A przynajmniej tej z TVNu, tłumaczenie jest potworne, jedno z najgorszych jakie słyszałem.
Część kwestii w języku polskim ma zupełnie inne znaczenie niż oryginał lub jest bez sensu, ja rozumiem że czasem się nie da dosłownie przetłumaczyć, ale tu są straszne przegięcia gdzie kwestia w języku polskim nie ma nic wspólnego z wersją angielską.
Również stracił na tym strasznie humor wielu postaci i komizm wielu sytuacji.
Jeśli ktoś ma taką możliwość to szczerze polecam wersje ang. z napisami ( które można bez problemu znaleźć z napi projekt) nie są doskonałe lecz o niebo lepsze.
No właśnie, co się dzieje z tymi tłumaczeniami? Ja też wyłapałam mnóstwo przeinaczeń. Czyżby tłumacz w telewizji znał angielski gorzej od przeciętnego domorosłego samouka?
Niestety na to wygląda, zdarzają się trudniejsze rzeczy do przetłumaczenia, wyszukane idiomy ( bywają wieloznaczne i zbereźne ;) ), ale często są spartolone najprostsze rzeczy, więc uważam że po prostu się nie przyłożyli, i wykonali na odwal się, pośpiesznie. Nie wiem jak to jest to możliwie na komercyjnym kanale o takim zasięgu, wpadka i tyle.
Zaznaczam że nie jestem żadnym filologiem, po prostu dosyć dobrze znam język.
Zgadzam się. Nie tylko to zepsuli. Oni zupełnie jakoś inaczej dają odcinki!
Jak oglądałam tydzień temu, to 1 odcinek trwał tylko 30 minut! Nie wiem, czemu oni tak robią.
Pierwszy odcinek TVNStyle rozbiło na 2 osobne, następne o ile dobrze kojarzę są puszczane normalnie także bez paniki. ;)