Rozumiem, że książka jest zazwyczaj lepsza od ekranizacji, ale tym razem ta różnica jest przepastna na niekorzyść filmu. Wszystko jest tu powierzchowne i puste! Na dodatek ta nachalna reklama Suzuki Brodzikowej! Nawet montażyści nie zauważyli, że w trakcie odcinka zmienia się kolor jej własnego auta!?