PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=595770}

Downton Abbey

2010 - 2015
8,2 39 tys. ocen
8,2 10 1 38606
7,7 9 krytyków
Downton Abbey
powrót do forum serialu Downton Abbey

05x06

ocenił(a) serial na 9

Nawet fajny odcinek. Na plus fryzura Mary i wyścigi no i wyjazd Edith. Ktoś mi powie co knuje pan
Blake?

ocenił(a) serial na 10
Kelia

Powinnaś oznaczyć jako spoiler.

ocenił(a) serial na 8
Kelia

Ciekawa fryzura Mary:) Choć jest taką suka... z drugiej strony ta fryzura sprawiła, ze wygląda na jeszcze bardziej zimną.

Już jak Mary chciała by Anna zabrała ta książkę to wiedziałam że Bates to znajdzie i coś z tego wyniknie.

Fajnie,że Bates rozwiał wszelkie wątpliwości co do tego czy zabił tamtego sku*** ale coś mi się wydaje, ze kłopoty się nie skończą a na słowo mu nie uwierzą.

Edith w końcu się zdecydowała, scena z tamta kobietą była rozdzierająca, ale dobrze, ze powiedzieli jej w końcu prawdę. Gdyby zrobili to wcześniej ta może nie ograniczałaby Edith kontaktu z dzieckiem i ta nie postanowiłaby jej zabrać. A tak masz babo placek.

ocenił(a) serial na 10
vampire_12

No faktycznie scena pożegnania przybranej matki Marigold z małą rozdzierająca... Na pewno jakby ta kobieta wiedziała od początku kto jest matką nie zabraniałaby jej kontaktu z małą. W ogóle to nic dobrego z tej ucieczki nie wyniknie...

Mary wygląda fantastycznie w nowej fryzurze :) Ale i tak jej nie lubię :p

Dobrze, że okazało się, że Bates go nie zabił. Ale na pewno na tym nie skończą się jego problemy. Dobrze, że Baxter nic nie wygadała. Po co ten Thomas pisał ten cholerny list? Dałby wreszcie spokój Batesowi, chociażby ze względu na Annę, która zawsze była dla niego dobra...

Myślicie, że z nowego romansu Rose wyniknie coś poważnego?

ocenił(a) serial na 10
LoveKills

Thomas ma ciężki przypadek angry issues ;) A tak serio, to zgadzam się z tym, że mógłby dać spokój Batesowi ze względu na Annę. Ona jest jedną z nielicznych osób, która jakoś znosi ten jego paskudny charakter i wydaje się szczerze o niego martwić. Dobrze, że chociaż żałuje (a przynajmniej sprawiał takie wrażenie, podczas gdy rozmawiał z Baxter), szkoda tylko, że dopiero po tym, gdy zrobi coś złego, a nie przed... Wydaje mi się, że Thomas po prostu musi niszczyć, to jego sposób na radzenie sobie ze swoimi problemami - mi jest źle, to niech innym też będzie... Nie wiem, co z nim będzie dalej. Ruszy naprzód, czy zupełnie się zatraci?

Co do Rose wydaje mi się, że Atticus jest pierwszą osobą, która może zainteresować ją na dłużej, zwłaszcza, że sprawa zaczyna wyglądać poważnie, Atticus poznał już wszystkich Crawleyów, oni poznali jego rodziców... Wszystko wygląda tak, jakby sytuacja zmierzała w stronę małżeństwa, ale z drugiej strony wydaje mi się to trochę za proste, choć z Isobel i lordem w sumie też tak było, do końca nie wierzyłam, że go przyjmie i myślałam, że coś się po drodze jeszcze wydarzy, a teraz są zaręczeni, także kto wie ;)

ocenił(a) serial na 10
wrongreason

Tak naprawdę wydaje mi się, że otoczenie wcale nie wrogie wobec Thomasa, wszyscy są dla niego zawsze życzliwi. Bates uratował mu dupę, a ten dalej knuje i knuje, czemu tak uczepił się tego Batesa, tyle lat to trwa, że aż to jest nudne.
Też mi się wydaje, że trochę żałuje, ale poniewczasie.
Zupełnie nie wiem, jak rozwinie się ta postać, może faktycznie w tym sezonie przejdzie przemianę i zrozumie, że ludzie nie atakują go ze względu na seksualność. Chciałabym żeby znalazł sobie jakiegoś fajnego, mądrego chłopaka, nie lokował uczuć w kimś takim jak Jimmy. Naprawdę dobrze życzę tej postaci.

Miło by było mi widzieć ustatkowaną uczuciowo Rose :) Ale czuję, że jakoś to tak prędko wszystko nie będzie, bo na razie to się układa za cudownie.... Może rodzina Atticusa nie będzie chciała się takiej synowej? Jakoś wydaje mi się że nie byli zachwyceni tym zapoznaniem z Crawleyami...

ocenił(a) serial na 10
LoveKills

Też wydawało mi się to dziwne, że ciągnęli jego konflikt z Batesem nawet po tym, gdy ten go uratował, ale z drugiej strony może chcieli uniknąć takiego typowego obrotu zdarzeń, który widzieliśmy już setki razy typu osoby A i B się nie lubią, dochodzi do pewnego zdarzenia, gdzie osoba B ratuje osobę A, osoby A i B zostają przyjaciółmi. Poza tym Bates mu się stawiał od początku, a Thomas nie lubi osób, które mu się przeciwstawiają, myślę, że przez to po prostu nie jest w stanie go polubić. No i Thomas ma kompleks słabości, nie cierpi jak ludzie go żałują, bo sam wówczas wydaje się sobie żałosny, więc możliwe, że gdy już powrócił do siebie tym bardziej znielubił Batesa za to, że ten widział go w takiej sytuacji. Pewnie dorobił sobie do tego własną ideologię w stylu, że Bates musiał się cieszyć, widząc go w takim stanie i na pewno miał z tego satysfakcję (podobnie zrobił z Baxter w ostatnim odcinku, gdy pytał ją czy dobrze się bawiła, kiedy usłyszała do czego przyznał się u doktora). Chyba ta jego seksualność i możliwe to, co przez nią przeżył w latach wcześniejszych ("he was never kind to me" o jego ojcu i te gadki o ludziach, którzy odrzucali go dlatego, że był inny w drugim sezonie) sprawiła, że po prostu stał się taką osobą, która widzi atak wszędzie, nawet albo zwłaszcza wtedy, gdy go nie ma. Takim cynikiem, nie spodziewającym się po ludziach niczego dobrego i wszędzie dopatrującym się fałszywości do tego stopnia, że nie jest w stanie uwierzyć, że ktoś może być wobec niego naprawdę życzliwy i nie wie jak reagować na komplementy (obrażanie Baxter po tym, gdy stwierdziła, że jest odważny). Tak czy inaczej, też chciałabym, żeby mu się ułożyło, jakoś ujęła mnie ta postać, mimo tych wszystkich złych rzeczy, które zrobił i wciąż robi.

Haha, oj miło, ale czy to w ogóle możliwe? ;) W sumie w tym sezonie wydaje się trochę dojrzalsza, ale czy Rose w ogóle nadaje się do życia małżeńskiego? Hmm, też właśnie rodzice Atticusa wydawali mi się jacyś neutralni... Uprzejmi i życzliwi, tak jak nakazują konwenanse, ale bez jakiegoś zachwytu. Choć Rose uwielbia związki, których nikt nie popiera, więc gdyby rodzice Atticusa mieli jakieś ,,ale" to możliwe, że skończyłoby się na małżeństwie. Ciekawa jestem, co z tym dalej będzie (chyba pierwszy raz jeżeli chodzi o Rose, dotąd Isis interesowała mnie bardziej niż ona).

vampire_12

ALE! W odcinku specjalnym poprzedniego sezonu są sceny, w których Pani Hughes znajduje bilet Batesa do Londynu, a potem oddaje go Lady Mary. Bilet był w dwie strony, a na brzegach posiadał dwa wcięcia. Myślę, że tak sprawdzali bilety konduktorzy. Bilet był więc "przedarty", Bates wsiadł do pociągu... Był w Londynie, wrócił z niego...

ocenił(a) serial na 9
agusia_m

No właśnie! Fakt przedarcia biletu z dwóch stron i wymowna mina Pani Hughes mówią chyba wszystko... Ciężko stwierdzić czy to Bates jest mordercą, ale coś na pewno jest na rzeczy. Nie uwierzyłam w jego wyjaśnienie - taki mocno naciągany jest ten "zbieg okoliczności". Nic dziwnego, że Anna uwierzyła w jego wersję wydarzeń - trudno jest podejrzewać o morderstwo ukochaną osobę.

ocenił(a) serial na 10
Kelia

+ Nowa fryzura Mary i komentarz fryzjera, padłam. Jednak co racja, to racja, Mary wygląda w niej doskonale, pasuje do jej charakteru.

+ Rozwiązanie zagadki, czyli Bates nie zabił Green'a. Ciekawa jestem, kto w takim razie za tym stoi... Plot thickens, cytując Colina Firth'a.

+ Isobel przyjęła oświadczyny! Cieszy mnie to, należy się kobiecie coś od życia, a pasują do siebie z lordem. Może zrobić się ciekawiej, gdy Isobel wejdzie w nową rolę ;) Całkowicie rozumiem jej motywy i to zdanie, które wypowiedziała -> że to właściwie ostatnia szansa na przygodę, bardzo do mnie trafiło, bo jakby nie patrzeć nasze życia składają się z takich pomniejszych przygód.

+ Cieszę się, że Edith wzięła sprawy we własne ręce, nawet jeżeli to bardzo ryzykowne i niezbyt rozsądne. Potrafię, jednak ją zrozumieć. Tak naprawdę teraz nie ma nic do stracenia, rodzina i tak ma ją gdzieś, mówiąc brutalnie, więc czemu ona ma się na nią oglądać? Chore wydaje mi się to, że wszyscy poszli sobie piknikować, podczas gdy ona została sama w domu w tak ciężkiej dla niej sytuacji. Cora zrugała ją za jej wybuch przed kolacją, który był moim zdaniem całkowicie uzasadniony. Zapraszać gości na kolację w takiej sytuacji? Gadać o nowej fryzurze Mary? O niej samej i jej komentarzach to już nawet nie wspomnę. Szkoda, że już najwyraźniej nie pamięta, jak przeżywała sytuację z Matthew, kiedy ten nie był jeszcze jej mężem i był zaręczony z panną Swire... Rozumiem, że Gregson nie był mężem Edith, ani narzeczonym, ale mimo wszystko, przecież wiedzieli jak bardzo się z tym gryzie, wiedzieli, że go kochała... Nie mówię, że wszyscy mieli go opłakiwać, ale na litość, trochę empatii! Całkowita znieczulica wśród najbliższych. Zero wsparcia.

+ Wspaniałe aktorstwo pani grającej przybraną matkę Marigold. Nie dziwię się, że miała pretensje do swojego męża. Od początku pomysł nie mówienia żonie pana Drew o całej sytuacji wydał mi się poroniony, w końcu co za różnica, gdyby oboje wiedzieli? No chyba, że pan Drew nie ma zaufania do własnej żony...

+/- Thomas i jego wątek, w sumie to było do przewidzenia, że chodzi tu o próbę wyleczenia z homoseksualizmu (a może to tylko według mnie, bo naczytałam się wywiadów z Robem).

+/- Wyścigi jakoś mnie nie porwały

- Za szybko idzie z Tony'm i panną Mabel, co to ma być? W poprzednim odcinku miała ochotę oderwać głowy Charlesowi i Mary, słysząc o ich planie, a teraz już cała w skowronkach i chce zbierać ochłapy po tej drugiej? Trudna do uwierzenia zmiana. Jeżeli chcieli już zrobić coś takiego to powinni wcześniej pokazać jej zmianę zdania (krótką rozmowę z Charlesem, czy choćby jakiś list albo telegram), a nie zostawiać to poza ekranem, bo wygląda to tak, jakby panna Mabel miała rozdwojenie jaźni.

- Mary i wybitny nawet na nią pokaz jędzowatości. Tęsknię za Matthew, bardziej trzymał ją w ryzach.

ocenił(a) serial na 8
Kelia

W końcu coś się dzieje! Już myślałam, że się zanudzę oglądając ten sezon Downton.
Fajnie, że coś ruszyło jeśli chodzi o sprawę Edith i jej córki. Jestem ciekawa, co z tego dalej wyniknie. Poza tym zmierziło mnie, jak potraktowała ją jej rodzina, kiedy dowiedzieli się, że Gregson nie żyje... Chyba tylko Robert zrozumiał, jak ją to załamało.
Cudownie było zobaczyć szczęśliwą Annę, nawet jeśli była to tylko jedna scena i scenarzyści dalej będą ją dręczyć (a będą na pewno). ;)
Podobały mi się sceny z Thomasem i Baxter i czekam na ciąg dalszy. Jeśli chodzi o Thomasa, to najwyraźniej zanosi się na jakąś przemianę wewnętrzną - najwyższy czas. :P
Nowy znajomy Rose wydaje mi się podejrzanie sympatyczny, a ich znajomość rozwija się aż zbyt pomyślnie - pewnie wyniknie z tego coś niedobrego, no i dobrze, bo Rose nudzi mnie niezmiernie i mogliby dać jej jakiś ciekawy wątek.
Cieszę się zaręczynami Isobel i podejrzewam, że Violet może pójść w jej ślady i spiknąć się z księciem Kuraginem.
No i rozbroiła mnie propozycja Carsona wobec pani Hughes i jej reakcja. ;)

ocenił(a) serial na 7
rozowy_wiercipietek

A mnie się wydaje, że nie przypadkiem podkreślono fakt, że Atticus jest Żydem i podkreśla się co rusz wątki, które nakreślają tło stopniowego wchodzenia świata na drogi II WŚ, chyba twórcom zależy żeby pokazać DA i w tym czasie (oprócz oczywistego faktu, że fabuła serialu naszpikowana jest takimi informacjami historycznymi). Wiem, że brzmi to w trochę naciągany sposób, bo od momentu w którym jesteśmy do wybuchu II WŚ dzieli nas 15-16 lat, a to masa fabuły, ale pamiętajmy, że akcja serialu zaczyna się w 1912 r., a teraz jest na roku 1923/24! Jesteśmy więc z bohaterami Downton Abbey prawie 12 lat (serialowych), a twórcom wolno jest wszystko. Temat II WŚ i powolnego upadku arystokracji jest bardzo chwytliwy i dostarcza wiele pomysłów jego adaptacji w warunkach tego serialu, nie mówiąc o tym, że byłby to niezły energetyczny kop dla monotonnej, sielskiej atmosfery Downton, wprowadziłoby trochę świeżości, ruchu i zmian. Bo myślę, że jednak twórcy chcieliby to zakończyć rzetelnie. Nie że wszyscy powychodzili sobie za mąż, odnaleźli się, szczęście - rok 1928 zamykamy i papa! Z jednej strony mogłoby to być ok, melancholia na wspomnienie DA i domysły widzów "ciekawe co stało się z DA po II WŚ", a z drugiej no właśnie - zakończenie serialu, które zostawia wiele domysłów nie jest prawdziwym zakończeniem, bo zawsze potem i tak twórcy wracają z kontynuacją itd. (przykładem pierwszym z brzegu niech będzie Twin Peaks i jego powrót po 25 latach).

ocenił(a) serial na 8
Kelia

Co do fryzury Mary...czy to nie pierwsza była Sybil z krótkimi włosami? Nikt wtedy tego nie przeżywał, nie komentował..a teraz wydarzenie niemalże historyczne ;) Niemniej podoba mi się postać Mary odważnej i coraz bardziej otwartej na zmiany kobiety.

Bardzo cieszę się, że Edith - ta wiecznie cierpiąca mimoza, wreszcie podjęła się przełomowego kroku i wzięła życie w swoje ręce. Teraz na pewno będzie szczęśliwsza. Choć zgadzam się, że scena przy odbieraniu córki była niezwykle przejmująca.

Leczenie homoseksualizmu przez Thomasa było na forum przewidziane w innym wątku, szacunek :) Ja myślałam, że to jednak jakiś rak.

No i Bates i Anna. Bardzo chciałabym, żeby ten wątek kryminalny już się szczęśliwie zakończył. Nie powiem - wyznanie Batesa mnie nieco zaskoczyło, ja podejrzewałam go nawet o morderstwo Very ;)

ocenił(a) serial na 9
Kelia

Ja też w momencie kiedy bylło powiedziane, ze Atticus jest Żydem wiedziałam, ze przygotowują grunt pod IIWŚ, a przynajmniej żeby w tle pokazać genezę i wątek Gregsona był faktycznie jakimś wstępem. Zobaczymy jak to dalej pociągną bo oglądanie postaci na tle historycznym jest chyba największym smaczkiem tego serialu. Myślę, że jeśli rzeczywiście 7 sezon miałby być ostatni to pewnie znów będzie skok i seria zacznie się pewnie na krótko przed rozpoczęciem wojny.

Cieszy to, że w końcu Anna się uśmiechnęła, choć nie wiem czy na długo. Bardzo lubię tę postać i mogliby już dać jej trochę spokoju,ale coś nie bardzo wierzę w niewinność Bates'a. Jednak wolałabym, żeby skończyli definitywnie ten wątek.

Fajnie pokazana propozycja Carsona i mina pani Hughes.. Po cichu mam nadzieje, że na końcu serialu, niezależnie co by się miało stać z Downton to na starość byliby razem i wiedliby spokojne życie

Na plus ucieczka Edith, w końcu wzięła sprawy w swoje ręce, nie oglądając się, na innych (szkoda, że tak późno, bo scena rozstania była strasznie rozdzierająca). Zwłaszcza, że mam wrażenie, że nikt nigdy nie traktował jej serio. Cora kiedyś tam mówiła, że to ona zostanie z nimi na starość, tak jakby już za wczasu odbierali jej szanse na szczęście, nie mówiąc już o Mary, która przy każdym kroku wpychała jej szpile. Scena w hotelu, jedna z niewielu kiedy widać szczęście Edith ( W KOŃCU-chociaz tak jak w przypadku Annny nie wiem czy na długo). Ta rodzina chyba rzeczywiście ciągnęła ja w dól i dopiero teraz to zrozumiała. To wyjaśnia słowa do Toma.

Cieszę się z Isobel i coś mi się wydaje, tak jak ktoś wcześniej pisał, że Violet patrząc na jej szczęście sama coś postanowi i nieoczekiwanie dla wszystkich zejdzie się z tym księciem.

ocenił(a) serial na 9
magdeczka91

A i jeszcze co do fryzury Mary.
Sybil, kiedy ścięła włosy, to bylo to spowodowane raczej wygoda, bo nie mogła sobie wtedy pozwolić na pokojówkę, która by jej codziennie układała włosy. Przypuszczam też, że w tamtych czasach krótkie włosy były domeną kobiet z niższych klas. Mary zaś ścięła włosy pod wpływem mody, żeby pokazać jaka jest niezależna i jak sama stwierdziła, żeby zrobić wrażenie. Szkoda mi tylko było, że Sybil nie żyła te 5 lat później. Myślę, ze już miałaby dużo łatwiej skoro już krótkie włosy i jazda okrakiem nie budzi ogólnego sprzeciwu a nawet podziw <irony>

ocenił(a) serial na 7
magdeczka91

Niezupełnie, Sybil na pewno ścięła włosy z wygody, ale jednocześnie podążyła za modą. Po I wojnie światowej moda kobieca mocno się zmieniła, gorsety zostały definitywnie odrzucone, suknie stały się krótsze i kobiety po raz pierwszy pokazały nogi :) Modne stały się także krótkie włosy. Więc Sybil trafiła chyba mniej wi ęcej na początek popularności krótkich fryzur :) Bunting miała boba, więc Mary nie była pierwsza.

Zachowanie Mary skandaliczne w tym odcinku. Wkurzająca, zimna suka, dokuczająca siostrze w żałobie. Ona przez pół roku cierpiała po śmierci Matthew i powinna wiedzieć najlepiej, jak to jest stracić najbliższą osobę. Ale nie, czepia się, że Edith jest nie w humorze po śmierci narzeczonego i nie podziwia nowej fryzury Mary! Goshhhhh... Mary już dawno stałą się karykaturą samej siebie.

Mabel jest świetna. Inteligentna i pełna życia. Podobały mi się wyścigi i to, że Edith wyjechała z domu, w którym nikogo tak naprawdę nie obchodzi.

Aura_de_Montalais1

czy wiadomo kiedy będą napisy?

ocenił(a) serial na 10
dejavu1

Są już na kinomanie :).

Kelia

Świetny odcinek, mnóstwo dobrych scen. Moment z Thomasem i rozmowa o jego homoseksualizmie bardzo przejmująca, podobnie sceny z Edith, a wątek miłosny Violet jeszcze bardziej buduje jej postać.