrii miał kotwiczyć radziecki cywilny statek, mający na pokładzie głowice atomowe do rakiet taktycznych. W przypadku użycia takiej broni przez Izrael miały być wydane armii egipskiej. Podobna sytuacja była w Polsce. Mieliśmy 2 lub 3 tajne magazyny głowic atomowych, zbudowane przez Polaków, ale zarządzane przez armię radziecką. Znajomy, który służył w pułku Scudów (SS-20) opowiadał, że szkolono ich w zmianie głowic, bo "inne" miał im przywieźć śmigłowiec.