"Był taki czas, gdy łąka, gaj,
czy nurt strumienia...
Każdy z ziemskich, codziennych widoków...
władza mego spojrzenia przyodziewana w światło znad obłoków,
w świetność i świeżość sennego marzenia.
Dzisiaj nie tak jest ze mną.
I na cokolwiek okiem rzucę
Czy to za dnia czy nocą,
Nie widzę już rzeczy
Które wtedy olśniewały.
Lecz jest takie drzewo,
Jedno, pośród wszystkich
I pole, gdzie wzrok swój zwracam.
Rozprawiają o sprawach minionych.
A bratek u moich stóp tę samą legendę powtarza.
Dokąd umknął proroczy blask?
Gdzie teraz są,
Świetność i świeżość sennego marzenia?"
THE END [wspaniały serial]