Zaczełą sie 8 seria w tvp2. Czy nie jest to już nudne, że na początku filmu przyszły pacjent upada na ziemię (podłogę) z róznych przyczyn a potem go leczą? Jako zespół diagnostyki zbyt często się mylą i ciągle wracają do punktu wyjscia, a w tym czasie pacjent pluje krwią lub rzyga. Lepsze są tematy poboczne, dotyczące lekarzy, wprowadzają humor.
Nie, moim zdaniem nie. Poza tym to serial MEDYCZNY. Taki miał być od początku. Dopiero w sezonach 5-7 zaczęli nieptrzebnie mieszać.
Zgadzam się z tobą.Serial z odcinka na odcinek staje się co raz bardziej liniowy.Fakt House ma swoją ekipę medyczną no ale ludzi czy w każdym odcinku House musi odkrywać przyczyną.Serial pokazuje też że ekipa medyczna bez House byłaby bezwartościowa nieznająca się na swoim fachu.Zauważyłem też że z pacjentami prawie zawsze było tak że na początku źle potem się poprawiało potem znów źle a tak od 30 minuty wszystko szło w dobrym kierunku i ten schemat się powtarzał na okrągło.Żałuje że House tak krótko był w więzieniu.....
No w więzieniu dużo się działo, powinien wrócić za karę bo ciągle robi sobie jaja z przełożonego. Zamiast tego dostaje ciągle dodatkowe godziny w przychodni. Ostatnie dwa odcinki z dziewczyną z podwójną osobowoscią i z prokuratorem, który był chory na błonicę, potwierdziły że większośc pacjentów potrzebuje pomocy psychiatrów, których nie ma w serialu. Nadal nie rozumiem dlaczego włamują się do tych mieszkań a pacjenci wiedząc o tym nie podają ich do sądu. Widać wyraznie, że włamują sie bez wiedzy pacjentów i boją się, że "police" ich złapie. Przecież mogliby poprosić pacjenta lub najbliższą rodzinke, żeby ich wpuścili.
Ale chyba chodzi o to, żeby nie wiedzieli, aby nie chowali żadnych "dowodów" (narkotyki itp.)
jak mają chować jak leżą w szpitalu? chodzi o to, że rodzinka mogłaby wpuszczać do domu
To, że pobyt Hous'a w więzieniu i psychiatryku trwa tylko jeden odcinek to jakaś klapa, etykietka serialu medycznego ogranicza ten serial.
SPOILERY W TYM POŚCIE
Nieprawda - ekipa House'a była od tego, żeby podsuwać mu pomysły i POMAGAĆ w rozwiązywaniu zagadek, żeby nie chodził i nie pytał woźnego ;) Jego zespół tworzą bardzo dobrzy lekarze, problemem nie jest ich niekompetencja tylko przypadki, jakie dostają - przypadają im te, które inni lekarze odrzucili bo im po prostu NIE SPROSTALI. Podwładni House'a muszą być mu posłuszni, cokolwiek by nie powiedzieli to i tak on podejmuje decyzję. W wielu odcinkach pojawia się zdanie "House, potrzebujemy decyzji". UWAGA TU BĘDZIE SPOILER!! W ósmym sezonie Chase w końcu uświadamia sobie, że umie wystarczająco dużo, by być drugim House'm. W końcu go nawet zastępuje - po odejściu House'a dostaje po nim gabinet i zespół.
Schemat rzeczywiście był taki jak mówisz - mnie też czasem to juz nużyło, ale generalnie serial trzymał poziom. Uważam że sezon 8 był dobry. Dużo ludzi pisze o pierwszych sezonach i porównujecie je wszystkie ze sobą. Szczerze mówiąc nie pamiętam tak dobrze pierwszych sezonów, ale to oczywiste, że były lepsze i gorsze, ale zauważcie, że teraz rzadko który serial osiąga 5, 6 sezon, a co dopiero 8 - takich jest naprawdę mało, a w przypadku House'a ogląda się wciąż z zaangażowaniem, więc to chyba jest jednak coś.
Choć w końcowych sezonach potrzebowałam przerw, żeby odpocząć, to serial bardzo lubiłam i nie przestałam być fanką. Może w wolnych chwilach będę wracać do tych początkowych odcinków :) na kilku ostatnich ryczałam jak bóbr :D pozdrawiam fanów ;)
Ja od października oglądałem na kompie i potrafiłem oglądać 4 czasem 5 odcinków jednego wieczoru, a jako że nie raz miałem ich limit 3-4 odcinki w zapasie to często musiałem kłaść się o 1.00 w nocy nie mogąc zasnąć. Czasem było tak, że miałem 3-4 dni przerwy, bo wszystkie do następnego obejrzałem i mnie nosiło, bo ciekaw byłem co dalej, a nie miałem jak ściągnąć. Chyba znów zacznę oglądać:) Moim zdaniem najlepszy serial jaki powstał.
Schemat "przychodzi pacjent - nikt nie wie co mu jest - zaczynają go leczyć - bezskutecznie - nagle House wpada na genialny pomysł - pacjent zostaje uratowany" był od pierwszego odcinka, więc nie rozumiem tych dyskusji, że zaczyna się to robić nudne nagle w 7 czy 8 sezonie.
Poza tym wszystko jest przemyślane do ostatniej sekundy serialu. Każdy dialog i każda sytuacja oddziałuje mniej lub bardziej na dany temat odcinka o wiele dobitniej niż w innych serialach.
Niejednokrotnie House wpadał na swój genialny pomysł po jakiejś rozmowie czy skojarzeniu czegoś w czym pomagali mu jego podwładni.
I przede wszystkim serial jest nietuzinkowy. Niejednokrotnie podczas oglądania jakiegoś odcinka House zaskakiwał mnie swoimi decyzjami, gdyż nie były one przewidywalne - aż do ostatniego odcinka. Nigdy nie było sztampowych rozwiązań, prostych, łatwych.
I na tym polu serial nie ma sobie równych.
pacjent był chory na konkretną chorobę. house wymyslał co chwile nowe teorie a zespół krążył wokół niego. Czyż nie jest to tuzinkowe? na przykład: ktoś choruje na wrzody żoładka, ma bóle, zespół orzeka że to tasiemiec, house że to zapalenie trzustki i trzeba pacjentowi dać dużo gluzkozy żeby wykończyć trzustkę (najwyżej umrze) a w między czasie pacjentowi pęka wrzód w żoładku i hurra wyjaśniło się...
Nie chodziło mi o to, że nietuzinkowa była fabuła, bo ta od pierwszego do ostatniego odcinka była taka sama - jak napisałam na początku poprzedniego postu. Chodziło mi o to co się działo poza pacjentami. Relacje między Housem a Cuddy, czy Housem a Wilsonem etc, etc.
Ja osobiście wiele razy miałam tak, że myślałam, że House kogoś przeprosi, zrezygnuje z czegoś, że będzie z Cuddy już "na zawsze", a tu okazywało się zupełnie inaczej i jego decyzje niejednokrotnie mnie zaskakiwały.
a co miał zrobić House jak go rzuciła Caddy? Wjechał w jej dom i tyle... To ona podjęłą tę decyzję a on zachował sie jak szczeniak, który nie tylko wysiaduje przed domem byłej miłosci... Owszem było to zaskakujące ale mógł zrobić coś innego, np. udawać cięzko chorego i wzbudzić u niej litość. Trochę by skłamał (wszyscy kłamią).