najbardziej lubię Carsona :D Bo to uczciwy gość z zasadami. Pod skorupą sztywniaka kryje się uczuciowy facet.
Carson to postać więcej niż przyzwoita, ale ja mam zdecydowanie słabość do Matthew. Z kolei bardzo wkurzają mnie ten cały Carlyle (czy jak mu tam) i żona Batesa.
Powiem Ci, że na początku wkurzała mnie Lady Edith Crawley swoją złośliwością ale potem zauważyłem u niej pokłady dobrego serca i niemal dziecinnej naiwności więc się nieco do niej przekonałem )
a propos Carsona - na dodatek ma na imię Charlie ;) Co z jego fasadowością i raczej konserwatywnym podejściem do życia jest niezłym paradoksem, patrząc na to że w przeszłości występował na scenie jako komik :P Świetna jest scena, kiedy mierzy linijką odległość między sztućcami i talerzami na stole, aby wszystko było równo i idealnie ułożone. Absurdalność tego brytyjskiego blichtru sprawia, że nie da się tego lubić :D
Dziś kolejny odcinek :) Mimo, że we wtorki mam na 8 do pracy i powinienem pójść wcześniej spać to zawsze i tak obejrzę perypetię Angoli bo ten serial wciągnął mnie na dobre :D Wcześniej lubiłem oglądać Housa ale on mnie nieco mniej pochłonął :)
A co sądzisz o postaci Tomasa? :D
Thomas w pierwszym sezonie był wkurzający, ale po spojrzeniu na niego po 3 seriach mam na jego temat inne zdanie. Trochę pogubiony koleś i nie taki łatwy w odbiorze, jak inne postaci, ale ma w sobie potencjał. Poza tym, wątek homoseksualizmu w tamtych czasach jest też ciekawy. Nie wiem, czy oglądałeś wszystkie dostępne odcinki, więc spoilerować nie będę.
Mimo że już widziałem, to na TVP1 i tak obejrzę dzisiaj ;)
Mi się go trochę szkoda zrobiło jak płakał po śmierci niewidomego żołnierza :)