Czego właściwie spodziewa się Frankenstein po ożywieniu Brony? Już jego ostatni twór miał
przebłyski pamięci i z biegiem czasu coraz bardziej chciał wiedzieć, kim właściwie jest. Ukochany
Brony nadal żyje, co więcej na pewno się spotkają. Z tego od razu widać aferę. Czy naprawdę nie
można było sobie wybrać kogoś innego?
to ze prawda wyjdzie na jaw to tylko kwestia czasu . No jakoś ona się nawinęła co bylo do przewidzenia. Jej ukochany to wilkołak to będzie zakręcony związek :) choć Ethen będzie miał coś nasadzie związku z Vannesa na comic conie tak mówili. Brona była wkurzająca jako człowiek umierała strasznie długo może jako żywa martwa będzie ciekawsza
No nie wierze... Czyli jednak. Ethan z Vanessa? Widzialam to po tym, jak so sb sie zwracaja, ale myslalam, ze moze mi sie tylko wydaje. No bo sorry, porąbane to. Kazdy z kazdym. Vanessa&Gray,Vanessa&Ethan, Ethan&Gray, Ethan&Brona, Gray&Brona... brakuje juz naprawde tylko Brona&Vanessa, to by dopiero było....
Co do Brony jak najbardziej sie zgadzam. Nudna i niepotrzebna do momentu wybrania jej przez Frankensteina
ta karta w tamtym momencie pokazała romans z Brona nie Vannesa . Vannesa bardzie pasuje do Greya choć nie widzę jej w zadnym normalnym związku . Ciekawi mnie jak Viktor poradzi sobie z faktem zabicia Brony ?ożywienie martwego to co innego niż zabicie jeszcze żywego człowieka
moj bład, myslalam, ze to o nią chodziło. wiadomo, że Brona i tak by wkrótce zmarła... ale doktor, co było dość niespodziewane dla mnie, przyspieszył nieco bieg wydarzeń. mnie bardziej interesuje jak potoczy się sprawa, gdy Brona przypomni sobie Ethana, na co sie zapowiada biorąc pod uwagę ostatniego potwora doktora i dojdzie do ich spotkania... biorąc pod uwagę zaborczosc Kalibana i gwałtownosc Ethana może byc ciekawie. swoja droga mam nadzieje, ze brona bedzie łatwiejsza do strawienia jako ożywiony truposz... lubię tę aktorkę, ale w kreacji brony po prostu mnie drażniła... zwłaszcza ten jej dziwny akcent.. po co pytam? podejrzewam, ze chciała wypasc bardziej wiarygodnie jako amerykanka. musze sie zgodzic, ze vanessa i dorian byliby bardziej znośną parą niż ives z ethanem.
Brona miała akcent z Irlandii Północnej, a nie amerykański. Aktorka naprawdę jest Angielką, tak więc odgrywanie akcentu z Belfastu to dowód wysokiej sztuki aktorskiej. A że Cie denerwowało - sorry taki mamy kli... tzn. akcent w Irlandii.
żyłam w przekonaniu, że ona stara się udawać Amerykankę... chociaż to byłby najdziwniejszy akcent amerykanski jaki słyszałam, więc pewnie masz rację. wiem, ze Billie jest Brytyjką. uwielbiam ją w Dzienniku Call Girl, ale jako Brona jest dla mnie niestrawna jak golonka zjedzona na noc.
Osobiście doszukuję się jeszcze innych pobudek przy uduszeniu Brony. I tak by nie długo umarła, więc "there's no point".
Myślę, że to był jego akt łaski, nie chciał by cierpiała jak jego matka, która przecież tak samo zmarła na suchoty, co bardzo nim wstrząsnęło. "Death is not serene".
Co nie zmienia faktu, że może mieć w związku z tym wyrzuty sumienia, widać było po twarzy wewnętrzny konflikt.
Z czego wnioskujesz, że u potworów Frankensteina pojawiają się przebłyski pamięci? Caliban nie pamiętał przecież osoby, którą był. To że rozkminiał sens swojej egzystencji nie jest równoznaczny z pamięcią. Więc tym samym Brona będzie pewnie nieświadoma swojego poprzedniego życia.
Ale z drugiej strony twórcy dość swobodnie podchodzą do fabuły więc pewnie wepchaja jakiś wątek z Broną przypominającą sobie Ethana.
Nie mam na myśli Calibana, tylko tego drugiego, już nieżywego, którego Caliban zabił. Przypominał sobie coś o swojej żonie i byłej pracy jak zobaczył port (czy coś w tym stylu, nie pamiętam już dokładnie)