Obie są rewelacyjne, zaskakujące i bardzo wzruszające. I jakoś tak trudno mi jest ocenić, która jest lepsza. Mimo to wątek Housa i Cuddy bardziej mnie zaskoczył, tylko żeby nie spoilerować, nie wiedziałam że to się tak skończy i rzeczywiście ostro się zdziwiłam, a ta ostatnia scena, to aż się płakać chciało...