powrót do forum serialu Dom nad rozlewiskiem 
Jestem rozczarowana pierwszym odcinkiem, pobieżnym przedstawieniem problemów i życia Małgosi. Wszystko co w książce najlepsze potraktowali po macoszemu. Zwolnić mogli ją w drugim odcinku, a ten powinien nas wprowadzić w jej świat. Tak samo z Grzesiem - co to było? Temat zasługiwał na to by poświęcić mu więcej czasu i odnieść go do jej życia z mężem. Tym bardziej, że aktor, który go grał był najlepszy w tym odcinku. Jak tak dalej pójdzie (a na Mazurach chcą wprowadzić postacie spoza książki) to wyjdzie z tego kolejny głupi polski serial.
no niestety ale niema co liczyć na to że serial będzie jak książka, ale mogli się chociaż troszkę bardziej postarać
zgodzę się że wątek Grzegorza powinien być bardziej rozbudowany (zdecydowanie był on najlepszym aktorem)
a jak mieli to zmiescic skoro serial ma 13 odcinkow?
nie chodzi zreszta o czas, ale o jakosc scen. zbyt wiele dluzyzn (historia z zabiegiem i to, kiedy jej corka grala w klubie - cala piosenke od A do Z!), zbyt malo znaczacych scen, gestow i dialogow, ktore ukazywalyby postacie, i w ogole kiepsko jak na razie, nie ma porownania co do ksiazki...
Polskie seriale pozostawiaja wiele do zyczenia. wystarczy porownac 1 odc. seriali amerykanskich: nie mozna od nich oderwac wzroku, caly wachlarz postaci jest pokazany i jeden odcinek wiele mowi i wciaga do dalszego ogladania, ale chyba nie doczekamy sie takiego serialu w Polsce....
gdyby nie to, iz czytalam ksiazke i wiem, jaki charakter maja glowni bohaterzy i ze Gosia pojedzie do matki (a wtedy moze sie zacznie), to wylaczylabym ten serial juz na poczatku....
Dla mnie to też jest tragedia. Książka przecudowna, a film szkoda gadać. Nie pasuje mi Brodzik! Już naprawdę nie ma aktorek po 50?! Te same miny i zawieszone spojrzenia co w Magdzie M.
że juz nie wspomne, że nie wiadomo, o co tak naprawdę chodzi z Grzesiem, nie wiadomo co dokładnie ich łączy itp.. Powtarzam TRAGEDIA.
Czy drugi odcinek może być gorszy od pierwszego? A jednak tak. Coraz bardziej plastikowa gra Brodzik, plastikowe ubrania we wściekłych kolorach, bezbarwne postacie, akcja dynamiczna jak flaki z olejem. NUDA.., a książkę przeczytałam "jednym tchem".