Serial nie ma nic wspólnego z tym, w którym występowała Eva Green, ale warto przypomnieć, że określenie penny dreadful odnosi się do tanich czytadeł w klimacie horroru. Więc jedyne co obiecuje, to gatunek. AHS to też przecież były niezależne historie.
Klimat LA z czasów Hitlera musi być inny niż wiktoriański mrok i to chyba nikogo nie zdziwiło. Wg mnie to dobrze, bo robienie kalki tamtej historii byłoby niestrawne. Wydaje się też, że nie będzie tu tak wyrazistej postaci jak Vanessa, ani tak wiodącego aktora jak Eva Green. I paradoksalnie, to kolejny plus, bo organialnej PD wszystko ciągnęła ta jedna aktorka. Serial miał świetna oprawę, ale wyjątkowo miałki scenariusz. Gdyby nie popisy aktorskie Evy Green, to nie byłoby tam czego kręcić. Rekordowy pod tym względem był pierwszy sezon, który w ogóle nie miał żadnej spójnej fabuły, a każdy odcinek służył tylko wprowadzaniu kolejnej postaci.
CoA, już od pierwszych minut, ma zarówno historię jak i grupę uczestniczących w niej bohaterów. I to największa zmiana na plus. Oczywiście z czasem może się okazać, że ta historia rozczaruje, ale (póki co) wygląda obiecująco.