PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130177}

Dr House

House M.D.
2004 - 2012
8,2 498 tys. ocen
8,2 10 1 498203
7,6 48 krytyków
Dr House
powrót do forum serialu Dr House

Całkiem niezły

użytkownik usunięty

Schematyczny do bólu, czego nie widać po początkowych sezonach, ale zaczyna boleć w okolicach 4-5 serii.
Łatwy do zrozumienia, prosty, przez co trafia do bardzo różnych odbiorców i stąd jego fenomen.
Głównym atutem jest z pewnością główny bohater. Cynizm, ironia, geniusz, bezkompromisowość, a jednocześnie zawrotna popularność sprawia, że rzesze fanów bardzo chcą widzieć w nim swoje odbicie i jako takie go traktują. Oglądają każdą scenę z zapartym tchem czekając na kolejny żart, który opowiedziane za dużo razy staje się nudny i wyświechtany - w 7 sezonie staje się to nie do zniesienia. Ludzie chcą być tacy jak House, marzą o jego geniuszu, poczuciu humoru, stąd to całe szaleństwo.

Hugh Laurie jest dobrym aktorem, chociaż do czołówki mu daleko, co widać przy innych jego rolach, najczęściej mało znaczących i pozbawionych znaczenia. Wcielił się w świetną postać (jej stworzenie to zasługa kupy innych ludzi, czego niektórzy zdają się nie rozumieć), przez pierwsze 2 sezony tworząc bardzo dobry serial.

Przypadki najczęściej naciągane i fikcyjne, niemniej interesujące, podobnie jak sposoby leczenia i niezmiennie identyczne przebłyski geniuszu głównego bohatera kończące się najczęściej happy-endem. Osobowość na pierwszy rzut oka złożona i szalenie interesująca z czasem staje się płytka i przeciętna przy uważnym oglądaniu

Postacie drugoplanowe są naprawdę drugoplanowe. Przypominają bardziej statystów z paroma wątkami pobocznymi, ich jedynym zadaniem zdaje się skupianie uwagi widza na głównym bohaterze.

Do najlepszego serialu brakuje mu bardzo wiele, chociaż oglądałem go z zainteresowaniem. Czysta, prosta rozrywka, przy której dosłownie każdy może się odprężyć, wyłączyć myślenie i rozkoszować się świetnie podanym ironicznym humorem.

Trochę śmieszy mnie popularna wśród młodszych wiekiem widzów tendencja do traktowania go jako wyszukanej rozrywki dla intelektualnej elity, podczas gdy serial z takim samym zapałem i zrozumieniem może oglądać 14 letni uczeń gimnazjum, jak i 40 letni mężczyzna. Bo właśnie jako taki go stworzono - popularny w każdej grupie odbiorców w celu wygenerowania jak największych zysków. Zadanie to spełnia w 100%.

ocenił(a) serial na 10

To po kiego grzyba oglądałeś ten schematyczny serial...a nie pomyślałeś, że Ty jesteś schematyczny....
Nie wiem ile masz lat, ale jak widać nie dojrzałeś do oglądania tego serialu...
Moja siostra chodzi do gimnazjum i tylko ona spośród całej klasy ogląda House'a...
O czym to świadczy, już ci mówię.... większość 14 - 16 latek nie oglądają House'a ...i jaki z tego wniosek...mi przychodzi tylko jedno wytłumaczenie. Jest dla nich po prostu zbyt skomplikowany i nudny...więc nie oglądają czegoś co ich nie kręci...wiele takiej młodzieży ogląda brutalne filmy w stylu Hostel czy Teksańska Masakra piłą mechaniczną...albo pornole w internecie....coś nad czym trzeba myśleć olewają...a House'a żeby rozumieć, żeby cieszyć się samym oglądaniem, trzeba uważnie i szczegółowo oglądać...bo uszczknięcie chociaż jednego zdania lub gestu nie pozwoli zrozumieć osobowości i motywów działania głównego bohatera...więc jeśli ktoś mówi, że ten serial jest prosty i łatwy do zrozumienia z całą pewnością mogę pokusić się o stwierdzenie że uszczknąłeś wiele takich momentów, które były istotne...i nie jest to serial łatwy do zrozumienia, bo skoro Twoje schematyczne wypowiedzi, aż tak mnie śmieszą, to znaczy, że nie masz pojęcia o czym mówisz...bo ten opis nie pasuje ani trochę do schematu serialu...oglądaj uważnie i nie udzielaj zdania za innych, bo nie wiesz jak inni odbierają ten serial...mów za siebie...a Twoja wypowiedź wynika po prostu z antypatii do serialu, który ma zarówno swoich fanów oraz przeciwników...ty należysz do tych drugich, więc trzeba było po prostu napisać, że nie podobał Ci się, a nie bojkotować tak uznany w świecie serial...bo to nie tylko moje zdanie...spójrz na popularność, nagrody jakie zdobył oraz oceny na różnych portalach...serialu o takiej skali tak łatwo nie zlinczujesz...

ocenił(a) serial na 10

Latwy do zrozumienia? Mozna wylaczyc myslenie podczas ogladania? co to za bzdury? czlowieku przeciez ty ( jaki wiekszosc ) nie rozumiesz polowy slow jakie tam padaja. Mowie tu o medycynie i juz sam widzisz, ze myslenia nie mozna wylaczyc. chyba ze ciebie ten serial nie interesuje i ogladasz go nieuwaznie bo nie chcesz sie wysilac bo myslisz, ze to cale myslenie nie jest konieczne. A moze jestes taki inteligentny, ze naprawde wszystko rozumiesz ? watpie.

użytkownik usunięty
damian_filmweb

@damian_filmweb: Oczywiście, że można wyłączyć myślenie, medyczny żargon jaki tam pada nie ma żadnego znaczenia dla oglądającego serial Ludzie go nie rozumieją, a i tak mogą się świetnie bawić oglądając serial, bo co za różnica, że prosty człek nie rozumie co to jest "toczeń", "mononukleoza", czy "sekrecja gonadoliberyny"? Podstawowe rzeczy i tak są wytłumaczone w rozmowach ekipy House'a z pacjentami w sposób, który trafi do każdego. Może nie mam racji? Przytocz proszę jakikolwiek fragment serialu w którym rozumienie padających tam terminów jest kluczowe do jego zrozumienia.

To nie jest serial naukowy, większość terminów jakie tam pada nie mają większego sensu, podobnie jak sposób leczenia chorób tam zawartych najczęściej jest wyssany z palca. Traktujecie House'a jak program medyczny, a to zwyczajny serial, bez naukowego znaczenia.
Nie wierzysz? Odpal jakikolwiek odcinek i po obejrzeniu poszukaj w literaturze o przypadkach tam ukazanych. A jeśli nie masz do takowej dostępu, odpal google i poszukaj dowolnej publikacji lekarzy na temat tego serialu.

Nie mówię, że to wielki minus, ani ja, ani twórcy serialu nie przeczą, że to serial rozrywkowy i jego głównym zadaniem jest widzów bawić. Jakby w serialu występowały w 100% prawdziwe przypadki jak i sposoby ich leczenia, zainteresowałby tylko bardzo wąskie grono odbiorców, w zasadzie tylko tych związanych z medycyną.

@cijejek: I po co ta napinka? Napisałem, że serial jest całkiem niezły, a nie zajebiście doskonały, a ty się oburzyłeś jakbym Ci spuścił w kiblu chomika.
W ogóle nie interesuje mnie Twój wiek jak i bardziej szczegółowe informacje na temat Twojej osoby, mógłbyś wyświadczyć mi podobną przysługę?
A skoro Twoim zdaniem nie dojrzałem do tego serialu, mógłbyś wyjaśnić mi, co w nim jest takiego, co trudno będzie zrozumieć pierwszemu lepszemu nastolatkowi? Nie mam na myśli medycznych terminów, których nie rozumie i nie zwraca na nie uwagi 95% fanów, ale kwestie, które mają jakiekolwiek znaczenie dla całości. Ja takowych nie widzę.
Ja za to znam wielu nastolatków którzy za Housem szaleje.

"trzeba uważnie i szczegółowo oglądać...bo uszczknięcie chociaż jednego zdania lub gestu nie pozwoli zrozumieć osobowości i motywów działania głównego bohatera..."
Przykład?

Całą złożoną osobowość głównego bohatera można opisać dosłownie w kilku zdaniach:
Genialny lekarz-diagnosta, cierpiący na mizantropię. Stawiając na pierwszym miejscu umysł i zmysłowe poznawanie świata odrzuca sferę duchową jak i emocjonalną. Jest niemal podręcznikowym przykładem osobowości, która najłatwiej ze wszystkich ulega uzależnieniom od opiatów, dzięki którym rzeczy takie jak głębokie emocje przestają mieć tak zniewalające znaczenie, a pustkę zastępują autentycznym szczęściem. Nie próbuje za ich pomocą rozwiązywać swoich problemów, stawia wokół siebie barierę przed uczuciami ale także nieodłącznie związanym z nimi zranieniem. Ból, młodszy fizyczny jak i starszy psychiczny sprawia, że nie uważa iż zasługuje w swoim życiu na szczęście u boku bliskich osób, świadomie je odrzuca, pod. Dopiero pod wpływem terapii i wyjściu z nałogu zaczyna bardziej otwierać się na bliskie mu osoby.
Samotność i pustkę z powodzeniem wypełnia bliskim przyjacielem, którego pozornie traktuje z rezerwą i pogardą, podobnie jak resztę osób w swoim otoczeniu. Wynika to wymienionej wyżej mizantropii i bólu, którego źródła desperacko szuka wszędzie wokół siebie.
Wszystkie te cechy w połączeniu z ponadprzeciętną inteligencją powodują, że traktuje pracę diagnosty z obsesyjną niemal dbałością o szczegóły, jednocześnie - co wynika z powyższego, traktuje ją bezosobowo, nie przywiązując wagi do pacjentów.

Koniec, nie mniej, nie więcej. Faktycznie, bardzo złożona osobowość. Wielcy fani serialu, intelektualna elito - zwróć mi uwagę, gdzie w tym opisie popełniłem błędy i dodaj coś od siebie, zamiast obrażać gusta innych ludzi, które różnią się od waszej.

"a Twoja wypowiedź wynika po prostu z antypatii do serialu, który ma zarówno swoich fanów oraz przeciwników...ty należysz do tych drugich, więc trzeba było po prostu napisać, że nie podobał Ci się, a nie bojkotować tak uznany w świecie serial...bo to nie tylko moje zdanie...spójrz na popularność, nagrody jakie zdobył oraz oceny na różnych portalach...serialu o takiej skali tak łatwo nie zlinczujesz..."
Przeczytałeś tytuł? Napisałem w nim "całkiem niezły". Nie jestem jego przeciwnikiem, uważam go za ciekawy serial rozrywkowy i chętnie obejrzałem w całości.
Akurat nagrody i popularność to bardzo płytkie argumenty świadczące tylko o tym, że serial jest prosty - bo tylko proste rzeczy trafiają do tylu osób jednocześnie.

ocenił(a) serial na 10

prosty to może być American Pie nie House. Co do przypadków medycznych sam serial wziął się właśnie z opisywanych przez jakąś lekarkę przypadków w jakiejś gazecie, nie wiem teraz dokładnie jakiej więc z tymi niemożliwymi przypadkami to bym nie przesadzał. Opisałeś go w pół strony ? Gratulację, niektórzy piszą 300- stronnicowe książki i to jeszcze za mało bo powstają kolejne. Czyli wszystkie nagrody razem z Oscarami są do dupy i w ogóle nie mają żadnego znaczenia bo ludzie którzy je przyznają się na tym nie znają, bo przecież zawsze wygrywa ten najprostszy i najbardziej trafiający do wielu osób film. Dla mnie House zawsze był czymś o wiele więcej niż tylko serialem rozrywkowym no ale każdy może odbierać serial inaczej. Popularność wśród młodych ludzi no nie powiedziałbym w moim otoczeniu oglądają go 3 osoby które zresztą nie za bardzo ten serial rozumieją bo dla nich to bardziej fajna komedia więc z tym twierdzeniem bym się wstrzymał że to serial dla każdego

użytkownik usunięty
Joker_27

"Czyli wszystkie nagrody razem z Oscarami są do dupy"
Nie mówię, że są do dupy, a ludzie je przyznający nie znają się na kinie. Mówię tylko, że dla mnie nie mają wielkiego znaczenia, podobnie jak gusta mas, które najczęściej są, wybaczcie określenie, gówniane.

Taa, teraz wychodzi, że serial oglądają tylko wy i 2-3 waszych znajomych, a reszta nie rozumie, bo to serial dla bardzo wąskiej umysłowej elity. Liczącej 3,5 miliona widzów w naszym kraju. Nie rozśmieszajcie mnie, bo zaraz przeczytam, że to kino alternatywne i mało kto o nim słyszał. Nawet moi dziadkowie, którzy niestety coraz mniej w życiu rozumieją, oglądają go z entuzjazmem...

W dalszym ciągu żaden fan nie wytłumaczył mi do czego w Housie trzeba dojrzeć i co tu jest trudnego do zrozumienia, poza medycznym żargonem. Każdy tylko pisze "nie rozumiesz", "nie dojrzałeś", jak katarynki.

Co do książek - jeszcze powiedz, że takie dzieła powstają dlatego, że ich autorzy są szalenie zafascynowani postacią House'a i za cel stawiają sobie zrozumienie jego złożonej osobowości? Takie książki powstają, bo serial jest na czasie i znajdzie się masa ludzi, którzy je kupią. Odcinanie kuponów - najzwyklejsza, odwieczna rzecz. Ale to nie świadczy o niczym poza wielką popularnością serialu.
Tak, opisałem go w pół strony. Jestem pewien, że żaden fan niczego do tego opisu nie będzie potrafił dodać. O czym to świadczy?

ocenił(a) serial na 10

nie jestem w stanie pokazac ci jakistam przykladow w ktorych housa trudno bylo zrozumiec, bo ich zwyczajnie nie pamietam. To jest raczej serial, ktorego czlowiek nie chce zbyt dobrze pamietac, ze wzgledu na medycyne i choroby, ktore czesto sa ciezkostrawne. A mowiac, ze ten serial trudno zrozumiec, nie mialem na mysli tego, ze House czy reszta ekipy gada jakies wyrafinowany teksty co chwile. Raz na jakis czas jest cos trudnego itd, ale jesli chodzi o medycyne to w kazdym odcinku sa teksty niezrozumiale dla zwyklych ludzi.
kazda z postaci ma zlozona osobowosc i jest to niezwylke interesujace i wciagajace. ostatni serial, ktory dorownywal by Housowi byl Nash Bridges. Oczywiscie to zupelnie co innego, ale pod wieloma wzgledami jest podobny do Housa. nie zrozum mnie zle, ale ten serial to strzal w 10.

użytkownik usunięty
damian_filmweb

Postać Chase'a ma złożoną osobowość? A może Tauba? Cameron?
W tym ślepym zachwycie zgubiliście gdzieś jakąkolwiek obiektywność w ocenie. To płaskie jak dykta charaktery, które możemy w całości opisać jednym, dwoma zdaniami. Jedyne co jest złożone to relacje między nimi, chociaż i tych nie jest ciężko "rozkminić".

"jesli chodzi o medycyne to w kazdym odcinku sa teksty niezrozumiale dla zwyklych ludzi."
I nie ma to kompletnie żadnego znaczenia dla całości serialu. O tym właśnie mówię - serial ma prostą formę, zrozumiałą dla każdego, bo te medyczne teksty to mały, nieznaczący element.
Wygląda to tak - w odcinku pojawia się przypadek, prostymi słowami jego wytłumaczenie, następnie trochę medycznego żargonu podczas pracy ekipy, rozwiązanie znowu jest w prosty sposób tłumaczone pacjentowi i następuje leczenie jakimś sposobem. W zależności od sytuacji leczenie skutkuje lub nie i pojawia się inne, również ładnie wyjaśnione. Pod koniec odcinka mamy albo smutne, albo wesołe zakończenie (częściej). Nie ma tu nic trudnego, czy ciężkiego do zrozumienia. Pisząc o inteligencji i wielkiej uwagi jakiej wymaga każdy przypadek obrażacie sami siebie.

Ale to tylko fragment, reszta serialu to perypetie głównych bohaterów. Element bliźniaczo podobny do innych obyczajowych seriali, poprzetykany nowatorskimi i oryginalnymi (nie zaprzeczam) wstawkami, najczęściej związanymi z charakterem House'a. Problemy miłosne, finansowe, kłótnie, trudne (dla bohaterów) decyzje. To jest schemat, czasem przerywany ("Broken", "Wilson's heart", itd.) ale powtarzający się przez wszystkie sezony. Wciągający i przez większość czasu ciekawy, nie powiem.

Jeśli się mylę to mnie poprawcie, a jeśli nie to ponawiam pytanie - gdzie tu sprawy wymagające od widza dojrzałości, inteligencji czy nawet wzmożonej uwagi?

"nie jestem w stanie pokazac ci jakistam przykladow w ktorych housa trudno bylo zrozumiec, bo ich zwyczajnie nie pamietam."
Nie pamiętasz, bo takowych nie było. Wszystko od początku było ładnie podane, po to, żeby trafić do każdego. Stąd właśnie zawrotna popularność, której nie są w stanie osiągnąć inne seriale. Jako przykład do głowy przychodzi mi pierwszy sezon "Miasteczko Tween Peaks", którego specyficzny klimat, złożona intryga nie każdemu przypadnie do gustu. Tam możemy starać się wyprzedzić bohaterów w myśleniu, dochodzeniu do rozwiązania, zwracaniu uwagi na szczegóły które mają znaczenie dopiero w kolejnych odcinkach, a to wymaga myślenia. W Housie nie, o ile nie jesteśmy studentami medycyny, a z kolei takowi będą widzieli mnogość błędów i nielogiczności w medycznej części serialu. Poza tym część "dochodzeniowa" zaczyna się i kończy w tym samym odcinku, więc nawet nie mamy wiele czasu, żeby ruszać głową.

O co się tak sprzeczacie? Każdy serial skierowany jet z reguły do masowego widza, bo takie są jego prawa bytu i popytu. To jest rozrywka w czystej postaci. I nie ma się co doszukiwać w nim specjalnych walorów intelektualnych. Chyba, że sam widz na siłę chce się dowartościować. Ale tak to już jest nie tylko w przypadku seriali, ale też widzów filmów z "górnej półki", literatury, etc.
Ten serial mi się podoba, ma dramatyzm, ciekawe, błyskotliwe dialogi i przede wszystkim, głównego bohatera,a właściwie antybohatera, dra Housa. I ta świetnie wykreowana postać głownie trzyma cały film, reszta jest już tylko dodatkiem, no z małym wyjątkiem.
Pewnie każdy chciałby być choć po części takim Housem i tu tkwi chyba w dużej mierze tajemnica powodzenia tego serialu. Ale czy rzeczywiście trzeba być aż tak sprawnym intelektualnie żeby oglądać ten serial? W takim razie kim są fani Bergmana, Kieślowskiego, Kurosawy, geniuszami?

użytkownik usunięty
bemol33

Nie sprzeczamy się, tylko dyskutujemy. A co do reszty Twojej wypowiedzi to właśnie to próbuję wytłumaczyć fanom w tym temacie i zgadzam się w 100%. Ja też lubię ten serial, wystawiłem mu 7/10 co przecież jest wysoką oceną.

Swoją drogą ich większość ma jedną wspólną cechę - nie kwapią się do inteligentnego uzasadnienia, kończąc rozmowę na zwyzywaniu oponenta od nierozumnych dzieciaków w każdym niemal temacie który nie ocieka bezkrytycznym zachwytem nad Housem.

ocenił(a) serial na 10

hmm po czesci kazdy z nas ma racje, ale coz, trudno bedzie dojsc do porozumienia, bo dla jednych House to arcydzielo, a dla innych tylko,, bardzo dobry serial,,. Ja zgadzam sie z tym co napisal bemol33.
``Pisząc o inteligencji i wielkiej uwagi jakiej wymaga każdy przypadek obrażacie sami siebie´´ - ja nie mowilem o samych przypadkach tylko o slowach, ktorych nikt nie wyjasnia. Logiczne jest to, ze widz dostaje wyjasnienie calego przypadku w sposob normalny i prosty do przyjecia, bez zbednych i czesto niezrozumialych wywodow.
napisales jeszcze, ze wiekszosc przypadkow nie jest prawdziwa. Ja nie bylbym tego taki pewnien. Prawie kazdy odcinek jest na podstawie jakiejs tam malo znanej, egzotycznej, ale prawdziwej choroby, ktora moze wyleczyc tylko ktos taki jak House :P

ocenił(a) serial na 10

Ja nie mówię że u każdego oglądają to 2-3 kolegów i "wielka elita" tylko że tak jest u mnie, oglądają to dokładnie 3 osoby które znam. I żadna z nich nie traktuję tego serialu bardziej niż świetną komedię. Co do reszty może jednak coś w tym jest że serial nie dla wszystkich. Ja osobiście spotykam się często z bardzo nieprzyjemnymi komentarzami na temat House'a, szkoda że wygłaszają je ludzie którzy nigdy serialu nie widzieli. Niektórzy widzieli jakieś odcinki i na tym poprzestali nigdy specjalnie się w House'a nie zagłębiając. No ale może to tylko ja mam takich znajomych.

Trudne do zrozumienia rzeczy hmmm... może nie trudne ale takie nad którymi trzeba się czasem dłużej zastanowić, w tym serialu często poruszane są problemy psychologiczne czy nawet filozoficzne i każdy może je odbierać inaczej, zwykły oglądacz który ogląda ten serial po to żeby się pośmiać i mieć radochę bo House kogoś obsmarował przejdzie nad tym do porządku dziennego ci którzy wymagają od serialu czegoś więcej mogą z niego na prawdę sporo wyciągnąć. Prawd życiowych tu co nie miara w każdym jednym odcinku.

Płaskie charaktery ? Nie powiedziałbym może wypadają tak bo przy Housie każdy bohater wygląda jak zwykły szary człowieczek, ale ja na pewno płaskimi bym ich nie nazwał. Każda postać w jakiś sposób przez te wszystkie sezony ewoluowała, zmieniała się. Cameron, Wilson ich na pewno nie nazwę płaskimi. Reszta jest w porządku.

użytkownik usunięty
Joker_27

Postacie drugoplanowe zmieniały się, bo nie miały innego wyjścia przy tylu odcinkach. A i tak nie są to złożone i bardzo ciekawe charaktery. Takich nie można opisać jednym, dwoma zdaniami. Nie wyróżniają się z tłumu postaci z innych seriali w żaden sposób.

Większa różnorodność postaci i ich osobowości można spotkać chociażby w "Chirurgach", jeżeli chodzi o tematykę medyczną. Pod tym względem swoją drogą można wymieniać dużo więcej seriali - "Californication", "Dexter", itd. Zwykłe, nie wyróżniające się niczym postacie - mamy kierującą się sercem Cameron, kierującego się w stronę najprostszych rozwiązań Tauba, niezdecydowaną i zmartwioną Trzynastkę, chwiejnego konformistę Foremana. Dobrego, uczuciowego i uległego Wilsona. Cuddy, która w prawdziwym życiu po tygodniu na stołku dyrektora dostałaby wymówienie. Nic specjalnego.

Problemy filozoficzne pojawiają się bardzo rzadko, a jeśli już to nie są zbyt trudne. Ot - w sam raz dla szarego zjadacza chleba, "Czy Bóg istnieje?", "Czy możemy kierować się tylko umysłem?", "Czy zamordowanie zbrodniarza wojennego jest dobre czy złe?. To nie są skomplikowane dylematy. Nie trzeba się przy nich zanadto wysilać.

Ale zdarzają się też "perełki", chociażby spotkania terapeutyczne u dra Nolana w "Broken" czy "Baggage". Muszę przyznać, że potyczki słowne i klimat tych rozmów zrobił na mnie duże wrażenie.

ocenił(a) serial na 10
bemol33

wlasnie. moze w cale nie chodzi o to, ze Housa trudno zrozumniec. to wszystkie teksty jakie mowia, wymiany zdan itd. stoja na bardzo wyskoim poziomie. wszystko co mowia jest przemyslane i odpowiednie dla danej chwili. scenariusz do kazdego odcinka nie jest pisany na kolanie godzine przed rozpoczeciem zdjec.

ocenił(a) serial na 7

Całkowicie zgadzam się z Twoją oceną.
Najzabawniejsze jest całe to oburzenie, które wywołałeś u nadętych "wannabe doctors", którzy gdyby mogli to zlinczowaliby Cię własnymi rękami. Awanturka w najlepszym PiSowskim stylu :-)
Fani Housa, szczególnie Ci z najwyżej zadartymi nosami, są szczególnie wdzięczną grupą do podpuszczania. Nie wiem skąd wzięła się ta cała pseudoelitarność Housa ale jego gloryfikowanie i ślepa adoracja już powoli zaczyna być nużąca. I znowu styl PiSowski mi się przypomina... ;-)
Mój ulubiony "argument": "do Housa trzeba dojrzeć" błahahahaaa to jest the best! Ja tam w domu przed każdym odcinkiem sprawdzam znajomym dowody ;-)

ocenił(a) serial na 5
JABOL666

"Bo my jesteśmy po stronie dobra, a wy jesteście tam gdzie stało ZOMO" xD

ocenił(a) serial na 7
dezertx

he he, dokładnie, coś w tym stylu :-)