Witam :) Jestem pod wrażeniem odcinka z początku 3 sezonu :) Ostatnio zaczynam się przyglądać Jessiemu i mam wrażenie, że chłopak się rozwija :)
Uwaga opisuję fabułę :)
Ostatnio rozwalił mnie sceną gdy House zarzucił mu, że nie potrafi zrobić testu na krzepliwość krwi. Chase wstał i powiedział do Foremana coś o jego matce i zaczął wykonywać kocie ruchy, że niby chce po kimś pojechać ;) Skutek był raczej odwrotny od zamierzonego. Ja pękałam ze śmiechu i musiałam to cofnąć parę razy :) :D :D Czy ktoś wie, czy może to było improwizowane? Zupełnie nie pasowało do całości, tak ni z gruchy ni z pietruchy ;D
A w ogóle jak patrzę na Chase'a jak w ogóle nie łapie ironii i wszystko bierze serio z lekkim zdziwieniem to po prostu mnie jego twarzyczka rozbraja :D Prawie tak, jak uniesiona brew Foremana, kiedy tak mówi o poważnych sprawach.
Jakie są Wasze ulubione sceny z Chasem?
Pozdrawiam :)
no ta scenka z trzeciego sezonu była niezła:D to było coś tam że House powiedział żeby pomyślał nad dowcipną ripostą a potem on : "Hej, Foreman, twoja matka jest tak gruba,że kiedy jej biper zaczyna pikać,ludzie myślą, że wycofuje." hehehe
to było niezłe:D
ale ja zwykle bardziej się skupiam na Housie:)
Mi saie wogóle bardzo podoba Chase (Jesse Spencer) ogladałam go wcześneij w "Dziewczyny z wyższych sfer" (był tam ciemnym szatynem ale na tak naparwde to chyba ma blond włosy jak w dr.housie) . NAjbardziej mi sie podobał odcinek z dziewczynką chora na raka która poprosiła żeby Chase ją pocałował (Uh chciałbym sie znaleźc wteyd na jej miejscu! :D) a tak pozatym to w każdym odcinku wnosi coś pozytywnego.
He he :) Mnie rozbroiło jak po tym pocałunku wrócił do gabinetu House'a i cały czas się macał po ustach jakby nie mógł uwierzyć, że to zrobił. :) Taka miałam radochę, gdy się tłumaczył House'owi, Cameron się podśmiewywała a Foreman złapał się za głowę, bo go to trochę przerosło :D
Albo odcinek z zakładem o nową pielęgniarkę (trzecia seria). Chase występuję w roli arbitra w zakładach Foremana i House'a. Było: "Foreman wyskakuj z kaski" ("Pay the man") tak śmiesznie pstryknął palcami i pokazał na House'a.
W ogóle, im bardziej się mu przyglądam tym jest śmieszniej :) Odcinek jak przyrządzał sobie kanapkę z pomidorem i tak fajnie go zajadał :)
Przyglądanie się Chase'owi sprawia dużą frajdę. :))
Mnie sie podobal w jednym z odcinkow 4 serii, jak przyjmowal zaklady o to, kogo House wywali.
I ta mina gdy okazalo sie, ze wygral wszystkie ;)
Ciężko go chyba nie lubić. Ale ja go zapamiętam ze sceny w której Cameron zleca chłopakowi chorej pacjentki dostarczenie jego próbki spermy. Chłopak się pyta Cameron - Jak mam ro zrobić?
Cameron : Wyceluj i strzel.
Chase : Tylko nie myśl wtedy o dr. Cameron.
Mija chwila przerwy
Cameron : No Chase, gdybyś Ty miał zrobić to badanie już dawno byś wrócił.
Jego mina była bezcenna ;)