Downton Abbey

2010 - 2015
8,2 39 tys. ocen
8,2 10 1 39002
7,9 9 krytyków
Downton Abbey
powrót do forum serialu Downton Abbey

Ostatni odcinek

ocenił(a) serial na 9

Pewnie szczęśliwe zakończenie dla wszystkich w specjalnym świątecznym dodatku.

fajnyborys

Ciekawe, z jakiej perspektywy pokażą Crawleyów w odcinku świątecznym. Kilka miesięcy czy kilka lat? Ósmy odcinek skończył się w idealnym punkcie. Jasne, warto byłoby przekonać się, jak potoczyły się losy Edith i Toma, ale widz ma pewność, że cokolwiek by się stało - trafi na ludzi przygotowanych na nowe, na zmiany, ludzi, którzy wiele doświadczyli, więc i wiele mogą. Czy Edith wyjdzie za mąż, czy zajmie się karierą w czasopiśmie - potrafi być szczęśliwa. Podobnie Tom, który wniósł tak wiele dobrego do rodziny i ma tak idealny charakter, że nie chce się wierzyć, że mógłby nie zaznać szczęścia.
Cytatem odcinka finałowego jest pytanie-stwierdzenie Violet o Henrym, jako dobrej partii dla Mary: "He shoots?". No właśnie :-)

ACCb

Internety podpowiadają zakres specjalnego odcinka na September to New Year's Eve (1925), więc zostajemy w tym samym roku.

ocenił(a) serial na 9
Adanvarne

Szczerze bezwarunkowa akceptacja Toma jest dla mnie trudna do uwierzenia. No i ten powrót. Facet przez kilka sezonów wybierał się do USA nagle powrócił, wprowadził się do nie swojego domu, żyje na ich koszt i jest. Chętnie zobaczył bym jak radzą sobie po II ww światowej. Choć upadek wielkich domów już widać.

fajnyborys

Od początku akcji minęło już 13lat (1912-1925), jednak niestety po mało której postaci to widać. Pociągnięcie akcji do powiedzmy 1939 to już 27lat. Nie obeszłoby się zatem bez pracochłonnej i kosztownej charakteryzacji, jak i zapewne uśmierceniu kilku postaci :(

fajnyborys

Bardzo często ktoś musi wyjechać, zmienić otoczenie by zdać sobie sprawę i zrozumieć, gdzie jest jego prawdziwe miejsce i dom. Tak było z Tomem. Ponad rok czy 2 lata go nie było, a to wystarczający czas by odnaleźć prawdę. On nie porzucił swoich poglądów ani ideałów, ale teraz ma pewność siebie, wie, że aby coś osiągnąć nie musi się wykłócać przy stole, ale metodycznie przekonywać. I wtedy wygrywa, a inni widzą jego rozwagę i mądrość. Wreszcie zrozumiał kim jest i co chce robić - chce wprowadzać zmiany w DA, ale tak by wszyscy mogli być szczęśliwi i widzieli ich zalety.
A to, że odnalazł się w rodzinie żony, z pozoru obcej, a jeszcze niedawno wydającej mu polecenia to wcale nie takie dziwne patrząc na jego historię. Nie miał specjalnie silnych więzi z rodziną, jego brat to zupełnie inny świat. Tak jak Sybil mogli niektórzy nie akceptować z powodu mezaliansu tak i Toma pewnie cześć irlandzkiej rodziny mogła odrzucić. Kiedy jeszcze mieszkał z żoną w Dublinie tez nie było mowy o jakiś kontaktach ciepłych. Wbrew pozorom mogło się okazać, że mimo początkowych starć, czy drastycznej różnicy poglądów, Ceawley'owie okazali się dla niego o wiele życzliwsi i otwarci, niż jego irlandzka rodzina, kuzyni, itp. I on sam ich pokochał, bo zrozumiał, że z czasem go zaakceptowali i pokochali nie tylko przez wzgląd na Sybil, ale to że jest dobrym i wartościowym człowiekiem, sam w sobie :)
Bardzo mi było ciepło na sercu właśnie kiedy pokazywali wszelkie wątki z Tomem po śmierci Sybil - jak rodziła się więź i akceptacja ze strony Lorda, czułość ze strony Cory, szacunek i zrozumienie u babci :D

ocenił(a) serial na 9
Muireann_

Jak na 2 letnia nieobecność córka dziwnie jak na ludzkie dziecko zatrzymała się w rozwoju-może to przez stres LOL. Reszta to lista pobożnych życzeń, możliwych w serialu ale nie przystających do reali epoki.

Adanvarne

Trochę szkoda, bo fajnie byłoby zobaczyć ich z dalszej perspektywy. Kilka miesięcy to tyle zaledwie czasu, żeby urodziło się dziecko Batesów (i Mary zaszła w ciążę...), parę osób porzuciło służbę, może ktoś się pobrał (kucharka i farmer, Baxter i Mosley?), nie daj Boże ktoś umarł... (gdyby miało być symbolicznie, obstawiam Carsona). Z drugiej strony - to wystarczająco dużo czasu, żeby Edith i Tom (i Thomas, czemu nie) znaleźli szczęście...