Natura konfliktu tkwi w dużej mierze w działaniach Aliantów podczas I wojny światowej. W wyniku porozumienia brytyjsko-francuskiego (układ M. Sykes-S. Picot omawiany min. w filmie "Lawrence z Arabii") zdecydowano o podziale terytoriów upadającego Imperium Osmańskiego. Palestyna po zakończeniu wojny stałą się protektoratem brytyjskim, a Syria francuskim. Wyznaczone granice miały się nijak do historycznych. Później "deklaracja Balfoura" spowodowała osadnictwo żydowskie przy oporze arabskim, również zbrojnym. Gdy w 1947 r. ONZ decydowało o podziale Palestyny na państwa arabskie i żydowskie ustalone granice i etniczne status quo spowodowało wojnę domową, by wkrótce doszło do ingerencji państw ościennych. Zwycięstwo militarne Żydów spowodowało rozbiór części arabskiej Palestyny. Strefę Gazy zagarnął Egipt, Zachodni Brzeg Jordanu ówczesna Transjordania. Izrael proklamował niepodległość i 11 minut po tym fakcie został uznany przez USA, a potem również ZSRR i min. Polskę. Palestyńskich muzułmanów nikt o zdanie nie pytał.

I tu dochodzimy do mitu założycielskiego państwa Izrael. Żydzi mieli być z Palestyny wypędzeni przez Rzymian, a ludność muzułmańska miała być napływowa. To było podstawą odbierania jej ziemi i przy każdej kolejnej wojnie wypychano muzułmanów do sąsiednich państw arabskich. Tymczasem źródła historyczne nie potwierdzają powstania diaspory żydowskiej jako efektu rzymskich prześladowań, bo istniała już wcześniej, nawet w samym Rzymie. Również skala represji po powstaniu Bar-Kochby była ograniczona. Nie dotknęła miast, które nie przystąpiły do powstańców, choćby Sephoris. Wg filmów dokumentalnych, robionych głównie za granicą przez twórców izraelskich, miało dojść do stopniowego wyparcia judaizmu przez islam u etnicznych Żydów (podobnie stało się na Bałkanach, gdzie nadal są słowiańscy muzułmanie). Potwierdzają to badania genetyczne.

i ja czytałem o tym że Palestyńczycy to zislamizowani żydzi, i to jest dopiero chichot historii

Zajrzyj na forum filmu "Paradise Now", temat "poruszający film" i wypowiedzi niejakiego Night4Light. Wykłada on obowiązującą w polityce państwa Izrael teorię n/t miejsca palestyńskich muzułmanów.

przeczytałem całą dyskusje , Night4Light to chyba syjonista . Wydaje się odporny na wiedze :)

Ależ nie, jego wiedza jest efektem "polityki historycznej" państwa Izrael. Sądząc po filmach dokumentalnych twórców izraelskich, powstających rzecz jasna za granicą, młodzież jest urabiana do takiej wizji świata. Choćby w "Defamation", gdzie pokazano marsz żywych. Postawa opiekunów młodzieży celowo wzmagała poczucie zagrożenia i przeświadczenie o wszechobecnym antysemityzmie. A w oblężonej twierdzy kwestionowanie "jedynej słusznej linii" to zdrada.

wiesz gdzieś czytałem że to wszystko po by mieć posłusznych żołnierzy , zresztą chyba tam wszystko jest podporządkowane tej polityce. Kolega który pracował w Warszawskim domu chłopa opowiadał mi takie historie jak młodzi żydzi są na nas sterowani i co odwalali tam , to bym nie uwierzył gdyby mi to ktoś obcy powiedział

Oglądałem kiedyś polski film dokumentalny poświęcony nauczycielowi z południowo-wschodniej Polski, który odnajdując kamienne macewy wykorzystywane na progi domów, czy obudowy studni zainteresował się tym. Nauczył się nawet liter hebrajskich, a potem uprosił część sąsiadów o zwrot macew i utworzył lapidarium. Sprawa stała się tak znana, że zaproszono go na spotkania z uczniami średnich szkół żydowskich w USA. Ale reakcje uczniów były inne od oczekiwanych. Padały wypowiedzi: "on ma coś na sumieniu, pewnie jego rodzina wzbogaciła się na Holocauście", czy "nie pojadę do Polski, będę się czuła zagrożona, bo Polacy pozwolili założyć obozy śmierci". Nastolatkowie sami nie wymyślają takich poglądów, to jest nabyte w szkole, czy rodzinach. Ułatwia późniejsze uwierzenie we wszechobecny antysemityzm i zaaprobowanie działań mających jemu zapobiegać. W rzeczywistości dopatrywanie się go wszędzie i u wszystkich może w istocie ten antysemityzm wygenerować.

W Poznaniu, gdzie mieszkam, jest budynek dawnej synagogi. W czasie wojny Niemcy przekształcili go na pływalnię i długie lata pełnił tę funkcję. Po restytucji gminy żydowskiej odzyskała ona nieruchomość. Tyle, że nie potrzebuje wielkiej synagogi, bo w innym posiadanym budynku jest sala modlitwy wystarczająca dla liczącej pewnie z 30-40 osób społeczności. Rozpoczęto prace koncepcyjne nad zagospodarowaniem obiektu na hotel, finansowane przez gminę z Norwegii. W budynku miały być też pomieszczenia przeznaczone na muzeum historii poznańskich Żydów, więc pamięć o pierwotnej funkcji by przetrwała. Ale pojawiły się protesty. Nie w Polsce, ani Europie, tylko w USA. Wiadomo, oni wiedzą najlepiej...

widziałem część tego dokumentu i odpuściłem oglądanie do końca bo zaczęli mnie wykurzać tą anty polską propagandą. gdy byłem młodym chłopakiem to bardzo im współczułem a teraz łapie się na że często bardzo żle o nich mówię czy myślę. I to jest chyba to co napisałeś widzą wszędzie antysemityzm to są do wszystkich uprzedzeni a to powoduje niechęć do nich co z kolei utwierdza ich o antysemityzmie. Natomiast o amerykańskich żydach można powiedzieć jedno to kupa ..uja. Wypieli się na europejskich żydów a teraz szukają wszędzie winnych . Z innej beczki jestem z Warszawy od paru dobrych lat jeżdżę po Polskich miastach turystycznie od 2 lat wybieram się do Poznania co polecasz do zwiedzenia ?

Canal+ emituje cykl programów dokumentalnych "Miasta rytm" - warto zobaczyć odcinek poświęcony Poznaniowi, a potem pójść tropem pokazywanych obiektów.

Poznań jest specyficznym miastem, gdyż do końca XIX wieku był twierdzą, ściśniętą murami. W związku z tym mamy centrum miasta 200-tysięcznego i niemal wszystkie wartościowe (lub mniej, ale z jakiegoś powodu wyjątkowe) obiekty są na stosunkowo niewielkiej powierzchni, dostępne do pieszej wędrówki.

O Ratuszu z pewnością słyszałeś (na Starym Rynku jest też jedyne w Polsce Muzeum Instrumentów Muzycznych), ale mamy też najmłodszą w Europie rezydencję władcy (niestety Kaisera Wilusia), zwaną Zamkiem Cesarskim - z pewnością wart obejrzenia. Przebudowano go na siedzibę krzykacza z wąsikiem, kopiując jego gabinet z Kancelarii Rzeszy, wykorzystywany w filmach (niestety nie wpuszczają tam). Z kolei w schronie przeciwlotniczym dla nazistowskich notabli zrealizowano Muzeum Czerwca 1956. Jest też najmłodszy w Europie Zamek Królewski, bo odbudowany w bieżącym stuleciu. Raczej Gargamel, ale na wieży jest punkt widokowy. W mieście o raptem trzech prawdziwych wieżowcach panoramy nic nie zakłóca. Wyjątkowym obiektem jest też Okrąglak, cylindryczny dawny dom towarowy, pusty w środku.

Dla miłośników militariów możliwe jest zwiedzenie fortu Va Bonin, niestety jedynie w określone dni. Dojechać tam można szybkim tramwajem PST, co też daje ciekawe obserwacje, gdyż część trasy jest na estakadzie. No i oczywiście jedyne w Polsce Muzeum Broni Pancernej przy lotnisku Ławica.

Wpływ czasów zaborów na wygląd miasta jest odczuwalny. Całe fragmenty Centrum dla historyków architektury mają charakter zabudowy berlińskiej jak Łazarz, czy ogólnie niemieckiej jak Wilda, czy Jeżyce (elewacje z glazurowanych cegieł). Strategiczne położenie Poznania powodowało lokalizację licznych koszar, ciekawie adaptowanych - jak w rejonie ulic Ułańska-Wojskowa. Jest też trochę wartościowych obiektów poprzemysłowych, już zaadaptowanych (jak słynny Stary Browar) lub w trakcie (jak Stara Rzeźnia).

dzięki za info na pewno się u was pojawie

Odcinek 9 - syryjski śledczy daje Aluszowi wykład n/t przyczyn konfliktu i krzywd wyrządzonych muzułmańskim mieszkańcom terytoriów okupowanych. Równocześnie powołuje się na wielowiekową koegzystencję społeczności o różnych wyznaniach. Zaskakuje brak przejaskrawienia, typowego dla propagandy. Ciekaw jestem, jak odebrano to w Izraelu.

Serial zakończył się w sposób wyraźnie sugerujący drugą serię. Twórcy kiedyś sugerowali zamiar pokazania walk na froncie południowym, które trwały dłużej niż na Wzgórzach Golan. Ciekawe, czy zostanie pokazane, co faktycznie spowodowało zawieszenie broni. A wśród historyków są teorie, że groźba użycia przez Izrael broni jądrowej, co z kolei wywołało naciski USA i ZSRR. Inna sprawa, że ponoć na redzie portu w Aleksandrii miał oczekiwać radziecki statek z głowicami jądrowymi do pocisków taktycznych, jakie były na uzbrojeniu Egiptu. Pośrednio może to wskazywać przyczynę, dla której już nigdy nie doszło do bezpośredniej konfrontacji militarnej, a część państw arabskich prowadziło separatystyczne rokowania z Izraelem.

Jeszcze z uwag n/t finałowego odcinka. Generał chwali niedobitki swoich czołgistów po zakończonych zmaganiach w tytułowej Dolinie Łez. Podkreśla tym, że ocalili izraelskie miasta i cywilów. Jednak zaraz wysyła ich na Damaszek pełnym triumfu głosem. Moim zdaniem przekaz tej sceny psuje wymowę serialu. Losy żołnierzy pokazano w sposób mający powodować utożsamianie się widza z nimi. Ich początkowa walka faktycznie toczyła się, aby obronić rodaków przed unicestwieniem i pod tym względem łatwo znaleźć w historii każdego kraju taką sytuację. A tu nagle "nasze na wierzchu" i napadnięci sami stają się agresorami. Cała gadka o ofierze z życia dla obrony własnych cywilów brzmi już fałszem. Bo najazd na Syrię spowoduje nowe ofiary, zwłaszcza że Damaszku miały bronić świeże dywizje pancerne z Iraku. No ale "pójdziemy naprzód, aż zatrzyma nas rezolucja ONZ" (rzeczywiście przez ten kraj tak szanowana).

Byłem w Damaszku w 1980 r. i przy wylotach dróg na zachód wciąż były improwizowane bunkry z obetonowanych T-34/85. Armia izraelska nie doszła do miasta. Nie mniej podobny serial, ale pokazujący wojnę z punktu widzenia syryjskich żołnierzy, mógłby też powodować utożsamianie się widza z jego bohaterami.

O skali manipulacji żołnierzami świadczy fakt, że atak na Damaszek był decyzją polityczną, podjętą w sytuacji braku pewności powodzenia działań na froncie południowym (a przewidywany czas przerzutu zwolnionych sił ze Wzgórz Golan szacowano na cztery dni). To premier Golda Meir uznała, że zajęcie dalszej części terytorium Syrii da dodatkowe argumenty w rokowaniach. Rząd Izraela był przeświadczony o nadchodzącej reakcji ONZ (mało ważnej) i USA oraz ZSRR, które nie chciały eskalacji konfliktu (bardzo ważnej). Okazało się, że Syria była dobrze przygotowana i przed Damaszkiem przygotowano trzy linie umocnień polowych. Kiedy przełamano dwie, do akcji weszły dywizje pancerne Iraku oraz brygada jordańska. Nie mniej Damaszek był w zasięgu ognia części artylerii izraelskiej.

Znałem kiedyś pewnego pana, który był polskim Żydem, zmuszonym do wyjazdu w 1968 r. Spotkany 6 października odpytywał mnie, co to za data i kiedy zapunktowałem znajomością historii, snuł opowieści o przebytych wojnach i ranach. Z jednej ponoć wyjęto mu odłamek pociski z fragmentem opisu świadczącym o wyprodukowaniu w Polsce.

Planowana druga seria nie będzie jednak o walkach na froncie południowym, czyli z Egiptem. Ma obejmować wojnę w Libanie w 1982 r. Ponoć jest już w realizacji od 2022 r.